Legenda wróci do Napoli? Zamieszanie przed meczem z Barceloną

19.02.2024

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze przed środowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną dojdzie do zmiany na ławce trenerskiej Napoli. Już po trzech miesiącach z posadą pożegna się Walter Mazzarri, a zastąpi go Francesco Calzona. Wraz z obecnym selekcjonerem reprezentacji Słowacji do „Azzurrich” dołączyć ma Marek Hamsik. 520-krotny reprezentant Napoli w kadrze „Sokołów” pełni funkcję kierownika drużyny.

Wydaje się, że w walce o Ligę Mistrzów jedynie kwestia czwartego miejsca wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Choć zajmująca tę pozycję Atalanta teoretycznie wciąż jest w zasięgu Napoli, to ustępujący mistrzowie Włoch nie są faworytem w rywalizacji o udział w przyszłorocznej edycji Champions League. Należy też pamiętać, że i piąte miejsce może dać przepustkę, ale to ryzyko i nic pewnego, bo włoskie kluby muszą się dobrze spisać w obecnym sezonie europejskich pucharach. Z tego też powodu prezydent klubu, Aurelio De Laurentiis =, zdecydował się ratować ten sezon i po zaledwie trzech miesiącach dojdzie do rozstania z nowym-starym trenerem, Walterem Mazzarrim.

Powroty po latach

Do zmiany na ławce trenerskiej ma dojść jeszcze przed środowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną. W meczu z „Blaugraną” swój debiut w karierze klubowej najprawdopodobniej zaliczy Francesco Calzona. Włoch od lipca 2022 roku jest selekcjonerem reprezentacji Słowacji. Wcześniej, przez kilkanaście lat pełnił on rolę asystenta, a w latach 2015-18 i w sezonie 2021/22 pracował w Neapolu, gdzie był prawą ręką Maurizio Sarriego oraz Luciano Spallettiego.

Wraz z Calzoną do stolicy Kampanii wrócić ma legendarny zawodnik Napoli, Marek Hamsik. Po zakończeniu kariery w czerwcu 2023 roku, były pomocnik został kierownikiem drużyny :Sokołów”. W barwach „Azzurrich” Słowak występował przez ponad dekadę, w latach 2007-19. Hamsik stał się w tym czasie rekordzistą pod względem liczby występów w Napoli, bowiem zagrał on aż 520 razy. Ze 121 golami jest także trzecim najlepszym strzelcem w historii klubu.

Praca na dwa etaty

Jak informował Fabrizio Romano, słowacka federacja wyraziła zgodę, by Calzona co najmniej do czerwca łączył prowadzenie Napoli z pracą w reprezentacji. W grę wchodzą bowiem mistrzostwa Europy, podczas których nasi południowi sąsiedzi zmierzą się z Belgią, Rumunią oraz zwycięzcą ścieżki barażowej B.

Słowacy mogą więc śmiało powalczyć o wyjście z grupy przynajmniej z trzeciego miejsca. Tym bardziej, że w eliminacjach  zaprezentowali się ze znakomitej strony, wygrywając aż siedem z 10 meczów. Podopieczni Calzony musieli uznać jedynie wyższość Portugalii, z którą ponieśli obie porażki. To Słowacja była jedyną drużyną, która w eliminacjach do Euro potrafiła zdobyć bramkę przeciwko maszynie Roberto Martineza.

Efekt nowej miotły nie zadziałał

Choć kandydatura Calzony zapowiada się obiecująco, ruch ze ściągnięciem do Napoli obeznanych z tym klubem postaci znów może nie wypalić. De Laurentiis przejechał się bowiem na powrocie do Neapolu po ponad dekadzie Waltera Mazzarriego. Nowy-stary trener miał przewietrzyć toksyczną atmosferę w zespole, a efekt okazał się odwrotny.

Podstawowy cel, jakim był awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów udało się zrealizować, ale Napoli skompromitowało się w Pucharze Włoch, ulegając przed własną publicznością Frosinone 0:4. W 17 meczach pod wodzą Mazzarriego nie wygrało nawet połowy. Napoli bowiem w tym czasie miało tylko sześć zwycięstw przy aż ośmiu porażkach. Co więcej, od 29 listopada Napoli nie jest w stanie zdobyć bramki w meczu wyjazdowym (nie jest liczony Superpuchar Włoch, który był rozgrywany na neutralnym terenie). Od czasu porażki 2:4 z Realem Madryt, na wyjeździe poniosło aż cztery porażki i tylko raz zdołało zremisować, a bilans bramkowy wyniósł zawstydzające 0:7.

fot. PressFocus