Napoli otrzymuje jakże potrzebny tlen. Juventus pokonany

04.03.2024
Ostatnia aktualizacja 7 marca, 2024 o 01:54

Napoli otrzymuje jakże potrzebny tlen. W meczu 27. kolejki Serie A drużyna SSC Napoli pokonała po emocjonującym spotkaniu wicelidera z Turynu 2:1 (1:0). Podopieczni Francesco Calzony w ten sposób zapewnili mu premierowe zwycięstwo w roli trenera jakiejkolwiek drużyny klubowej. Juventus traci przewagę nad Milanem do absolutnego minimum i przy okazji – szanse na tytuł.

Przebieg spotkania – pierwsza połowa, Napoli otrzymuje jakże potrzebny tlen

Od początku spotkania Juventus mniej lub bardziej nękał Chwiczę Kwaracchelię. Po trzecim takim wejściu w zawodnika z numerem 77, Dusan Vlahović dostał żółty kartonik, który zawiesza go na mecz z Atalantą. W pierwszej połowie na kartonik zasłużył także Andrea Cambiaso. Na szczęście dla Gruzina, nie była to taka intensywność fauli, jak podczas meczu z Interem na Stadio Giuseppe Meazza w styczniu 2023 roku.

W 9. minucie błąd popełnił Matias Olivera, który nabił w okolicach środka boiska Federico Chiesę. Ten popędził prawą flanką, schodząc odrobinę do pola karnego, po czym wrzucił piłkę na głowę Dusana Vlahovicia. Serb jednak uderzył obok słupka.

W okolicach 30. minuty zadziało się sporo. Gleison Bremer sprokurował rzut wolny blisko pola karnego, po faulu na Victorze Osimhenie. Dogodną sytuację zmarnował Giovanni Di Lorenzo, a rzut wolny z dobitką obronił Wojciech Szczęsny. Polski golkiper dobrze sparował uderzenia odpowiednio: Matteo Politano oraz Andre Zambo-Anguissy. W 34. minucie Vlahović podcinką skierował piłkę na słupek.

W 42. minucie Chwicza Kwaracchelia otworzył wynik spotkania po uderzeniu z woleja. Jeden z obrońców wybił piłkę pod nogi Gruzina, a ten z pierwszej piłki skierował ją do siatki Szczęsnego. Polak nie mógł tutaj za dużo zrobić, po drodze był drobny rykoszet, trudno go tu go jakkolwiek winić. Kibice „Partenopeich” po bramce zaczęli śpiewać, że „kto nie skacze, ten za Juve” – atmosfera udzieliła się także obecnemu jak zawsze na trybunach Aurelio De Laurentiisowi.

Minutę później, o mały włos bramki dla Napoli nie sprezentowałby duet Meret- Hamed Junior Traore. Iworyjczyk, który był prawdopodobnie najgorszym piłkarzem na placu w pierwszej części meczu, źle przyjął piłkę, Juventus miał pustą bramkę. Po przechwycie przez Locatellego i powrocie Mereta między słupki, Vlahović nie trafił nawet w bramkę z linii pola karnego.

Druga połowa – ostatni kwadrans wynagradza pół godziny nudy

Druga połowa była przez długi czas pozbawiona większych emocji i ciekawych prób ataku, aż w 81. minucie płaskim mierzonym uderzeniem Alexa Mereta po dalszym rogu pokonał Federico Chiesa, po podaniu wypożyczonego z Southampton Carlosa Alcaraza. W 84. minucie Joseph Nonge wchodzący z ławki sfaulował w polu karnym Osimhena. Maurizio Mariani tym sposobem podyktował jako pierwszy sędzia w tym sezonie ligowym rzut karny przeciwko „Starej Damie”. Nie wykorzystał go Victor Osimhen, ale z dobitki trafił Giacomo Raspadori – wszystko to stało się w 88. minucie. Młody Belg dostał od Massimiliano Allegriego wędkę – po wejściu z ławki na boisko, został później z niego zdjęty. Nie wiadomo jednak, czy w celu wzmocnienia ataku w ostatnich minutach i odrobienia straty, czy z powodu frustracji trenera „Starej Damy”.

Juventus, zgodnie ze swoim mottem „fino alla fine”, podjął rękawicę, jednak nieskutecznie. W 92. minucie kocioł pod bramką Napoli nie przyniósł bramki turyńczykom. Daniele Rugani tym razem nie wykończył tak dobrze, jak w końcowych minutach z Frosinone, a nad bramką – chwilę wcześniej Arkadiusz Milik zablokował strzał innego kolegi.

SSC Napoli traci teraz do piątego miejsca (daje ono na 100% awans do Ligi Europy, ale prawdopodobnie da miejsce w Lidze Mistrzów) cztery oczka. Juventus zmniejszył przewagę nad Milanem do jednego punktu. Czwarta Bologna traci do „Starej Damy” tylko sześć oczek. Juventus z 21 straconych bramek, aż dziewięć stracił w ostatnich sześciu spotkaniach. Do tego w tym samym czasie wygrał tylko raz – zdobył jedynie pięć z 18 możliwych oczek.

Jeżeli w poniedziałek Inter pokona Genoę w meczu u siebie, temat mistrzostwa będzie już na 90% zamknięty – oznaczać to będzie 15 punktów przewagi na 11 kolejek do końca (33 punkty do zdobycia).

Fot. screen Ziggo Voetbal