„Polski” wieczór w Lidze Mistrzów. Hattrick Lewandowskiego, dublet Zielińskiego

07.09.2022

Liga Mistrzów wystartowała na dobre, a w środę do gry weszły kluby, w których kluczową rolę odgrywają reprezentanci Polski. Robert Lewandowski ponownie popisał się instynktem strzeleckim w wygranym przez Barcelonę meczu z Viktorią Pilzno, ale wielki wieczór zaliczył również Piotr Zieliński. Jego Napoli dało srogą lekcję futbolu Liverpoolowi, a Polak dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i zaliczył jedną asystę. 

Lewandowski znów zachwyca

FC Barcelona niemal od samego początku ruszyła do ataku. Ofensywne nastawienie „Dumy Katalonii” starali się wykorzystać goście, jednak ich kontrataki nie stwarzały większego zagrożenia, a piłkarze Xaviego dopięli swego w 14. minucie, gdy do siatki trafił Franck Kessie. Serca kibiców FC Barcelony zamarły w 24. minucie, kiedy, przy interwencji Christiansena arbiter dopatrzył się faulu w polu karnym i wziął do ręki czerwoną kartkę. Analiza VAR wykazała jednak, że bezpośrednio przed faulem Duńczyk został uderzony w twarz i ani karnego, ani czerwonej kartki nie zobaczyliśmy.

Na kolejne trafienia na Camp Nou kibice nie musieli jednak długo czekać. W 34. minucie, zza pola karnego, swojego pierwszego gola w barwach Barcelony w Lidze Mistrzów zdobył Robert Lewandowski i gospodarze prowadzili już 2:0. Viktoria Pilzno jednak nie odpuszczała i jeszcze przed końcem pierwszej połowy zdobyła się na bramkę kontaktową. Do siatki trafił, były piłkarz Lecha Poznań, Jan Sykora. Trafienie Czecha spotkało się jednak z błyskawiczną odpowiedzią gospodarzy, który tuż przed zejściem do szatni zdobyli bramkę na 3:1. Autorem gola po raz kolejny został Robert Lewandowski, który dopełnił formalności po kapitalnym dośrodkowaniu Dembele.

Na pierwszego gola w drugiej połowie przyszło nam trochę poczekać. W 67. minucie spotkania idealną piłkę wystawił Robertowi Lewandowskiemu Torres, a Polak uderzeniem zza pola karnego pokonał bramkarza Viktorii Pilzno po raz trzeci. Rozpędzona „Duma Katalonii” nie zamierzała oszczędzać dziś drużyny gości i zaledwie cztery minuty później wynik na 5:1 ustalił Ferran Torres.

Zieliński z dubletem przeciwko Liverpoolowi

Spotkanie na stadionie Diego Armando Maradony rozpoczęło się dość niespodziewanie, bowiem w pierwszym kwadransie gospodarze mieli okazję wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Już w 5. minucie byliśmy świadkami pierwszego „polskiego gola” w tej edycji Ligi Mistrzów, gdy rzut karny na gola zamienił Piotr Zieliński. Mniej więcej 10. minut później defensywa „The Reds” ponownie się nie popisała i arbiter zmuszony był podyktować kolejną jedenastkę dla neapolitańczyków. Tym razem do piłki podszedł jednak Victor Osimhen, a jego strzał obronił Alisson.

Sygnały ostrzegawcze z pierwszych minut nie skłoniły jednak piłkarzy Jurgena Kloppa do rozważniejszej gry w defensywie i już w 31. minucie zrobiło się 2:0. Do siatki trafił Anguissa, a asystował mu Piotr Zieliński. Liverpool kompletnie nie potrafił się pozbierać po dwóch straconych bramkach, co skrzętnie wykorzystało Napoli, które jeszcze przed przerwą podwyższyło prowadzenie za sprawą Giovanniego Simeone.

Druga połowa również rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Już w 47. minucie spotkania swojego drugiego gola w dzisiejszym spotkaniu zdobył Piotr Zieliński i tym samym sprawił, że jego Napoli prowadziło z Liverpoolem aż 4:0. Dopiero ta bramka sprawiła, że „The Reds” nieco się obudzili i zaledwie dwie minuty później pierwszego gola dla gości zdobył Luis Diaz. Tego wieczoru w Neapolu nie oglądaliśmy już jednak więcej goli.

Precyzyjny Bayern pokonuje Inter

Robert Lewandowski strzelał dziś na Camp Nou, a w Mediolanie jego byli koledzy z Bayernu starali się stawić czoła mistrzom Włoch – Interowi. W pierwszej części spotkania Bawarczycy dyktowali warunki i wyraźnie przeważali. Znalazło to także potwierdzenie w wyniku, bowiem w 25. minucie spotkania do siatki trafił Leroy Sane, któremu asystował Joshua Kimmich.

Na kolejnego gola w tym spotkaniu przyszło nam poczekać do drugiej połowy. Niefortunną interwencją w polu karnym popisał się D’Ambrosio, który wpakował piłkę do własnej siatki bramki i sprawił, że Bayern wygrał na San Siro 2:0.

W pozostałych spotkaniach Tottenham pokonał grającą w osłabieniu Marsylię 2:0, Club Brugge rozprawił się z Bayerem Leverkusen 1:0. Atletico Madryt natomiast, po horrorze w końcówce, rzutem na taśmę, zapewniło sobie zwycięstwo nad FC Porto.