Nenad Bjelica ukarany po meczu z Bayernem Monachium

Napisane przez Mateusz Dukat, 25 stycznia 2024
Nenad Bjelica

W ostatnich godzinach media na całym świecie huczą o incydencie, do którego doszło między trenerem Nenadem Bjelicą, a Leroyem Sane. Jak przekazała dzisiaj Bundesliga oraz niemiecka federacja, chorwackiego szkoleniowca Unionu Berlin nie ominie kara.

Nenad Bjelica ukarany po meczu

Dziś, w godzinach południowych Union Berlin został poinformowany, że najbliższe 3 mecze Bjelica obejrzy z wysokości trybun. Kara wydaje się być odpowiednia, bo mimo wszystko gest Chorwata był niedopuszczalny, tym bardziej na tak wysokim poziomie. Warto jednak pamiętać, że w dzisiejszym świecie i łatwej łączności, wyrzucanie trenerów z trybun ma raczej charakter symboliczny. Niejednokrotnie oglądaliśmy bowiem sytuację, w której pierwszy szkoleniowiec rozmawia przez telefon z asystentem prowadzącym drużynę z ławki. To jednak nie koniec konsekwencji dla Bjelicy. Oprócz braku możliwości bezpośredniego kierowania drużyną, Chorwat będzie musiał dodatkowo zapłacić 25 tysięcy euro.

Bałkański charakter znów dał się we znaki

Wczorajszy mecz to niejedyna okazja, w której mieliśmy (nie)przyjemność oglądania bałkańskiego temperamentu Bjelicy. Warto pamiętać, że Chorwat w przeszłości trenował Lecha Poznań, a przebywając na ławce „Kolejorza” wielokrotnie puszczały mu nerwy. Do piłkarskiego slangu na stałe wpisały się stwierdzenia „to je circus”, czy „skandaloza”, które do dzisiaj robią furorę w mediach społecznościowych. Bjelica często był wysyłany na trybuny za obrażanie arbitrów, a pewnego razu, po meczu z Legią Warszawa wściekły wpadł do studia telewizyjnego. Swoje „trzy grosze” Bjelica dołożył także między innymi w słynnym meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk, kiedy to regularnie prowokował zawodników z Pomorza. Wtedy się to opłaciło, ponieważ Lechia otrzymała 3 czerwone kartki, a koniec końców zwycięstwo odniosła drużyna Lecha.

Jak widać, po raz kolejny Nenad Bjelica ma problem z okiełznaniem swoich emocji i jest jak samochody pewnej marki w znanej reklamie – może i niemiecka precyzja, ale przy okazji hiszpański temperament. Pora wreszcie zacząć kontrolować swoje emocje.

fot. PressFocus