Felix niechciany w Atletico. Barcelona wykupi Portugalczyka?

24.03.2024

Joao Felix na początku tego sezonu został wypożyczony do FC Barcelony. Formalnie natomiast wciąż związany jest z Atletico Madryt, gdzie kontrakt kończy mu się dopiero w 2027 roku. Jak informuje jednak kataloński „Sport”, klub ze stolicy Hiszpanii nie jest chętny do kontynuowania współpracy z zawodnikiem.

Felix bez szans na powrót – niechęć trenera i kibiców

Joao Felix z Atletico Madryt rozstawał się w złych relacjach. Praktycznie całe letnie okienko transferowe naciskał na klub, aby odejść do FC Barcelony. Gra w klubie z Katalonii od dziecka była marzeniem Felixa i wreszcie miał szansę je spełnić. Ostatecznie Atletico puściło Felixa do „Blaugrany” dopiero na samym końcu okienka, zmuszając go do przygotowań oraz przepracowania letniego obozu z ekipą Diego Simeone. Rozstanie z odwróconymi głowami i bez uścisku ręki spowodowało, że w oczach fanów Atletico Felix przebył drogę od bohatera do zera.

Najbardziej dało się to odczuć podczas ostatniego starcia ligowego rozgrywanego na Wanda Metropolitano, kiedy to fani „Los Rojiblancos” gwizdali za każdym razem, kiedy Felix był przy piłce. Portugalczyk odpowiedział kibicom najlepiej jak mógł – strzelając gola na 1:0. Po meczu fani zespołu z czerwonej części Madrytu publicznie podpalili koszulkę Felixa oraz wysypali śmieci na tabliczkę, która upamiętniała zasługi Portugalczyka dla Atletico. Oprócz nienawiści ze strony kibiców, kontynuowania współpracy z napastnikiem nie wyobraża sobie Diego Simeone – szkoleniowiec „Los Rojiblancos”. Trzeba generalnie przyznać, że Felix w Atletico rozczarował albo po prostu tu nie pasował, a przecież trafił tam za 126 mln euro.

Barcelona wkracza do negocjacji

Jak podają lokalne media, Atletico żąda od FC Barcelony 65 milionów euro za wykupienie Felixa. Nie ma jednak mowy o wyciągnięciu takiej kwoty na stół przez zespół „Dumy Katalonii”, która podobno proponuje połowę tej kwoty. Nie ma co się dziwić prezesowi Barcelony. Otóż Felix nie jest na tyle kluczowym i dobrym zawodnikiem, żeby wydać na niego aż tyle. Wiadomo również, że wielu negocjatorów podczas rozmów korzysta ze strony „Transfermarkt”, na której wartość Joao Felixa wynosi tylko 30 milionów euro.

Felix w Barcelonie – gra niewarta świeczki?

Joao Felix w tym sezonie nie prezentuje się nie wiadomo jak świetnie. Można go opisać jako solidnego zawodnika, który potrafi zdobyć parę bramek w sezonie oraz dołożyć do tego asysty, natomiast trudno mówić o nim jako kluczowym graczu FC Barcelony w tym sezonie. Potwierdzają to także liczby. W obecnym sezonie La Liga Portugalczyk strzelił sześć goli i dołożył trzy asysty. W takiej sytuacji pod wątpliwość trzeba w ogóle podać teorię, jakoby „Duma Katalonii” rzuciła się na Felixa po otwarciu okienka transferowego.

Joao Felix – wiecznie na wypożyczeniu

Kiedy w 2019 roku Felix trafiał do Atletico Madryt oczekiwano od niego, że w ciągu paru lat stanie się legendą klubu na miarę Antoine’a Griezmanna. Ostatecznie nie sprawdził się w klubie z Madrytu i na pierwsze wypożyczenie udał się w zeszłą zimę. Kierunkiem była londyńska Chelsea. W Premier League w ogóle nie mógł się odnaleźć i przez pół sezonu w ekipie „The Blues” zdobył tylko cztery bramki. Po tym czasie został wysłany do FC Barcelony, gdzie również nie prezentuje się najlepiej. W języku łacińskim słowo „felix” oznacza szczęśliwy, jednak w przypadku portugalskiego napastnika znaczenie nazwiska jest zupełnie odwrotne.

fot. PressFocus