Ochoa z niechlubnym rekordem!

10.03.2024

Guillermo Ochoa to charakterystyczny bramkarz z Meksyku, który w pamięci kibiców na całym świecie zapisał się swoimi występami w barwach narodowych na mistrzostwach świata. Ostatnio jednak dał o sobie znać w sposób mniej pozytywny niż zwykle miał w zwyczaju.

1000 straconych bramek w klubowej karierze – pierwszy taki przypadek w historii

Meksykanin we wczorajszym meczu z Cagliari przebił magiczną barierę wpuszczenia liczby bramek z trzema zerami na końcu. Spotkanie było dla 38-latka bardzo słabe, a momentami wręcz… dramatyczne. Salernitana (której Ochoa jest zawodnikiem od zeszłego roku) przegrała z Cagliari 2:4. Oczywiście, że na stratę tych bramek wpływu nie miał tylko słaby występ Guillermo, ale strata czterech bramek na tym poziomie i tak jest powodem do wstydu. Ten sezon jest fatalny dla bramkarza. Salernitana to czerwona latarnia Serie A i absolutnie najgorszy team. W 20 rozegranych meczach Ochoa wpuścił 42 bramki. Daje to średnią 2,1 straconego gola na mecz.

Meksykanin dorobił się takiego rekordu w wielu zespołach, w których grał na przestrzeni swojej niezwykle długiej przygody z piłką. 525 goli stracił grając dla Clubu America, 186 w Ajaccio, 113 w Standardzie Liege, 82 w Granadzie, a 75 broniąc między słupkami Salernitany i w końcu 19 w Maladze. Co ciekawe, nie jest to aż tak duży kontrast względem straconych bramek w piłce reprezentacyjnej. Ochoa może być kojarzony z dobrymi występami właśnie dzięki mundialom, co wcale nie ma odzwierciedlenia w jego statystykach. W 149 spotkaniach stracił w kadrze 150 bramek. W tym samym czasie odhaczył jednak aż 64 czyste konta.

Ochoa to taki trochę mundialowy mit, wykreowana postać. Pozostanie piłkarską legendą z uwagi na występy na największej piłkarskiej scenie świata, czyli właśnie na mistrzostwach świata. Jest nawet wiele różnych obrazków czy memów na ten temat. Na przykład futbolowa teoria konspiracyjna zakłada, że Ochoa gra… tylko na mundialach albo setki obrazków czy filmików pod tytułem: „Ochoa, kiedy przychodzi mundial” i tu można właśnie wstawić dowolnie pasujące wideo lub zdjęcie.

Fot. PressFocus