26.03.2024

Gruzja dokonała niemożliwego. Po raz pierwszy w swej historii zagra na wielkim turnieju piłkarskim. Udało się tak dzięki wygranej w finale baraży do Euro, w którym na własnym stadionie pokonali po rzutach karnych Grecję.

Gruzja lepiej wytrzymała próbę nerwów

Więcej w tym meczu widzieliśmy walki między drużynami niż samej gry w piłkę. Obie ekipy grały dość ostro. Dużo pracy miał polski arbiter Szymon Marciniak. Już w 6. minucie. obrońca gości George Baldock złapał żółtą kartkę. Z kolei pod koniec pierwszej połowy czerwonymi kartkami zostali ukarani członkowie obu sztabów szkoleniowych – był to skutek przepychanek, jakie miały miejsce przed zejściem do szatni.

Mimo braku klarownych sytuacji w podstawowym czasie gry lepiej wyglądali Gruzini. Dzięki walorom technicznym Chwiczy Kwaracchelii częściej bywali pod polem karnym rywala. Jednak te pomysły, które miał na kreowanie gry piłkarz Napoli, nie kończyły się zbyt dobrze.

Dogrywka przyniosła nam więcej emocji. Grecy byli najbliżej wpakowania piłki do siatki. W 102. minucie Konstantinos Mavropanos strzałem głową po rzucie rożnym trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Mamardaszwilego. Na początku drugiej połowy dogrywki, w 109. minucie, na Gruzję spadł wielki cios. Chwicza Kwaracchelia musiał opuścić plac gry z powodu urazu.

Nigdy się nie da przewidzieć, kto wygra tę próbę nerwów jaką nazywamy rzuty karne. Mamardaszwili obronił karnego w pierwszej serii jedenastek. Reszta pudeł to złe wykonanie przez zawodników. Koniec końców to Gruzja lepiej wytrzymała presję trybun. Decydującego karnego wykorzystał gracz Lecha Poznań Nika Kvekveskiri. 

Gruzja piszę historię

Po rozpadzie Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, Gruzja dość późno zaczęła grę pod egidą FIFA i UEFA. Dopiero w 1992 roku widzieliśmy tę reprezentację próbującą się zakwalifikować do mistrzostw świata. Latami jednak próba zagrania na wielkim turnieju się nie udawała. 26 marca 2024 roku to marzenie prawie czterech milionów ludzi się spełniło. Dowód radości kibice dali po meczu, gdy wtargnęli na płytę boiska w Tblisi.

Podopieczni Willy’ego Sagnola na boiskach w Niemczech zagrają w grupie F, w której znajdują się Portugalia, Turcja oraz Czechy. Wielkich szans na dobry wynik nie ma, ale z pewnością możliwość zagrania na Euro dla Kwaracchelii i spółki będzie wielkim wydarzeniem.

 

Fot. Arena Premium