Eric Dier bohaterem zaskakującego transferu?

06.01.2024

Eric Dier w obecnym sezonie stracił miejsce w podstawowym składzie Tottenhamu. Niespodziewanie sytuację Anglika chce wykorzystać Bayern Monachium, który ma spore problemy na środku defensywy przez urazy oraz absencję swoich zawodników.

Sensacyjny ruch mistrza po Diera?

Bayern Monachium ma problemy kadrowe na pozycji stopera. Bouna Sarr oraz Tarek Buchmann zmagają się z kontuzjami, a już niebawem drużynę opuści Kim Min-jae, który wraz ze swoją reprezentacją uda się na Puchar Azji. Jedynym zdrowym obrońcą pozostaje Dayot Upamecano. Wprawdzie do odpowiedniej dyspozycji dochodzi powracający po kontuzji Matthijs de Ligt, jednak przyzwyczaił już kibiców zasiadających na Allianz Arena, że jego pozycja w składzie jest niepewna. Dlaczego? Bo tylko w tym sezonie kontuzjowany był już trzy razy. Są to stosunkowo krótkie pauzy, ale na pewno wybijające z rytmu. Mistrzowie Niemiec wolą dmuchać na zimne i podczas zimowego okienka transferowego chcą sprowadzić stopera, tak aby mógł wypełnić lukę w bloku defensywnym.

Media sugerują, że Bawarczycy mają na oku trzech piłkarzy na wspomnianą pozycję wymagającą wzmocnienia. Najbardziej prawdopodobnym i raczej najłatwiejszym scenariuszem jest pozyskanie Erica Diera z Tottenhamu, którego kontrakt dobiegnie końca w czerwcu, a władze ”Kogutów” nie powinny go zatrzymywać. Jak informuje Fabrizio Romano, wielkim zwolennikiem transferu Anglika jest sam trener Bayernu – Thomas Tuchel. Informacja może być o tyle zaskakująca, ponieważ 29-latek w obecnym sezonie rozegrał zaledwie cztery mecze (tylko raz 90 minut).

Brak zaufania trenera

Tottenham także miał wielkie problemy na środku obrony, jednak w ostatnim meczu Pucharu Anglii na ławce rezerwowych siedział już Micky van de Ven, jedno z odkryć tego sezonu. Gdy coś go „zakuło” w meczu z Chelsea (6 listopada; od tego czasu nie gra), to bez niego Tottenham zaczął seryjnie przegrywać. Niedostępny był też czasami Cristian Romero, a pozycja Diera jest w klubie tak słaba, że Postecoglou wolał na środku obrony wystawić zupełnie irracjonalną parę bocznych obrońców – Bena Daviesa i Emersona Royala. Zwłaszcza wściekł się na piłkarza po meczu z Wolverhampton. Dier jedyny raz dostał szansę gry 90 minut, ale Tottenham stracił dwa gole w doliczonym czasie i przegrał przez to mecz. Przy drugim, w 97. minucie, Anglik maczał palce, próbując nieudolnie łapać Leminę na spalonego.

Dier w poprzednich latach był podstawowym zawodnikiem ”Kogutów”. Podczas przygody na Tottenham Hotspur Stadium wystąpił w 274 spotkaniach w Premier League. Oprócz pozycji obrońcy, w przeszłości ma za sobą również występy w roli najbardziej cofniętego pomocnika.

Fot. PressFocus