Molde – Legia 3:2. Katastrofa do przerwy i… powrót do żywych
Molde – Legia 3:2. Wynik ten naprawdę nie wygląda źle, biorąc pod uwagę, że po pierwszej połowie pachniało wielką kompromitacją. Legia przegrywała aż 0:3, w bramce po raz kolejny słabym punktem okazał się Kacper Tobiasz, a Kosta Runjaic od razu po przerwie zrobił aż cztery zmiany. To napędziło zespół i zadziałało.
Osłabiona personalnie, ale i znacznie bogatsza Legia
Legia Warszawa przystępowała do meczu z Molde z poważnie uszkodzonym kręgosłupem drużyny. Bartosz Slisz odszedł do MLS za trzy miliony euro, a w ostatni dzień okienka transferowego gruchnęła wiadomość o odejściu Ernesta Muciego do Besiktasu za rekordowe 10 mln euro. Na domiar złego, do Norwegii nie pojechał przeziębiony Marc Gual.
Początkowy entuzjazm po wylosowaniu przeciwnika grającego w systemie ligowym wiosna-jesień stopniowo gasł, a zaczęły pojawiać się wątpliwości. Trener Kosta Runjaić przed meczem był w dobrym nastroju. Zażartował nawet, ciesząc się, że mecz będzie na sztucznej murawie, bo przynajmniej… nie pobrudzi sobie butów.
Kompromitacja w pierwszej połowie. Fatalny Tobiasz
Dobry nastrój szybko jednak minął, bo Legia pierwszej połowie przypominała spadkowicza z I ligi a nie zespół, który walczy o mistrzostwo. Molde od początku miało kontrolę nad grą, a na bramki nie trzeba było długo czekać. Po piłce z głębi pola Linnes wrzucił do Gulbrandsena, który w 12. minucie pewnie wykończył akcję. To był dopiero początek tragedii. Siedem minut później było już 2-0. Gulbrandsen ponownie ukuł warszawiaków po dobitce.
Duży błąd Kacpra Tobiasza 🙄. Legia przegrywa już 0:2
Bardzo zimny prysznic w Molde.📺Mecz obejrzysz w Viaplay pic.twitter.com/XgEpchGlIf
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) February 15, 2024
Beznadziejnie zachował się Tobiasz, który wypluł piłkę przed siebie i podarował Norwegowi drugiego gola. Dramat Tobiasza dopełnił się w 24. minucie, gdy przepuścił pod brzuchem bardzo łatwy strzał. To nie pierwszy raz, gdy zawala mecz w europejskich pucharach. Legia kulała również w ofensywie, nie potrafiąc stworzyć żadnej składnej akcji. Wydawało się, że pucharowa wiosna skończy już zimą.
KATASTROFA! LEGIA W TOTALNEJ ROZSYPCE😱
0:3 w 24 minucie z Molde. pic.twitter.com/8mA3c5a0rG
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) February 15, 2024
Odmieniona Legia w drugiej połowie
W przerwie musiało dojść do prawdziwego wstrząsu w szatni, bo w drugiej połowie zobaczyliśmy całkiem inny zespół. Kosta Runjaić dokonał aż czterech zmian, co okazało się zbawienne w skutkach. Do gry weszli: aktywny na skrzydle Morishita, Kapustka, który strzelił z dystansu w słupek i autor bramki głową na 3:2, Rafał Augustyniak. To kapitan Josue podłączył Legię do respiratora i strzałem z powietrza pokonał Petersena. Legioniści atakowali, dominowali nawet Molde. Spokojnie mogło skończyć się nawet remisem.
JEST BRAMKA DLA LEGII! ŚWIETNE UDERZENIE JOSUE
Tak Legia zdobyła pierwsza bramkę w meczu z Molde pic.twitter.com/TxWkNF3BpB
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) February 15, 2024
Sprawa awansu wciąż jest otwarta
Biorąc pod uwagę przebieg meczu, Kosta Runjaić może być umiarkowanie zadowolony. Za tydzień w Warszawie wystarczy jedna bramka i dwumecz zacznie się od nowa. Jedno jest pewne: na meczach Legii w Europie nie można wychodzić do toalety. Prowiant na mecz też lepiej mieć już przy sobie, bo nigdy nie wiadomo, na jaką karuzelę zostaniemy wrzuceni. Przed rewanżem Legię czeka ligowe przetarcie z Puszczą Niepołomice w niedzielę.
Fot. screen Viaplay