Inter z Superpucharem. Lautaro przesądził
Inter z Superpucharem Włoch. Nie było jednak łatwo, mimo gry przez ponad pół godziny w przewadze jednego zawodnika. Dopiero w doliczonym czasie gry Lautaro Martinez strzelił jedynego gola w tym finale.
Napoli bez pomysłu
Nawet jeszcze grając w 11 na 11 Napoli nie miało za bardzo pomysłu w jaki sposób ominąć dobrze przesuwające się formacje Interu. Brakowało składnych akcji. Często było tak, że zawodnik z piłką zwyczajnie nie miał komu podać, bo wszystkie strefy były pozamykane. Stąd osamotnienie choćby Chwiczy Kwaracchelii, który próbował dryblować z marnym skutkiem. Matteo Politano po drugiej stronie także był niewidoczny, a Giovanni Simeone wyleciał z boiska za dwie żółte kartki (faul po stracie i kilka minut później stempel na nogę Acerbiego). W ataku trudno kogokolwiek wyróżnić. Kreatywności było tyle, co kot napłakał. Grając w osłabieniu, praktycznie już tylko czekali, by dociągnąć do rzutów karnych.
Inter z Superpucharem, ale długo nieskuteczny
Finał trudno zaliczyć do kategorii niezwykle emocjonujących, jednak stroną przeważającą był Inter w 11 na 11, a już tym bardziej w 11 na 10. Oddał sześć strzałów celnych. Okazję miał choćby Federico Dimarco w pierwszej połowie uderzając z woleja, ale piłka minimalnie przeszła obok słupka Golliniego. Oprócz tego, w pierwszej połowie niewiele się działo. Lautaro Martinez wpakował piłkę do siatki, ale wcześniej na spalonym był Marcus Thuram i to takim metrowym, więc gol uznany nie został.
Od 60. minuty Inter grał w przewadze jednego piłkarza. Napoli nawet nie próbowało jakkolwiek atakować, raczej tylko wybijać przed siebie. Do kogo grać, skoro na boisku nie było nawet napastnika? Wyraźnie chcieli dowieźć 0:0, bo to oznaczałoby konkurs jedenastek (brak dogrywki). Długo to się jakimś cudem udawało. Marcus Thuram nie potrafił się wstrzelić, dwa razy źle trafił w piłkę. Kiedy Gollini zatrzymał Davide Frattesiego, to wydawało się, że nic tu już nie wpadnie. Chwilę później jednak poszła akcja prawą stroną, podłączył się Benjamin Pavard i dośrodkował po ziemi do Lautaro Martineza. Takiemu snajperowi wystarczy tylko odrobina miejsca. Osłabione Napoli nie zdołało już odpowiedzieć.
To piąty Superpuchar Simone Inzaghiego w karierze i trzeci z rzędu dla „Nerazzurrich”. Inter z Superpucharem Włoch. Po prostu uwielbia wygrywać to trofeum.
Fot. PressFocus