Cracovia z przytupem wróciła do gry. „Pasy” rozgromiły Radomiaka

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 10 lutego 2024

Przy ul. Kałuży Cracovia podejmowała Radomiaka Radom w pierwszym sobotnim meczu Ekstraklasy. Nikt nie przypuszczał, że „Pasy” zaprezentują taki pokaz siły. Podopieczni Jacka Zielińskiego rozbili swoich rywali 6:0. Warto jednak dodać, że gospodarze już od drugiej minuty grali w przewadze jednego zawodnika.

Zmiany w obu klubach

Przerwa zimowa przebiegała w Cracovii pod znakiem zmian strukturalnych. Po śmierci wieloletniego właściciela klubu, Janusza Filipiaka, funkcję prezesa powierzono byłemu działaczowi Zagłębia Lubin czy Widzewa Łódź, Mateuszowi Dróżdżowi. 37-latek zaczął wprowadzać swoje porządki, czego przykładem było rozstanie z dyrektorem sportowym, Stefanem Majewskim, do którego doszło w tym tygodniu.

Zmiany, ale za to kadrowe, miały miejsce w Radomiaku. Z Radomiem na rzecz chińskiego Wuhan Three Towns pożegnał się Pedro Henrique. Brazylijczyk miał udział przy połowie zdobytych przez Radomiak jesienią bramek. To osiem trafień oraz cztery asysty. W klasyfikacji kanadyjskiej zajmował czwarte miejsce. W jego miejsce do pierwszego składu powrócił Leonardo Rocha. W rundzie wiosennej rok temu zagrał 13 razy i zdobył sześć bramek. W maju przytrafiła się mu kontuzja kolana, a po powrocie zagrał zaledwie dwa razy (na 21 występów) w wyjściowej jedenastce.

To się nazywa powrót

Rocha długo nie nacieszył się jednak występem. Nie minęła nawet minuta, a obejrzał czerwoną kartkę za ostre wejście w nogi Patryka Sokołowskiego. Nieco ponad kwadrans później gospodarze prowadzili już 2:0 po trafieniach Pawła Jaroszyńskiego oraz Bena Kallmana. Polak strzelił drugiego gola w tym sezonie Ekstraklasy, czym ustanowił swój najlepszy wynik w karierze w rozgrywkach ligowych.

Radomiak mógł złapać kontakt, jednak trafienie Lisandro Semedo nie zostało uznane przez spalonego. Kilkanaście minut później inny zawodnik „Warchołów” umieścił piłkę w bramce, lecz… własnej. Trafienie samobójcze zaliczył bowiem Dawid Abramowicz. Na początku drugiego kwadransa drugiej połowy goście na przestrzeni trzech minut dostali dwa ciosy. W 62. minucie, Jaroszyński do bramki dołożył asystę przy trafieniu Patryka Makucha, a chwilę później na 5:0 podwyższył reprezentant Macedonii Północnej, Jani Atanasov.

Kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu doliczonego czasu gry, wynik na 6:0 ustalił Paweł Jaroszyński. W bieżącej kampanii w 12 meczach zdobył on cztery bramki. Dla porównania, w 10 poprzednich sezonach strzelił ledwie dwa gole w oficjalnych meczach. „Pasy” tym zwycięstwem wyrównały swoją najwyższą wygraną w historii występów w Ekstraklasie. Cracovia takim samym rezultatem w sezonie 2016/17 rozbiła Koronę Kielce. Radomiak odniósł zaś najwyższą porażkę w historii swoich występów w najwyższej lidze. Co więcej, radomianie po raz piąty z rzędu ulegli Cracovii i w żadnym z tych spotkań nie zdołali nawet zdobyć bramki.

screen: Canal+Sport