Alvaro Morata wygwizdany w meczu kadry

27.03.2024

Hiszpania podejmowała na Santiago Bernabeu Brazylię w sparingu, który okazał się prawdziwym spektaklem i popisem ofensywnym z obu stron. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Jest jednak jeden piłkarz, który nie będzie dobrze wspominać tego wieczoru. To Alvaro Morata, który został wygwizdany na Santiago Bernabeu.

Alvaro Morata niemile widziany na Santiago Bernabeu

Alvaro Morata reprezentował Real Madryt łącznie przez siedem lat, wliczając to też grę w juniorskich drużynach. Odkąd trafił w 2019 roku do Atletico Madryt, to jego reputacja wśród kibiców „Los Blancos” diametralnie się zmieniła. Dowód tej niechęci do napastnika widzieliśmy podczas wczorajszego sparingu reprezentacji Hiszpanii z Brazylią. Mecz miał miejsce właśnie na Santiago Bernabeu. 31-latek został wystawiony przez selekcjonera Luisa de la Fuente w pierwszym składzie. Nie zdobył bramki. Ba, nie oddał nawet ani jednego strzału na bramkę Bento Matheusa Krepskiego. Pracował jednak dla kolegów, posyłając aż trzy kluczowe podania (czyli podania poprzedzające strzał).

Został zmieniony w 81. minucie przez Mikela Oyarzabala. I właśnie w tym momencie pojawiły się gwizdy na Santiago Bernabeu. Morata mógł poczuć się rozgoryczony za takie „podziękowanie”. Fani na trybunach w tym momencie wyśmiewali piłkarza. Były również słyszane wyraźnie gwizdy. Oczywiście nie w większości stadionu, ale w pewnej części tak. Do incydentu odniósł się na konferencji pomeczowej trener Hiszpanii:

Boli mnie, że w moim kraju zawodnik drużyny narodowej jest wygwizdany przez kibiców. To sprawia, że czuję się zawstydzony. Zdecydowana większość kibiców nas wspierała, ale to było haniebne. Zadaniem każdego jest edukowanie, jak wspierać drużynę narodową. Musimy odłożyć na bok kolory klubów – To także zadanie dla mediów i wszyscy musimy spróbować współpracować, aby rozwiązać ten problem.

Lamine Yamal jest niesamowity

Paradoksalnie młody gwiazdor reprezentacji i Barcelony będzie inaczej wspominać wczorajszy wieczór na Bernabeu. 16-latek rozegrał kapitalne zawody. W 12. minucie jego rajd w pole karne rywali zakończył się faulem i wywalczeniem rzutu karnego, którego na gola zamienił Rodri. Tuż przed przerwą dołożył asystę przy bramce Daniego Olmo. Największą furorę zrobiła jednak akcja Yamala z 27. minuty meczu. Otrzymał piłkę w bocznym sektorze boiska i minął z dużą łatwością dwóch rywali. Dopiero gdy się zbliżał do bramki Brazylii, to zatrzymał go trzeci. Akcja ta dowodzi, jak wielki jest to talent i ile pożytku może mieć z niego Luis de la Fuente w kadrze.

Alvaro Morata, gdy schodził z boiska, to został wygwizdany przez kibiców. Z kolei Lamine Yamal doczekał się… owacji na stojąco. Mogło to dziwić z uwagi na to, że na co dzień reprezentuje przecież barwy wielkiego rywala FC Barcelony. Jego występ został jednak bardzo doceniony. W przeszłości przecież Santiago Bernabeu oklaskiwało samego Ronaldinho, który ośmieszał ich ulubieńców.

fot. PressFocus