Liga Konferencji Europy: podsumowanie pierwszych meczów 1/16 finału

16.02.2024

Liga Konferencji Europy wkroczyła w decydującą fazę. W walce o 1/8 finału ,,spadkowicze” z Ligi Europy mierzą się z drużynami, które w grupie Ligi Konferencji Europy zajęły drugie miejsce. Oto podsumowanie spotkań, które miały miejsce w czwartkowy wieczór.

Olympiakos – Ferencvaros 1:0 (0:0)

Ayoub El Kaabi ’83

Przed dwoma tygodniami Olympiakos uległ 0:2 Panathinaikosowi, w efekcie czego osunął się na 4. miejsce w tabeli greckiej Super League. Co więcej, w styczniu zespół z Aten również pokonał ,,Czerwono-Białych”, lecz wówczas miało to miejsce w 1/8 finału Pucharu Grecji. Dwie porażki z odwiecznym rywalem na przestrzeni kilkunastu dni kosztowały posadę Carlosa Carvalhala. W miejsce Portugalczyka zatrudniono zwolnionego na początku października z Sevilli Jose Luisa Mendilibara.

Pierwszy mecz pod wodzą Hiszpana był zarazem premierowym występem Olympiakosu w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy. Podwójny debiut udało się okrasić zwycięstwem 1:0. W 83. minucie, piłkę do siatki wpakował Ayoub El Kaabi. Marokańczyk jest najlepszym strzelcem Olympiakosu w tym sezonie i w 28. występie w barwach ,,Czerwono-Białych” zdobył 14. gola.

Union SG – Eintracht Frankfurt 2:2 (1:2)

Mathias Rasmussen ’31, Gustaf Nilsson ’68 – Fares Chaibi '3, Sasa Kalajdzić ’10

To starcie uchodziło za największy hit tej rundy Ligi Konferencji Europy. Mający ośmiopunktową przewagę nad drugim Anderlechtem Royale Union podejmował na stadionie Anderlechtu szóstą drużynę Bundesligi, Eintracht Frankfurt.

Lider belgijskiej ekstraklasy fatalnie wszedł w to spotkanie, bowiem już po 10 minutach Eintracht prowadził 2:0 po bramkach Faresa Chaibiego i Sasy Kalajdzicia. Podopiecznych Alexandra Blessina do tlenu podłączył jednak w 31. minucie Mathias Rasmussen. W 68. minucie Norweg do bramki dołożył asystę przy trafieniu Gustafa Nilssona. Strzelec 10 goli w tym sezonie Jupiler League zdobył pierwszą bramkę w tegorocznej edycji europejskich pucharów.

W rewanżowym meczu zabraknie kluczowego zawodnika środka pola, Charlesa Vanhoutte’a. W 78. minucie pomocnik Unionu obejrzał drugą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Dla Belga była to pierwsza czerwona kartka w seniorskiej karierze.

Sturm Graz – Slovan Bratysława 4:1 (2:1)

Mika Biereth '4, Jon Gorenc Stanković ’27, Otar Kiteishvili ’64, Amady Camara ’90+1 – Gerson Rodrigues '8

Grupowy rywal Rakowa Częstochowa z Ligi Europy, Sturm Graz przed własną publicznością podejmował lidera słowackiej ekstraklasy, Slovana Bratysławę. Wicemistrzowie Austrii już w 4. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Miki Bieretha. Wypożyczony tej zimy młodzieżowiec Arsenalu zdobył bramkę w swoim debiucie w europejskich pucharów.

Gospodarze nie pocieszyli się długo z prowadzenia, bowiem już w 8. minucie wyrównał Gerson Rodrigues. Luksemburczyk zdobył pierwszego gola w europejskich pucharach od września 2020 roku, kiedy to jako zawodnik Dynama Kijów trafiał w eliminacjach Ligi Mistrzów.

W 27. minucie Sturm ponownie objął prowadzenie, którego nie oddał już do samego końca. W pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się Jon Gorenc Stanković, a po przerwie do siatki trafiali Otar Kiteishivili oraz Amady Camara.

W 71. minucie, przy stanie 3:1 dla Sturmu na placu gry pojawił się Szymon Włodarczyk. Po raz szósty z rzędu Polak wszedł na boisko jako rezerwowy. Od czasu przegranego 30 listopada 0:1 meczu z Rakowem, wychowanek Legii ani razu nie wybiegał na murawę w pierwszym składzie.

Ajax Amsterdam – Bodo/Glimt 2:2 (0:1)

Branco van den Boomen ’90+1 (rzut karny), Steven Berghuis ’90+7 – Albert Gronbaek ’16, ’63

Przed finałową serią gier fazy grupowej Ligi Europy Ajax znajdował się na ostatnim miejscu w tabeli. ,,Joden” uratowali jednak swój byt w europejskich pucharów i w kluczowym spotkaniu pokonali 2:1 bezpośredniego rywala w walce o 3. miejsce, AEK. Tym samym, amsterdamczycy po raz pierwszy w historii znaleźli się w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy.

