Sean Dyche: „To było trudne do przyjęcia”

17.01.2024

Sean Dyche, menedżer Evertonu, powiedział, że najnowsza kara od Premier League była „trudna do przyjęcia”. Wszystko dlatego, że naprawdę ciężko pracowali, próbując przestrzegać zasad.

W poniedziałek klub z Merseyside został skierowany przez Premier League do niezależnej komisji za naruszenie zasad rentowności i zrównoważonego rozwoju (PSR) podczas sezonu 2022/23. Grozi im więc druga sankcja, po tym, jak w listopadzie odjęto im 10 punktów za podobne wykroczenie w 2021/22. Everton nie opublikował jeszcze danych za ubiegły sezon, ale oczekuje się, że ich sprawozdania finansowe pokażą środki ograniczające koszty, na przykład sprzedaż Anthony’ego Gordona za 45 milionów funtów do Newcastle w styczniu.

„Normalnie byśmy ich nie sprzedali”

Na konferencji przed środowym meczem trzeciej rundy Pucharu Anglii z Crystal Palace, Dyche szczegółowo opisał kroki podjęte przez Everton w celu zachowania zgodności z PSR. Chodzi o sprzedaż zawodników, której „zwykle by nie dokonali”: młodych Ishe Samuels-Smitha i Ellisa Simmsa, odpowiednio do Chelsea i Coventry.

Odkąd tu jestem, chcieliśmy zatrzymać niektórych graczy, ale nie mogliśmy tego zrobić. Ciężko pracowaliśmy. Sprzedaliśmy trzech młodych zawodników w wyznaczonym terminie, aby upewnić się, że przestrzegamy norm. Normalnie byśmy tego nie zrobili.

Everton: nietypowa sytuacja

Everton znajduje się teraz w dziwnej sytuacji walki z dwoma zarzutami PSR w jednym sezonie. Żaden klub Premier League w historii tego nie doświadczył. Odwołanie od odjęcia 10 punktów ma zostać rozpatrzone jako pierwsze. Dyche ma nadzieję na pozytywne wieści w tej sprawie. Rozmawiał już ze swoimi zawodnikami o utrzymaniu motywacji na boisku. Gdyby nie odjęcie punktów, zajmujący 17. miejsce Everton, znajdowałby się pięć pozycji wyżej i plasował w środku tabeli. Passa czterech meczów bez zwycięstwa sprawiła, że znajdują się zaledwie jeden punkt nad strefą spadkową.

Myślę, że nie tylko ja byłem zszokowany (odjęciem 10 punktów). Wszyscy komentatorzy i media byli w szoku. Musimy poczekać i zobaczyć, co przyniesie apelacja. Mamy nadzieję, że będą to lepsze wieści. Kto wie, co będzie dalej. Naszą misją jest wygrywanie meczów i to jest cel nr 1.

Władze Evertonu „narobiły sobie bigosu”, a teraz działają tak, żeby go nie zjeść. Czy uda im się uniknąć kary? W przeciwnym razie klub z niebieskiej strony Liverpoolu niedługo możemy oglądać w Championship. Najpierw Everton zagra w Premier League 30 stycznia przeciwko Fulham.

Fot. PressFocus