Mierzejewski zakończył karierę
Mierzejewski zakończył karierę. Były reprezentant Polski, Adrian Mierzejewski poinformował o swojej decyzji w mediach społecznościowych.
Adrian Mierzejewski nigdy nie był piłkarzem pokroju Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego jednak przez lata kariery poza Polską zapracował sobie na ciągłe zainteresowanie i fantastyczną karierę. Jego kariera to wędrówka po wielu klubach świata i jak to przyznał jeden z twitterowiczów – grał w Al-Nassr zanim to było modne.
Piłkarski obieżyświat, ale w klubach na poziomie
Wychowanek Naki Olsztyn szerokiej publiczności w Polsce po raz pierwszy pokazał się w Wiśle Płock. To dzięki dobrej grze w barwach „Nafciarzy” wypatrzył go były prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski. Tam też były reprezentant Polski przeżywał najlepsze chwile w polskiej Ekstraklasie. Z tego względu zaczęły się nim interesować zagraniczne kluby. Ostatecznie w 2011 roku odszedł do Trabzonsporu. Turcy sprowadzili wówczas 25-latka do siebie za 5,25 miliona euro. W tamtym momencie ta kwota okazała się najwyższą w historii Ekstraklasy. Przez pewien moment Mierzejewski tworzył małą polską kolonię w klubie. Poza nim w barwach Trabzonu grali też bracia Piotr i Paweł Brożek oraz Arkadiusz Głowacki.
Jak się później okazało Trabzonspor był ostatnim europejskim klubem w karierze Mierzejewskiego. Zanim to było modne, już w 2014 roku Polak trafił do saudyjskiego Al-Nassr. Od tamtej pory 37-latek stał się prawdziwym obieżyświatem. W 2017 roku trafił do Australii, konkretniej do Sydney FC. Z kolei w 2018 roku wyruszył na podbój Chin i tam już grał do końca kariery.
Adrian Mierzejewski do końca grudnia 2023 roku był zawodnikiem Henan Songhan Longmen. Jednak z nowym rokiem klub nie zdecydował się przedłużyć z piłkarzem umowy, więc z miejsca stał się wolnym zawodnikiem. Od tego momentu pojawiało się wiele plotek na temat przyszłości Polaka. Zainteresowane angażem było kilka klubów, ale najwidoczniej żadna z propozycji nie była na tyle atrakcyjna, by 37-latek zdecydował się kontynuować karierę.
W sobotnie popołudnie popularny „Mierzej” poinformował na swoich mediach społecznościowych, że kończy z graniem w piłkę.
Thank you football. Game over.
Reprezentacja – temat niedosyt
Mimo barwnej kariery, Mierzejewski w kadrze nie zagrał od 15 listopada 2013 roku, od ponad 10 lat. Uzbierał w niej 41 meczów, w których strzelił raptem 3 gole. Zagrał co prawda na wielkiej imprezie – Euro 2012 – ale może mimo wszystko odczuwać po karierze niedosyt. Pomijano go później w powołaniach i przez 10 lat kariery po Euro nie zagrał w kadrze ani razu. W późniejszych latach kariery „Mierzeja” zdarzały się liczne debaty na jego temat, by wrócił do kadry – najgłośniejsza w trakcie kadencji Adama Nawałki, gdy zbliżał się czas MŚ 2018, a „Mierzej” błyszczał w Sydney FC.
W mediach pojawiała się często historia z 2013 roku. Selekcjonerem kadry został wtedy Adam Nawałka. Wysłał on swoje pierwsze powołania, w których uwzględnił Mierzejewskiego. Wówczas 27-latek zagrał przez godzinę w towarzyskim meczu ze Słowacją. Później miał się spóźnić na rozgrzewkę przed treningiem, a wiadome było, że Nawałka cenił sobie bardzo wiele rzeczy u piłkarzy – w tym punktualność. Mierzejewski po wspomnianym incydencie więcej powołania od Nawałki nie dostał. Selekcjoner miał rozmawiać z piłkarzem, mówił, że go obserwuje, ale mimo świetnej formy, więcej na zgrupowanie go nie zaprosił.
„Wiemy już, że trener blefował. Dziennikarzom opowiadał, że ogląda każdego, w „Przeglądzie Sportowym” przeczytałem nawet, że jego sztab analizował moje mecze i z tych analiz wyszło, że za mało pracuję w defensywie. A to był po prostu kit. Nawet jakbym strzelił sto bramek, to i tak nie zrobiłoby to na Nawałce wrażenia” – mówił niegdyś sport.pl Adrian Mierzejewski.
Nie wiadomo, czy 37-latek zostanie przy piłce po zakończeniu kariery. Mówi się, że zajmie się teraz prywatnymi biznesami.
Fot. PressFocus