Bayern znów się skompromitował. Pierwsza przegrana w ”Klassikerze” od 2018

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 30 marca 2024

”Topspielem” 27. kolejki Bundesligi było rozgrywane na Allianz Arena starcie pomiędzy Bayernem Monachium a Borussią Dortmund. 135. w historii ”Der Klassiker” zakończył się pierwszą wygraną BVB od listopada 2018 roku. Dla Bayernu klęska ta oznacza zwiększenie straty do prowadzącego w tabeli Leverkusen do 13 punktów.

Problemy kadrowe

Do 135. w historii ”Der Klassikera” oba zespoły przystępowały bez podstawowych bramkarzy. Z powodu choroby do Monachium nie pojechał golkiper BVB Gregor Kobel. Jego vis a vis Manuel Neuer na jednym z pierwszych treningów podczas zgrupowania reprezentacji Niemiec doznał urazu mięśniowego, w efekcie czego musiał wrócić do stolicy Bawarii. Zgrupowanie reprezentacji Niemiec musiał także opuścić powołany po raz pierwszy do kadry Aleksandar Pavlović. 19-latek wypadł z gry przez zapalanie migdałków.

Przeciwko swoim byłym nie mogli wystąpić Marcel Sabitzer oraz Raphael Guerreiro. Austriak musi pauzować drugi mecz z powodu czerwonej kartki, jaką otrzymał w wyjazdowym starciu z Werderem (2:1). Guerreiro zaś w meczu z Darmstadt (5:2) doznał urazu uda i w trakcie przerwy reprezentacyjnej trenował indywidualnie. W jesiennym ”Der Klassikerze” Portugalczyk również nie miał okazji zagrać przeciwko BVB, w której spędził poprzednie siedem sezonów.

Edin Terzić nie mógł także posłać do boju swojego najskuteczniejszego zawodnika w tym sezonie Donyella Malena. Holender strzelił 13 goli w 33 meczach, co stanowi niemal 20% wszystkich bramek Borussii w bieżącej kampanii. Problemu z napastnikiem nie miał zaś Thomas Tuchel, bowiem Harry Kane wygrał walkę z czasem i wrócił po urazie kostki doznanym w meczu z Darmstadt. Choć Kane udał się na zgrupowanie reprezentacji Anglii, nie zdołał on zagrać przeciwko Belgii (2:2), a wkrótce podjęto decyzję o powrocie do Monachium.

”Patelnie” Kane’a

Kane już w 7. minucie miał pierwszą okazję na 32. gola w tym sezonie Bundesligi. Piłkarze Bayernu długo próbowali wcisnąć się między licznie ustawionych w polu karnych piłkarzy BVB. Kiedy to nie przyszło skutku, z prawej strony dośrodkował Joshua Kimmich, a Kane złożył się do uderzenia głową. Piłka po strzale Anglika powędrowała jednak daleko od bramki.

Zaledwie trzy minuty później Karim Adeyemi wprowadził w osłupienie 75 tys. kibiców zgromadzonych na Allianz Arenie. Thomas Mueller niedokładnie zagrał piłkę, a piłkarze BVB ruszyli z błyskawicznym kontratakiem. Julian Brandt zagrał prostopadle w kierunku Adeyemiego, a szybki skrzydłowy urwał się Matthijsowi de Ligt i uderzeniem lewą nogą pokonał Svena Ulreicha. Zastępca Neuera spokojnie mógł zatrzymać ten strzał, jednak przepuścił piłkę pod ręką.

Po kwadransie Harry Kane ponownie stanął przed znakomitą szansą wpisania się na listę strzelców. Po raz kolejny piłkę z prawego sektora dośrodkował Joshua Kimmich, a Anglik doszedł do uderzenia głową. Napastnik takiej klasy, jak Kane powinien przynajmniej oddać strzał w światło bramki, lecz ten po raz posłał piłkę daleko obok słupka.

W 35. minucie rodak Kane’a Eric Dier mógł strzelić pierwszego gola od września 2022 roku. Joshua Kimmich wstrzelił piłkę z lewej strony na pole karne, a zagranie przedłużył ustawiony na wysokości dalszego słupka Thomas Mueller. Dier ustawiony był ok. metr od bramki i w dodatku przed sobą nie miał nikogo. Anglik nie zdobył jednak premierowej bramki w barwach Bayernu, bowiem spektakularną interwencją w stylu karateki tuż przed linią bramkową popisał się Mats Hummels.