W walce o 1/8 finału 36-krotni mistrzowie Holandii podejmowali norweskie Bodo/Glimt. Najlepsza drużyna poprzedniego sezonu Eliteserien mogła sprawić nie lada sensację. Po 63 minutach, podopieczni Kjetila Knutsena prowadzili 2:0 za sprawą dubletu Alberta Gronbaeka.

Wydawało się, że Bodo/Glimt pewnie dowiezie dwubramkowe prowadzenie, lecz sytuacja zaczęła się komplikować w 90. minucie. Rzut karny sprokurował Odin Luras Bjortuft, a arbiter po analizie VAR zmienił swoją pierwotną decyzję o przyznaniu Norwegowi żółtej kartki i wykluczył do z gry. Warto dodać, że stoper ,,Superlaget” zaledwie kwadrans wcześniej pojawił się na boisku.

Do ,,jedenastki” podszedł Branco van den Boomen i w swoim pierwszym występie po powrocie z 3-miesięcznej kontuzji wpisał się na listę strzelców. Gospodarzom udało się uciec spod topora, bowiem w siódmej minucie doliczonego gry do wyrównania na 2:2 doprowadził Steven Berghuis.

Real Betis – Dinamo Zagrzeb 0:1 (0:0)

Bruno Petković ’75 (rzut karny)

Do ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Europy Betis przystępował z pozycji pole position. ,,Verdiblancos” sensacyjnie ulegli jednak przed własną publicznością 2:3 Rangersom, a jednoczesna wygrana Sparty Praga z Arisem Limassol 3:1 sprawiła, że podopieczni Manuela Pellegriniego osunęli się na trzecie miejsce w grupie.

Przegrana ze szkocką ekipą była jednym z sześciu meczów bez zwycięstwa, który bez zanotował w okresie od 9 grudnia do 6 stycznia. Betis wrócił jednak na zwycięski szlak i spośród pięciu ostatnich meczów aż trzy wygrał. Co więcej, ,,Verdiblancos” w każdym z tych meczów zdobywali min. jedną bramkę.

W tym sezonie, Betis tylko w jednym domowym meczu nie zdobył bramki (0:0 z Atletico Madryt). Niemal półroczna seria została jednak przerwana w czwartkowy wieczór. Co prawda w starciu z Dinamem piłka wylądowała w siatce, lecz drużyny gospodarzy. W 75. minucie, rzut karny dla drużyny ze stolicy Chorwacji pewnie wykorzystał Bruno Petković.

Maccabi Hajfa – KAA Gent 1:0 (0:0)

Frantzdy Pierrot ’65

Na neutralnym terenie w Budapeszcie Maccabi Hajfa mierzył się z Gentem. Belgowie przystępowali do starcia z mistrzami Izraela bez swojego najlepszego strzelca w tym sezonie Ligi Konferencji Europy, Gifta Orbana. Zdobywca dziewięciu bramek w tegorocznej edycji europejskich pucharów w styczniu za kwotę 12 mln euro przeniósł się do Lyonu.

Nieobecność nigeryjskiego snajpera mocno dała się we znaki, gdyż Gent po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobył bramki w meczu europejskiego pucharu. Co więcej, zespół z Gandawy przegrał z Izraelczykami 0:1 po trafieniu Frantzdy’ego Pierrota. Haitańczyk ma za sobą przeszłość w belgijskiej ekstraklasie, bowiem przez rok występował on w Royale Mouscron.

Po czwartkowej porażce posada Heina Vanhaezebroucka zawisła na włosku. Dla Gentu był to siódmy mecz rozegrany w 2024 roku, z czego aż sześć z nich oni przegrali. Co więcej, ,,De Buffalo’s” w tym roku jeszcze nie wygrali, bowiem w jedynym meczu bez porażki zremisowali 2:2 z Westerlo.

Servette FC – Łudogorec Razgrad 0:0

W Genewie spotkali się wiceliderzy swoich lig – szwajcarskie Servette z bułgarskim Łudogorcem. To starcie okazało się najbardziej rozczarowujące, bowiem był to jedyny mecz tej rundy Ligi Konferencji Europy, w którym nie padł ani jeden gol. Pełne 90 minut w barwach Łudogorca zaliczył reprezentant Polski, Jakub Piotrowski. Warto dodać, że były piłkarz Pogoni Szczecin z sześcioma bramkami jest najlepszym strzelcem zespołu z Razgradu w tym sezonie europejskich pucharów.

W osobnym tekście podsumowaliśmy starcie Legii Warszawa z Molde FK. Zapraszamy również na podsumowanie pierwszej rundy 1/16 finału Ligi Europy.

fot. PressFocus