Powtórka z Alkmaar? W Molde nie chcą kibiców z Warszawy!

06.02.2024

Kilka miesięcy po aferach w Alkmaar i Birmingham, kibice Legii znów mierzą się z nieprzyjemnościami ze strony lokalnych służb. Jak informuje portal ,,Legionisci.com”, policja w Molde nakazuje miejscowym hotelarzom odwoływanie miejsc noclegowych dla przyjezdnych z Warszawy. Na stadion niewpuszczeni także zostaną Polacy.

Polakom nie sprzedajemy

Pierwsze doniesienia o niechęci ze strony Norwegów napłynęły w poniedziałkowy wieczór. Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego. Onet” napisał, że otrzymał wiadomość od kibica Legii, który ma problemy z rezerwacją w Molde miejsca noclegowego, ponieważ jest… Polakiem.

We wtorkowy poranek okazało się także, że miejscowe służby chcą utrudnić kibicom Legii nie tylko możliwość zarezerwowania miejsca w hotelach, ale przede wszystkim wejścia na stadion. Portal ,,Legionisci.com” przytoczył oświadczenie Molde FK, z którego wynika, że jeżeli warszawscy fani zakupią miejsce poprzez otwartą sprzedaż, nie zostaną wpuszczeni obiekt. Na neutralnych sektorach zabronione będzie także noszenie barwach stołecznego klubu.

Samuel Szczygielski z „Meczyków” opublikował zaś wiadomość od jednego z miejscowych hotelarzy, że policja… zabrania przyjmowania rezerwacji dotyczących polskich kibiców.

Dmuchają na zimne

Niechęć lokalnych służb jest pokłosiem zamieszek, do których doszło w listopadzie w Birmingham. Przypomnijmy, że były one skutkiem niewpuszczenia na Villa Park zadowalającej liczby polskich kibiców. Policja dokonała wówczas licznych zatrzymań, a kilkudziesięciu kibiców w styczniu zostało postawionych przed miejscowym sądem. Wszyscy zostali uznani jednak za niewinnych. Karę wymierzyła za to UEFA, która uniemożliwiła fanom Legii podróż na najbliższe pięć wyjazdowych meczów.

Dwa miesiące wcześniej, przed wyjazdowym meczem z AZ, dochodziły liczne informacje o nieodpowiednim traktowaniu ze strony holenderskich służb. Już kilka dni wcześniej policja w Alkmaar miała rozpocząć działania eliminujące przyjezdnych z Polski, jak np. wypraszanie z restauracji. Napięta atmosfera eskalowała tuż po zakończeniu meczu, jednak bynajmniej nie z udziałem kibiców. Pod AFAS Stadion doszło bowiem do przepychanek, w wyniku których naruszono nietykalność cielesną prezesa Legii, Dariusza Mioduskiego. Wcześniej, według relacji świadków części członków klubu, odcięto drogę do autokaru, podczas gdy pozostała część znajdowała się już w autokarze.

Wtedy, miało dojść do sprzeczki pomiędzy Radovanem Pankovem a jednym z agresywnie nastawionych ochroniarzy. Serb miał uderzyć porządkowego, w efekcie czego policja pod groźbą szturmu na autokar dokonała jego zatrzymania. Wraz z Pankovem do aresztu wywieziony został Josue, który jednak nie usłyszał żadnych zarzutów. Pankov zaś został oskarżony o ,,napaść na ochroniarza, a na początku stycznia miał rozpocząć się proces. Sprawa została jednak odroczona z powodu ,,braku wystarczających dowodów”. Nowy termin jest jak dotąd nieznany. Norwegowie Polakó klasyfikują jako potencjalny problem i od razu mówią „nie”.