Afonso Sousa skrytykował byłego trenera Lecha

30.01.2024

Ostatnie tygodnie w zespołach Ekstraklasy to raczej okres stagnacji i spokojnych przygotowań do rundy wiosennej. Jednak nie w drużynie Lecha, w której oprócz rozpoczęcia pracy przez nowego trenera – Mariusza Rumaka, paru zawodników „Kolejorza” udzieliło dość mocnych rozmów z dziennikarzami. Jednym z nich był Afonso Sousa, który odważył się skrytykować swojego byłego trenera – Johna van den Broma.

Wielkie oczekiwania i… ławka

Na sam początek warto nakreślić cały kontekst sytuacji z Afonso Sousą. Portugalczyk został sprowadzony na Bułgarską jako wielki talent, ktoś zbyt dobry na naszą ligę, a wielkim orędownikiem sprowadzenia pomocnika był Maciej Skorża. Finalizacja transferu nastąpiła jednak dopiero po rozpoczęciu pracy przez Johna van den Broma, który został z nowym zawodnikiem, ale nie sprowadzonym przez siebie. Wobec tego Sousa nie mógł rozwijać się tak, jakby tego chciał, a obecny sezon przelał czarę goryczy. Portugalczyk grał mało, a van den Brom ewidentnie mu nie ufał. Ostatecznie Holender został zwolniony po meczu z Radomiakiem w drugiej połowie grudnia, a zespół przejął Mariusz Rumak. U nowego szkoleniowca da się wyczuć duże nadzieje pokładane w Sousie, co trener niejednokrotnie podkreślał.

Wywiad i krytyka van den Broma

W poniedziałek na portalu Weszło ukazał się wywiad z portugalskim pomocnikiem, a Sousa nie szczędził słów krytyki pod adresem byłego trenera. Gracz z Półwyspu Iberyjskiego uwypuklił lekceważący stosunek do taktyki, który wykazywał van den Brom.

Cieszymy się, że trener Mariusz Rumak przywiązuje dużą wagę do taktyki, że częściej nad tym pracujemy. Wiemy, co robić na boisku, poprawiamy się. John van den Brom wolał pracować nad czymś innym, a ja wolę poświęcać się sprawom taktycznym.

Sousa jasno określił się także na temat własnego rozwoju, który – według niego samego – był hamowany przez van den Broma.

Uważam, że w poprzednim sezonie były momenty, w których byłem traktowany niesprawiedliwie. Grałem, strzelałem, a potem siadałem na ławce. Jako zawodnik musiałem jednak szanować decyzję trenera. Czułem się z tym źle, bo nie widziałem rozwoju i poprawy w mojej grze.

W ostatnim czasie głośno jest także na temat komunikacji na linii Brom – piłkarze, która podobno nie była najlepsza. Te spekulacje potwierdził Sousa.

Komunikacja też nie stała na dobrym poziomie. Nie mieliśmy okazji głębiej rozmawiać, zresztą nie tyczyło się to tylko mnie. Dłużej rozmawialiśmy tylko o sprawach osobistych.

Fot. PressFocus