Profesura w defensywie

Kilka minut po przerwie podopieczni Terzicia mogli prowadzić już dwiema bramkami. Julian Brandt wypuścił prawą stroną swojego norweskiego imiennika Ryersona, a ten z wysokości linii końcowej wycofał piłkę na okolice punktu karnego. Do futbolówki dopadł Felix Nmecha i po jej opanowaniu oddał strzał z odległości kilku metrów. Wychowanek Manchesteru City uderzał jednak gorszą, prawą nogą, w efekcie czego niezbyt mocny strzał odbił do boku Ulreich.

Fenomenalny mecz rozgrywał duet środkowych obrońców Nico Schlotterbeck – Mats Hummels. W pierwszej połowie zanotowali oni skuteczność wygranych pojedynek na poziomie kolejno 80 i 78%. W 58. minucie wysoko ustawiony Hummels po podaniu od Nmechy pokusił się na uderzenie sprzed pola karnego. Nie skarcił on jednak swojego byłego klubu, bowiem piłkę przed siebie odbił Ulreich.

W 65. minucie Bayern miał w dorobku jeden celny strzał, który oddał… Eric Dier. Chwilę później Borussia zaś mogła mieć na koncie dwubramkowe prowadzenie. Julian Brandt przechwycił piłkę po niedokładnym zagraniu Konrada Laimera i wypuścił ruszającego lewym skrzydłem Iana Maatsena. Holender pognał z piłką aż pod pole karne Bayernu. Po wbiegnięciu w ”szesnastkę” Maatsen oddał płaski strzał lewą nogą, lecz futbolówka przeleciała obok dalszego słupka.

Jakby wybicie piłki przez Hummelsa po strzale Diera tuż przed bramką było niewystarczające, to w 68. minucie popisał się on kolejną spektakularną interwencją. Serge Gnabry zagrał prostopadle do Kingsley’a Comana, a Francuz chciał wystawić piłkę do wbiegającego środkiem pola karnego Kane’a. Anglik nie zdołał jednak dojść do szatni, bowiem Hummels na wślizgu sprzątnął mu piłkę sprzed nosa.

Niemal kwadrans później na 2:0 podwyższył Julian Ryerson. Piłkarze Borussii spokojnie sunęli z piłką pod bramkę gospodarzy, a ci nawet nie stwarzali pozorów, że zależy im na zatrzymaniu akcji. W końcu, niepilnowany na skraju pola karnego Sebastien Haller zagrał do równie nieobstawionego z prawej strony Ryersona, a ten uderzeniem ”z pierwszej piłki” pokonał Ulreicha. Dla Norwega to czwarty gol w tym sezonie, co jest jego najlepszym wynikiem w seniorskiej karierze.

W 89. minucie wydawało się, że Bayern swoim trafieniem do tlenu podłączył Harry Kane. Na pole karne zacentrował Noussair Mazraoui, a Anglik uderzeniem głową z bliskiej odległości pokonał Alexandra Meyera. Kane nie mógł jednak dopisać do swojego konta 32. gola w tym sezonie Bundesligi, bowiem trafienie nie zostało uznane. Skrupulatna analiza VAR wykazała, że Kane w momencie dośrodkowania miał minimalnie wychyloną nogę.

Kolosalna przewaga Bayeru

”Der Klassiker” poprzedzało starcie Bayeru Leverkusen z Hoffenheim, w którym ”Aptekarze” dokonali spektakularnej remontady. Jeszcze do 87. minuty podopieczni Xabiego Alonso przegrywali 0:1, lecz już pięć minut później prowadzili 2:1. Bayern przystępował do rywalizacji z BVB z 13-punktową stratą do Leverkusen, a 33. w historii porażka Bayernu w ”Der Klassikerze” sprawia, że i tak już duża strata jeszcze bardziej się zwiększyła.

Borussia zaś wykorzystała potknięcie z walczącym o utrzymanie Mainz, gdzie padł remis 0:0 i wskoczyła na 4. miejsce w tabeli, premiujące grą w Lidze Mistrzów. Nie dość, że dla BVB była to pierwsza wygrana z Bayernem od listopada 2018 roku (3:2), to w dodatku pierwsze zwycięstwo na Allianz Arena od kwietnia 2017 roku i półfinału DFB Pokal (3:2). Z kolei po raz ostatni Borussia pokonała Bayern różnicą dwóch bramek w sierpniu 2014 roku, kiedy to wygrała 2:0 w meczu o Superpuchar.

fot. screen Twitter