Adela Piskorska: „Chcę być jak najlepszą wersją siebie”
Kolejną naszą rozmówczynią była Adela Piskorska, młoda i utalentowana pływaczka, która jest mistrzynią Europy młodzieżowców i w ostatnim czasie zdobyła złoto podczas uniwersjady. Mamy już rok olimpijski. Najbardziej prestiżowe zawody sportowe ruszą pod koniec lipca 2024 roku. W ramach cyklu „W drodze do Paryża” rozmawiamy ze sportowcami, którzy wezmą udział w igrzyskach.
Nasza kadra pływacka na igrzyska olimpijskie w Paryżu wygląda okazale. Jej atutem jest niewątpliwie fakt, że składa się w dużej części z młodych zawodników. Jednym z nich jest Adela Piskorska – mistrzyni Europy młodzieżowców, z którą porozmawialiśmy w ramach cyklu „W drodze do Paryża”. Będą to dla niej pierwsze igrzyska olimpijskie. Adela Piskorska jest na wznoszącej fali, a niedawno odniosła dwa wielkie triumfy. Wygrała uniwersjadę i wspomniane mistrzostwa Europy młodzieżowców. Na co dzień łączy sport z nauką. Studiuje nietypowy kierunek jak na sportowca – prawo.
Twoja przygoda z pływaniem rozpoczęła się dosyć wyjątkowo, opowiesz jak zaczęłaś pływać?
Moje początki z pływaniem wynikły z problemów z kręgosłupem. Miałam skoliozę, dlatego mama zapisała mnie na nauki pływania. Gdy już nauczyłam się pływać, to zapisała mnie do szkółki. Po szkółce chciałam zostać zapisana do klubu i tę drogę kontynuuję do teraz.
Czyli była to decyzja bardziej Twoja niż rodziców?
Tak, ja sama namówiłam mamę, żeby zapisała mnie do klubu.
Jaki masz nastrój przed igrzyskami, towarzyszy ci bardziej stres, ekscytacja, a może to dla Ciebie jeszcze za wcześnie, żeby się nimi przejmować?
Jeszcze o tym nie myślę. Prawdopodobnie, jak zmieni się już rok na 2024, to będzie trochę inaczej, bo to już rok olimpijski*. Na razie o tym nie myślę, bo jest to odległy cel. Znacznie wcześniej zaczęłam konkretną pracę pod igrzyska.
Jesteś porównywana do Otylii Jędrzejczak, jaki masz stosunek do tych porównań?
Nie wypowiadam się na ten temat. Moje imię i nazwisko różnią się od imienia i nazwiska Otylii Jędrzejczak, są to dwie różne osoby. Są porównania, ale chcę być jak najlepszą wersją siebie.
Jakie są Twoje najmocniejsze strony?
Nie zastanawiałam się nad tym. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to fakt, że dosyć szybko uczę się nowych rzeczy i wprowadzam nowe zmiany w treningu czy pracy, czyli kwestia adaptacji. Nawet, jeśli zdarzy mi się słabszy dzień, to sama wewnętrznie potrafię się zmotywować do tego, żeby dać z siebie sto procent w danym momencie. Jestem zdyscyplinowana i twardo stąpam po ziemi, żeby osiągnąć założony przez siebie cel.
Kiedy zdałaś sobie sprawę, że jesteś dobra w tym co robisz, a sport może być nie tylko hobby, ale też sposobem na życie?
Chyba jeszcze nie zdałam sobie z tego sprawy, a przynajmniej tak mi się wydaje. Jeszcze nie myślałam o sobie w taki sposób, że jestem w czołówce. Bardziej myślałam o tym, że poprawiam swoje rezultaty, wygrywam na krajowym podwórku i wypełniam minima na kolejne imprezy międzynarodowe. Na pewno cieszy mnie mój progres.
Łączysz sport i naukę z nietypowym kierunkiem studiów dla sportowca. Studiujesz prawo. Jak idzie ci łączenie sportu z tym trudnym kierunkiem?
Nie ukrywam, że na razie siedzę przy książkach. Sam kierunek nie należy do najprostszych, nie mam zajęć praktycznych, jak jest na przykład na kierunkach medycznych. Na razie dużo pracuję sama, jak to jest też w sporcie. Jestem z siebie zadowolona, że daję radę. Pomaga mi to, że należę do programu Narodowej Reprezentacji Akademickiej i jestem objęta dwutorowością kariery i dzięki niemu mogę łączyć sport z nauką.
Którą dziedzinę prawa preferujesz i na jaką aplikację chciałabyś obecnie zdawać?
Jeszcze takiej dziedziny prawa konkretnie nie wybrałam. Interesuje mnie prawo cywilne, które jest skomplikowane, ale i zarazem ciekawe. Na ten moment myślę o aplikacji radcowskiej albo notarialnej.
Czy jesteś w stanie powiedzieć ile masz medali w swojej kolekcji i z którym z nich masz najlepsze wspomnienia?
Na pewno dużo i to różnego rodzaju. Miłe wspomnienia mam z tegorocznymi złotymi medalami uniwersjady i młodzieżowych mistrzostw Europy. Szczególnie tym złotym na 50 metrów stylem grzbietowym. Zaskoczyłam nawet samą siebie i poprawiłam rekord uniwersjady. Zaczęłam też bardzo doceniać złoty medal za młodzieżowe mistrzostwa Europy, szczególnie przez to jakie miałam złe samopoczucie w trakcie zawodów. Byłam osłabiona, a mimo to wszystko wygrałam i to przynosi mi miłe wspomnienia.
Kilka razy w Twojej karierze zdarzało się, że mimo choroby czy gorszego samopoczucia udawało Ci się wygrywać.
Tak, miałam tak wiele razy. Teraz były mistrzostwa świata, uniwersjada i młodzieżowe mistrzostwa Europy. Trzy takie imprezy rozgrywane prawie, że z rzędu. Choroba mnie trochę rozłożyła, głowa też nie zapracowała do końca tak, jak powinna, ale ostatecznie się pozbierałam i motywuje mnie to do dalszej pracy, a także pokazuje mi, do czego jestem zdolna.
Czy poza pływaniem uprawiasz albo oglądasz inne sporty?
Ostatnio byłam na Cavaliadzie. Jak byłam młodsza, to poza pływaniem trenowałam właśnie jeździectwo. Musiałam jednak wybrać między pływaniem, a jazdą konną. Lubię wracać do jeździectwa i będę częściej to robić, bo jest to moje drugie hobby.
Co lubisz robić w wolnym czasie i w jaki sposób odpoczywasz od sportu?
Zazwyczaj śpię, a jak jest sesja to się uczę. Lubię oglądać filmy, a książek raczej nie czytam, bo często przy nich zasypiam.
Śledź na bieżąco poczynania Adeli.
Sponsorem Strategicznym Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej jest ORLEN.
*Rozmowa z Adelą Piskorską była przeprowadzona w okresie świątecznym.