Niemcy zaskoczyli Francuzów

23.03.2024

Niemcy z racji roli gospodarza zbliżającego się Euro 2024 od dłuższego czasu grają mecze towarzyskie. Tegoroczne zmagania podopieczni Juliana Nagelsmanna rozpoczęli od starcia z Francją na Groupama Stadium w Lyonie. ”Die Mannschaft” dość zaskakująco wygrali 2:0.

Niemcy zagrali zaskakująco dobrze

Ostatnie lata to chudy okres dla niemieckiej piłki. Od czasu zdobycia mistrzostwa świata w 2014 roku widzimy ogromny zjazd u naszych zachodnich sąsiadów. Wystarczy wspomnieć ostatnie dwa mundiale, na których nie wychodzili nawet z grupy. Równie słabo było na ostatnim Euro, gdzie w 1/8 finału lepsi okazali się Anglicy. Teraz drużyna jest w trybie przygotowań do Euro 2024, którego jest gospodarzem. Choć Niemcy mieli możliwość sprawdzania swoich sił w eliminacjach, zdecydowali się oni rozgrywać mecze towarzyskie. Nie wyglądały one za dobrze w 2023 roku, ale teraz są powody do optymizmu,

Pierwszym w 2024 roku testem dla podopiecznych Juliana Nagelsmanna było starcie w Lyonie z Francuzami. Mimo iż był to jedynie sparing, w ciemno można było obstawiać gospodarzy w roli faworytów do zwycięstwa, a jednak Mbappe i spółka dość szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Już w siódmej sekundzie wynik tego spotkania otworzył Florian Wirtz. Piłkarz Bayeru Leverkusen wykorzystał podanie wracającego do reprezentacji Toniego Krossa i pięknym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy.

Francuzi nie zareagowali najlepiej na tak szybką stratę bramki. Nie potrafili dojść do ładu. W zespole ”Trójkolorowych” wyraźnie widać było brak Antoine’a Griezmanna, który po raz pierwszy od 84 spotkań nie zagrał w kadrze z powodu urazu. Warren Zaire Emery nie potrafił zaś wejść w buty gracza Atletico Madryt. Co najgorsze, dla kibiców zgromadzonych na stadionie w Lyonie drugą połowę gospodarze rozpoczęli równie katastrofalnie. Kai Havertz wykończył składną akcję Jamala Musiali.

U Niemców widać było rękę Toniego Krossa. Piłkarz Realu Madryt był głównym kreatorem akcji ”Die Mannschaft”. Razem z Ilkayem Gundoganem stanowił on o sile środka pola. Niemcy po raz pierwszy od roku nie stracili bramki. To też na pewno zasługa tej dwójki zawodników i wprowadzonej przez nich stabilizacji.

Z kolei Francuzi niezbyt poważnie podeszli do tego starcia. Nawet Kylian Mbappe dzagrał słabo. Co prawda do Euro jeszcze jest trochę czasu, ale selekcjoner Didier Deschamps ma nad czym myśleć. Linia ofensywna mocno kulała. Olivier Giroud, który wszedł na boisko w drugiej połowie, nie za wiele wniósł do gry drużyny. Ousmane Dembele momentami przypominał swoją najgorszą wersję jeszcze z czasów Barcelony. Do rozważania pozostaje pytanie, czy gdyby grał dziś Griezmann to Francja by nie przegrała? Po jego nieobecności jeszcze bardziej widać, ile tak naprawdę znaczy dla tej reprezentacji.

fot. screen Twitter