Piłkarz Besiktasu bez klubu. Powodem… aplikacja randkowa

19.02.2024

Piłkarz Besiktasu bez klubu. Powodem… aplikacja randkowa. To nie żart. Bohaterem tej jakże dziwnej wiadomości jest Emirhan Delibas, 21-letni pomocnik (już były) tureckiego giganta. Historia ta zdobyła nagłówki portalu Twitter/X w poniedziałkowe popołudnie. Klub poinformował o rozstaniu z piłkarzem za pośrednictwem krótkiego oświadczenia.

Piłkarz Besiktasu bez klubu. Powodem… aplikacja randkowa

Emirhan Delibas to 21-latek. Do 19 lutego 2024 roku był zawodnikiem tureckiego Besiktasu. Czemu więc nim już nie jest? Rozwiązano z nim umowę, z racji… bycia użytkownikiem portalu randkowego.

Rozstaliśmy się z zawodowym piłkarzem Emirhanem Delibasem za obopólną zgodą. Życzymy Emirhanowi Delibasowi sukcesów w przyszłej karierze i prezentujemy je opinii publicznej.

Co ciekawe, sam piłkarz w aplikacji okłamał potencjalne kandydatki na partnerkę w kwestii swojego wieku – Delibas jest piłkarzem z rocznika 2003, ma 21 lat. Podał natomiast, że jest 24-latkiem (w skrócie – dodał sobie trzy lata). Według kibiców klubu, prawdopodobnie aplikacja randkowa była tylko jednym z powodów – możliwe, że sam piłkarz miał też problemy z dyscypliną, nie jest to jednak potwierdzona informacja. Podobnie twierdzi polski kibic Fenerbahce, Krzysztof Gerlak:

Turcy, z tego co widzę, są w tej kwestii dość mocno podzieleni. Jedni uważają, że to na pewno problemy dyscyplinarne, a drudzy, że nowy zarząd jest na tyle rygorystyczny, że zakończył umowę z piłkarzem właśnie przez ten profil na portalu randkowym. W ostateczności trudno to ocenić.

Jak wiadomo, w klubie jest od niedawna nowy zarząd. To właśnie oni rzucili się na dwa ogromne zakupy – Ernesta Muciego i Al Musratiego (dwa największe ruchy przychodzące do klubu w historii). W grudniu z kolei od gry odsunięto pięciu piłkarzy. W Besiktasie nie ma nudy w tym sezonie, mimo obecności Fernando Santosa, którego kibice mają już powoli dość.

Emirhan Delibas w Besiktasie zagrał w tym sezonie w dwóch meczach, rozegrał łącznie 16 minut.

Fot. PressFocus