Real Madryt zremisował i awansował. Vinicius na językach

06.03.2024

Real Madryt zremisował w rewanżowym meczu 1:1 z RB Lipsk w 1/8 finału Champions League. To wystarczyło. Wygrana w pierwszym meczu w Lipsku dała awans „Królewskim” do ćwierćfinału. 

Real Madryt awansował do ćwierćfinału

Remis wystarczył, by awansować do następnej nudny. Czy przyszedł łatwo? Na pewno nie. Podopieczni Carlo Ancelottiego byli przez większość meczu zepchnięci do defensywy. Długo odpierali ataki ze strony rywali z Lipska. Dopiero w 65. minucie zobaczyliśmy pierwszego gola. Jude Bellingham asystował, a Vini Jr. strzelił nie do obrony. Dla Brazylijczyka było to czwarte trafienie w tej edycji Champions League.

Carlo Ancelotti znów pokazał, że ma nosa do zmian. W drugiej połowie na boisku pojawili się Rodrygo, Luka Modrić i Joselu. Cała trójka rozruszała trochę grę „Królewskich”. Rodrygo w 89. minucie miał nawet okazję na gola, ale Peter Gulasci okazał się lepszy. Real ma duże szanse na potrójną koronę w tym sezonie. Do zdobytego wcześniej Superpucharu Hiszpanii może dorzucić mistrzostwo oraz Ligę Mistrzów. Na rywala w ćwierćfinale będzie musiał jednak jeszcze trochę poczekać.

Dużo szczęścia miał też Vinicius. Mógł dzisiaj spokojnie wylecieć z boiska i zostać zawieszony… W drugiej połowie doszło do starcia skrzydłowego z Willim Orbanem. Koniec końców sędzia dał 23-latkowi tylko żółtą kartkę. Opinie są oczywiście sporne. Z jednej strony najpierw sam popchnął Węgra w plecy, a później jeszcze odepchnął. Z drugiej jednak na stopklatce wygląda to tak, że podduszał przeciwnika, ale było to raczej odepchnięcie niż złapanie Orbana za szyję. Każdy niech oceni wedle uznania.

Skuteczność zawiodła

RB Lipsk jechało dzisiaj na Santiago Bernabeu z apetytem na sprawienie sensacji. Było całkiem blisko. Piłkarze Marco Rose mieli dzisiaj dużo okazji do zaskoczenia Andrija Łunina. Lois Openda sporo próbował, by zdobyć bramkę, ale brakowało jednego, finalizacji. Mówiąc łagodnie – nie grzeszył skutecznością. Obok Belga najlepszym graczem był Xavi Simons, który pod koniec pierwszej części kąśliwym strzałem sprawdził czujność Łunina.

Niemiecka ekipa się nie poddała nawet przy stanie 0:1 i szybko odpowiedziała na gola „Los Blancos”. Willi Orban strzałem z główki pokonał Łunina, który niewiele mógł w tej sytuacji zrobić. 31-latek został wybrany również MVP tego spotkania.

Podopieczni Marco Rose muszą skupić się na rozgrywkach ligowych. O mistrzostwie Niemiec nie ma już co marzyć, ale wciąż pozostaje walka o awans do Ligi Mistrzów w następnym sezonie. Na ten moment „Byki” zajmują 5. miejsce w tabeli Bundesligi. Do Borussii Dortmund tracą tylko punkt. Wobec tego walka o europejskie puchary zapowiada się pasjonująco.

Fot. screen Twitter