Milan wygrywa, Florencja podbita

30.03.2024

W meczu 30. kolejki Serie A na Stadio Artemio Franchi, Milan pokonał na wyjeździe Fiorentinę 2:1 (0:0). Drużyna Stefano Piolego odniosła szóste zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach, a czwarte jeśli chodzi o ligę włoską. Warte odnotowania jest to, że triumf we Florencji Milan odniósł bez Theo Hernandeza, a to dość rzadki przypadek.

Przebieg pierwszej połowy

Było to pierwsze spotkanie ligowe Fiorentiny po śmierci jej dyrektora Joe Barone. Włosko-amerykański działacz zasłabł w niedzielę 17 marca krótko przed meczem Atalanty z Fiorentiną. Zmarł dwa dni później w szpitalu, dzień przed swoimi 58. urodzinami. Dzieci na boisku wypuściły po minucie ciszy poświęconej Barone symboliczne balony do nieba.

Jedynym ciekawym momentem pierwszych dziesięciu minut był drybling Samuela Chukwueze na Cristiano Biraghim. Nigeryjczyk jest obecnie w najlepszej formie, odkąd przyszedł do Mediolanu. W 12. minucie Rafael Leao spróbował po raz pierwszy i uderzył obok słupka po dalszym słupku. W 14. minucie Biraghi po raz kolejny nie poradził sobie z Chukwueze, tym razem zarobił jednak żółtą kartkę za faul.

w 27. minucie pierwszą poważną okazję stworzyła Fiorentina. Po dobrym podaniu Jonathana Ikone, Andrea Belotti zmarnował sam na sam z Mikem Maignanem. Minutę później obok bramki uderzył sam Ikone. Dwie próby zanotował Tijjani Reijnders, ale jemu także zabrakło tego czegoś, co nazywamy piłką w siatce. Ostatnie kilka minut pierwszej części meczu było już bardziej spokojne. Leao wyglądał jakby nie do końca dobrze dobrał obuwie. Nie można też wykluczyć, że Fiorentina przesadziła ze zraszaniem murawy. Dobrą partię rozegrał Pietro Terracciano, bramkarz gospodarzy.

Przebieg drugiej połowy

Druga połowa rozpoczęła się od rollercoastera. Milan zaczął najlepiej jak tylko mógł. Akcję wyprowadził Samuel Chukwueze, piłka powędrowała do Leao, a ten odegrał od razu za siebie mocno piętą. Nikola Milenković poślizgnął się przed bramką Terracciano, sam bramkarz także, a Ruben Loftus-Cheek zdobył 10. bramkę w sezonie we wszystkich rozgrywkach. Na zegarze była 47. minuta. Strzelił prawdopodobnie jedną z najłatwiejszych bramek karierze.

W 50. minucie Lucasa Beltran zagrał w uliczkę do Alfreda Duncana. Ghańczyk uderzył po dalszym słupku i pokonał Maignana. Długo „Viola” nie nacieszyła się tym remisem, bo trzy minuty później na Stadio Artemio Franchi znów zabawił się Rafa Leao. Ominął bramkarza, wyprzedził obrońców i z zimną krwią, niczym Simo Hayha w terenie, osiągnął swój cel, pakując piłkę do pustej bramki.

W 64. minucie po raz kolejny świetnie zatrzymał strzał Belottiego Maignan. Możliwe, że była to interwencja meczu. Francuski bramkarz numer jeden kadry zagrał we Florencji świetne spotkanie. Reszta meczu miała spokojny przebieg. Fiorentina nie stwarzała wielkiego zagrożenia, brakowało klarownych szans. Ciągle brakuje jej skutecznej dziewiątki. To spory problem od pozbycia się Dusana Vlahovicia.

Milan wygrywa, Florencja podbita

Milan po zwycięstwie we Florencji ma już sześć punktów przewagi nad Juventusem, który w debiucie Igora Tudora przegrał po golu w 93. minucie Adama Marusicia. Fiorentina z racji śmierci Barone, ma mecz zaległy – jest aktualnie 10. drużyną Serie A

W następnej kolejce Milan podejmie Lecce. Do składu wróci Theo Hernandez, a nie zagra z kolei Ruben Loftus-Cheek z powodu zawieszenia za kartki.

Fot. X/ Ziggo Voetbal screen