Wywiad tygodnia #17 ,,Żałuję tego rozstania”
W październiku Kazimierz Moskal przestał pełnić funkcje trenera ŁKS-u Łódź. Była to już druga kadencja szkoleniowca w klubie z Łodzi. 56-latek w rozmowie z portalem Goal.pl odpowiedział na pytania swojej dalszej kariery oraz podsumował swoją przygodę z ŁKS-em.
Wywiad z Kazimierzem Moskalem
Trener nie ukrywa, że jeżeli by otrzymał trzecią ofertę prowadzenia Łódzkiego klubu musiałby się nad nią poważnie zastanowić. W tym monecie jednak, świeżo po rozłące nie podjąłby takiej decyzji.
,,Nie wiem. Jest takie powiedzenie “nigdy nie mów nigdy”, natomiast aktualnie w ogóle nie brałbym tego pod uwagę. To pytanie w moim przypadku bez wątpienia pada dużo, dużo za wcześnie. Ci, którzy byli blisko, wiedzą, z jakimi problemami się borykaliśmy i w czym był problem. Natomiast ja nie zamierzam teraz wylewać tutaj żalu, ponieważ w pewnych sytuacjach też pewnie mogłem zachować się inaczej. A co musiałoby się zmienić? Przede wszystkim moje nastawienie, gdyby taka propozycja faktycznie się pojawiła” – stwierdził Kazimierz Moskal.
Szkoleniowiec bardzo dobrze wspomina swoją przygodę z ŁKS-sem. Moskal twierdzi, że wraz z drużyną mógłby wyjść z chwilowego kryzysu.
,,Żałuję też rozstania dlatego, że w Łodzi pracowało mi się bardzo dobrze i tak samo się tutaj czułem. Relacje wewnątrz sztabu i z szatnią także były bardzo dobre, dlatego myślałem, że, owszem, mamy gorszy okres, ale zdołamy wyjść z kryzysu – różnice punktowe przecież nie są aż tak wielkie” – powiedział szkoleniowiec.
Trener przyznał, że po powrocie ŁKS-u do Ekstraklasy w pierwszym sezonie klub miał wyjść z trudnej sytuacji finansowej, dopiero w następnym miał skupić się na budowaniu jakościowego składu.
,,Nie jestem przekonany, że o tym w ogóle myślałem. Nie wiem, o co ŁKS by walczył, gdybyśmy nie awansowali w tamtym sezonie. I wobec tego można zadawać sobie pytanie – po co robiliśmy ten awans, skoro miałem jeszcze rok kontraktu, a gra w Ekstraklasie nie była przewidziana “na teraz”. Dopiero w kolejnych rozgrywkach mieliśmy próbować wspiąć się wyżej, natomiast pierwszy sezon miał być poświęcony na wyjście z trudnej sytuacji finansowej, naszym zadaniem było także odchudzić i odmłodzić kadrę. Wiemy, że odeszło kilku kluczowych zawodników. Co by było, gdybyśmy nie awansowali? Nie wydaje mi się, że to był początek końca. Każdy, kto bierze udział w jakiejkolwiek rywalizacji, myśli o tym, by zająć jak najwyższe miejsce. Oczywiście trzeba być przygotowanym na wszystkie możliwe scenariusze” -skomentował 56-latek.
Moskal na pytanie, czy myślał o dłuższym odpoczynku w swojej karierze, przyznał że po rozstaniu z ŁKS-em jest to pierwszy moment w których chce odstawić futbol. Trener przywołał również słowa Carlo Ancelottiego, gdzie Włoch przyznaje, że kariera szkoleniowca przypomina sinusoidę.
,,To właściwie pierwszy raz, kiedy rzeczywiście czuję, że muszę odpocząć i nabrać energii przed kolejnym wyzwaniem. Wszystko, co ostatnio się wydarzyło, bez wątpienia mną wstrząsnęło. Mocno to przeżyłem. Ale nie wyobrażam sobie, żebym miał dać spokój i zrezygnować z tego zawodu. Całe życie spędziłem na boisku. Cokolwiek byśmy nie mówili o ŁKS-ie, to ja naprawdę pozytywnie oceniam zarówno pierwszy, jak i drugi pobyt w Łodzi, bardzo dobrze się tam czułem i jestem zdania, że wraz ze sztabem wykonaliśmy solidną pracę. Teraz wyniki są, jakie są, ale nie chce szukać wokół siebie odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Tak po prostu to funkcjonuje w sporcie. Carlo Ancelotti kiedyś powiedział, że nasza kariera to sinusoida – raz jesteś na górze, osiągasz dobre wyniki, a później zespół prezentuje się gorzej, zostajesz zwolniony i znowu czekasz na pracę. Oczywiście nie wykluczam, że “coś” się wydarzy, ale tak jak wcześniej wspominałem, do stycznia raczej nie będę niczego nowego podejmował” – powiedział trener.