Lewandowski i Buksa z dubletem! Udana sobota dla polskich napastników

18.02.2024

Robert Lewandowski i Adam Buksa ustrzelili po pierwszym w 2024 roku dublecie. Dwie bramki kapitana reprezentacji Polski przyczyniły się do zwycięstwa Barcelony z Celtą Vigo 2:1. Kompletu punktów nie zainkasował za to zespół Buksy, choć już po 16 minutach prowadził 2:0 za sprawą trafień Polaka. Roztrwonił jednak dwubramkowe prowadzenie i zaledwie zremisował 2:2 z Istanbulsporem.

Do domowego starcia z Istanbulsporem Adam Buksa przystępował po serii czterech meczów bez zdobytej bramki. Co więcej, jego Antalyaspor przegrał trzy ostatnie spotkania, co skutkowało m.in. odpadnięciem z Pucharu Turcji w 1/8 finału (0:2 z Besiktasem). Mecz z ostatnim w tabeli Istanbulsporem był więc idealną okazją na przełamanie nie tylko dla Polaka, ale i dla podopiecznych Sergena Yalcina.

Idealny początek

Już po nieco ponad kwadransie wydawało się, że „Skorpiony” przerwą niekorzystną passę i odniosą pierwsze zwycięstwo od 24 stycznia. W 14. minucie wynik spotkania otworzył Adam Buksa, dla którego był to 11. gol w tym sezonie tureckiej Super Lig. Nie minęło nawet 120 sekund, a miał już na swoim koncie dublet. Dla krakowianina był to pierwszy dublet w 2024 roku i zarazem czwarty w barwach zespołu z Antalyi. Co ciekawe, jednego z trzech poprzednich Buksa ustrzelił w pierwszym meczu z Istanbulsporem.

Podopieczni Sergena Yalcina nie przerwali jednak serii meczów bez zwycięstwa, a przedłużyli ją do pięciu. W 75. minucie „czerwoną latarnię” tureckiej ekstraklasy do tlenu podłączył Emrehan Gedikli. W dziewiątej minucie doliczonego czasu gry bramkę na wagę remisu z rzutu karnego zdobył Jackson Laurentino. Zarówno Antalyaspor, jak i Istanbulspor mają za sobą passę pięciu meczów bez wygranej.

„Lewy” przechylił szalę zwycięstwa

Kilka godzin później polscy kibice mieli okazję obserwować występ Roberta Lewandowskiego. Barcelona przyjechała do Galicji, gdzie mierzyła się z Celtą Vigo. Mistrzowie Hiszpanii długo męczyli się z drużyną prowadzoną przez Rafaela Beniteza, ale do szatni schodzili z prowadzeniem. W 45. minucie wynik spotkania otworzył Robert Lewandowski, który zdobył bramkę w trzecim meczu z rzędu.

Gospodarze piorunująco weszli w drugą połowę, bo już dwie minuty po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Iago Aspas. Celta była już o krok od pierwszego od 3 stycznia punktu zdobytego przed własną publicznością, lecz ostatecznie mecz zakończył się ich czwartą domową porażką z rzędu. Rafa Benitez ma o czym myśleć.

W doliczonym czasie gry Barcelona otrzymała rzut karny na skutek kopnięcia przez Frana Beltrana Lamine’a Yamala. Do „jedenastki” podszedł etatowy wykonawca, Robert Lewandowski, lecz jego intencje wyczuł Vicente Guaita. Analiza VAR wykazała jednak, że golkiper Celty przedwcześnie postawił nogę przed linię, w efekcie czego rzut karny został powtórzony.

Było jak na mundialu w Katarze i meczu z Francją. Przy drugiej próbie kapitan reprezentacji Polski już się nie pomylił i zapewnił swojej drużynie czwartą z rzędu wyjazdową wygraną w rozgrywkach La Ligi. Po 25 kolejkach Lewandowski ma na koncie 12 bramek i do prowadzącego w klasyfikacji strzelców Jude’a Bellinghama traci cztery. „Lewy” jest też dobrym asystentem (ma ich pięć), bo z 17 punktami zajmuje trzecie miejsce w tzw. klasyfikacji kanadyjskiej.

Był to także pierwszy dublet Lewandowskiego w 2024 roku. Po raz ostatni dwukrotnie do siatki trafił 12 listopada, w wygranym 2:1 meczu z Deportivo Alaves. W międzyczasie zanotował siedem trafień w 18 oficjalnych meczach.

fot. screen Ziggo Sport