Nowa potęga we Włoszech? Mają ambitne plany

05.01.2024

Po cichu i nie z wielką pompą – w taki sposób we Włoszech tworzy się projekt, którego celem jest powrót do Serie A. O czym mowa? O Como, które dość nieoczekiwanie znajduje się na trzecim miejscu w Serie B. Nie mówi się o nich jeszcze zbyt dużo, ale to drużyna, za którą stoją ogromne pieniądze… z Indonezji.

Tak, to nie pomyłka – ich właścicielem jest Robert Budi Hartono, gigant tytoniowy, który jest na liście 100. najbogatszych ludzi świata Forbesa. Za 2023 rok zajmuje on 61. miejsce, z majątkiem wartym ponad 24 miliardy dolarów. Wyprzedza on na liście choćby Giorgio Armaniego czy Stana Kroenke, amerykańskiego właściciela Arsenalu. Wysoka pozycja Hartono nie jest niczym sensacyjnym, gdy uświadomimy sobie, że wg Banku Światowego – w Indonezji pali około 71 procent dorosłych mężczyzn (wg danych z 2020 roku).

Udziałowcem klubu jest Thierry Henry, a dyrektorem generalnym klubu jest Dennis Wise, legenda Chelsea. To on jest jednym z powodów, dla którego przyszedł tutaj Cesc Fabregas. Sam Hiszpan przyznał też wtedy, że często przyjeżdżał do Włoch na wakacje, ale nigdy grał tu w piłkę. Wraz z przybyciem do Como – to się zmieniło. Ogłosił wtedy na konferencji, że miał przybyć do Milanu, ale Antonio Conte, jako nowy trener Chelsea, chciał dać mu szansę.

Dziś mówi się o tym, że na liście życzeń Como (a także jednego niewymienionego z nazwy klubu drugiej ligi włoskiej) znajduje się Andrea Belotti. Taką informację podała La Gazzetta dello Sport. 30-latek z Romy co prawda ma na koncie tylko 10 bramek w 65 spotkaniach dla „Giallorossich”, ale to nadal piłkarz na poziom Serie A. Como na razie wyciska co się da z obecnej kadry, która – umówmy się – jest dosyć przeciętna.

Belotti w poprzednim sezonie ligowym nie strzelił dla Romy żadnego gola (!) w 31 meczach, jednak w rozgrywkach europejskich  dołożył sześć trafień w 20 spotkaniach. Como, planując ściągnięcie znakomitego napastnika, pokazuje swoje wysokie aspiracje. Z obecnej kadry  najbardziej znana twarz to zdecydowanie Patrick Cutrone, którego fani mogą pamiętać z czasów gry Krzysztofa Piątka w Milanie. Innym znanym w skali ligi zawodnikiem jest Simone Verdi, który swego czasu był bohaterem 20-milionowego ruchu do Napoli.

Dla Como 1907, bo taka jest pełna nazwa klubu, to trzeci sezon w Serie B od awansu na drugi szczebel rozgrywek we Włoszech. W XXI wieku rozegrali nawet jeden sezon w Serie A w sezonie 2002-03. Wtedy dla klubu grał na przykład zwycięzca Pucharu UEFA z Interem w 1998 roku – Francuz Benoit Cauet, a właścicielem był legendarny przedsiębiorca z sektora zabawek, Enrico Preziosi (rządził Genoą, gdy sprowadzano tam ww. Piątka). Loris Dominissimi, trener tamtej drużyny – doprowadził ich rok po roku do dwóch awansów, ale został zwolniony, mając bilans 0-4-7. Finalnie sezon skończyli spadkiem, a następnie klub doświadczył dwóch kolejnych degradacji a także bankructwa. Klub łącznie na najwyższym szczeblu rozegrał 13 sezonów i zanotował pięć spadków. Ich najlepszy wynik to 6. miejsce w 1950 roku, czyli czasy bardzo odległe. Najbardziej znanym piłkarzem, jaki zawitał kiedykolwiek do Como, można nazwać Pietro Vierchowoda, tego samego, którego Maradona uznał za najtrudniejszego do okiwania obrońcę, z jakim się mierzył na boisku.

O Como w ostatnim czasie zaczęło być głośniej, gdy dołączył do drużyny Cesc Fabregas. Hiszpan, który wygrał w piłce bardzo dużo ważnych trofeów, zdecydował się na koniec kariery dołączyć do miejsca, gdzie widzi długofalowo potencjał na coś większego. Sam chciał też przy okazji zacząć się uczyć trenerskiego fachu. Okazja ta okazała się strzałem w dziesiątkę. Od jego przybycia minął nieco ponad rok. Fabregas prowadzi zespół od 25 listopada. Jego poprzednik osiągał dobre wyniki, ale nie podobał się szefostwu styl gry. Cóż, bywa i tak.

Dzięki temu Hiszpan dostał szansę. Poprowadził drużynę znad urokliwie położonego stadionu w sześciu meczach, zanotował do tej pory bilans trzech zwycięstw, dwóch remisów i porażki. Bramkowo 8:7. 20 grudnia, klub ogłosił, że tymczasowym trenerem drużyny Como został Osian Roberts. Walijczyk poprowadził już zespół w meczu z Cosenzą i wygrali oni na wyjeździe 2:1. Roberts jest byłym asystentem Patricka Vieiry z Crystal Palace, a także byłym dyrektorem technicznym kadry Maroka.

Fot. Press Focus