Kluczowi zawodnicy Lecha Poznań wracają po kontuzjach

13.02.2024

Kluczowi zawodnicy Lecha Poznań wracają po kontuzjach. W wygranym sobotnim spotkaniu z Zagłębiem Lubin niedostępni byli chociażby Kristoffer Velde czy Mikael Ishak. Jak jednak dziś klub podał w oficjalnym komunikacie, ogromna większość jest już dostępna, żeby zagrać w najbliższym spotkaniu przeciwko Jagiellonii Białystok.

Powrót obrońców

Zaczynając od defensywy, w ostatnich tygodniach niedostępny był obrońca „Kolejorza” – Miha Blazic. Słoweniec był w rundzie jesiennej ważnym elementem układanki Lecha. Kiedy był zdrowy, to praktycznie zawsze grał pełne 90 minut. Oczywiście, Blaziciowi zdarzały się wpadki, miał trudny początek, natomiast z pełnym przekonaniem można stwierdzić, że obrona Lecha potrzebuje Słoweńca. Jego powrót będzie dużym wzmocnieniem.

W ostatnim meczu z Zagłębiem stracha fanom „Kolejorza” napędził Antonio Milic, który zszedł z boiska w przerwie. Chorwata zastąpił 17-letni Michał Gurgul, a jak się później mogliśmy dowiedzieć na konferencji prasowej, Miliciowi od jakiegoś czasu doskwierał uraz mięśnia. Jak czytamy w komunikacie, problemy nie okazały się poważne i Chorwat już zaczyna trenować. Warto zaznaczyć także, że zarówno Blazic jak i Milic póki co będą odbywali zajęcia indywidualnie.

Kluczowi zawodnicy Lecha Poznań wracają po kontuzjach – Sousa też

Na chwilę przed meczem z Zagłębiem do mediów wypłynęła informacja, że Afonso Sousa ma przeziębienie i nie będzie dostępny dla Mariusza Rumaka. W komunikacie prasowym Lecha Poznań czytamy, że Portugalczyk jest już zdrowy i wrócił do treningów z drużyną. Powrót Sousy może przyprawić o pozytywny ból głowy trenera „Kolejorza”, ponieważ rywalizacja w środku pola zespołu z Poznania jest naprawdę duża.

W meczu z Zagłębiem pięknym golem popisał się Radosław Murawski, a Jesper Karlström rozegrał kolejne solidne spotkanie. Rumak niejednokrotnie podkreślał, że uważa Sousę za kluczowego zawodnika, jednak z pewnością niełatwo będzie mu zrezygnować z któregoś z pomocników, którzy dobrze zagrali z Zagłębiem.

Ba Loua jedynie postraszył

Adriel Ba Loua w ostatnim ekstraklasowym starciu szybko, bo już w 33. minucie, opuścił murawę stadionu przy ulicy Bułgarskiej i ewidentnie skarżył się na bark. Kibicom Lecha naturalnie zaczął towarzyszyć niepokój, bo właśnie przez tę część ciała Iworyjczyk pauzował przez trzy tygodnie na początku grudnia. Wtedy uraz spowodowany został przez fatalne warunki pogodowe, a w Poznaniu obawiano się, że skrzydłowemu odnowiła się kontuzja.

Dziś można jednak śmiało uspokoić fanów Lecha, bo Ba Loua nie ma żadnego poważniejszego kłopotu. Na temat sytuacji zdrowotnej Iworyjczyka wypowiedział się Krzysztof Pawlaczyk – szef sztabu medycznego Lecha Poznań:

Są tylko dolegliwości bólowe, które powinny ustąpić w ciągu najbliższych dni.

Ishak w końcu zdrowy?

Zdecydowanie największym osłabieniem Lecha w ostatnim meczu z Zagłębiem był brak Mikaela Ishaka. Co prawda jego zastępca – Filip Szymczak – dobrze poradził sobie z powierzoną rolą i zdobył bramkę, jednak Szwed to bezsprzecznie jedna z największych gwiazd Lecha i legenda klubu. Ishak w sparingu z Szachtarem Donieck rozgrywanym w tureckim Belek doznał urazu żeber, a po powrocie do Polski przeszedł szczegółowe badania.

Te nie wykazały jednak żadnej kontuzji, ale mimo to – jak podawał portal „Meczyki.pl” – szwedzki napastnik wciąż odczuwał dyskomfort. Z tego powodu opuścił spotkanie przeciwko Zagłębiu, ale jak czytamy w komunikacie –  Ishak już trenuje. Podobnie jednak jak w przypadku Milicia i Blazicia, napastnik „Kolejorza” odbywa zajęcia indywidualnie.

Fot. PressFocus