Brighton z rekordowym zyskiem w historii Premier League

03.04.2024

W ubiegłym sezonie Brighton zanotowało rekordowy w historii angielskiej piłki zysk, który po opodatkowaniu wyniósł 122,8 miliona funtów. Klub Jakuba Modera taki wynik osiągnął dzięki historycznemu szóstemu miejscu w rozgrywkach Premier League oraz fenomenalnym ruchom na rynku transferowym.

Brighton przebiło Tottenham

W poprzednim sezonie, którego dotyczy ten rekord, „Mewy” po raz pierwszy w historii zakwalifikowały się do europejskich pucharów. Oprócz tego podopiecznym Roberto De Zerbiego udało się dotrzeć do półfinału Pucharu Anglii. Rezultaty te wniosły do klubu ponad 200 milionów funtów przychodu.

Brighton genialnie porusza się na rynku transferowym, wyszukując kapitalnych okazji. Duża w tym zasługa właściciela klubu Tony’ego Blooma, który fortuny dorobił się na… hazardzie. Jego ulubionym zajęciem przez lata był poker, dzięki któremu zarobił krocie. W 2006 roku założył firmę Starlizard, która w uproszczeniu zajmuje się analizą zakładów bukmacherskich na podstawie statystyk, zdobytych informacji i zaawansowanych algorytmów komputerowych.

Trzy lata później zdecydował się wykupić 75% praw do występującego wówczas na trzecim szczeblu rozgrywkowym Brighton. Klub pod jego skrzydłami szybko odniósł sukces, bo już w sezonie 2011/2012 awansował do Championship. W 2017 roku Brighton po raz pierwszy w historii awansowało do Premier League, w której występują już siódmy sezon i wnoszą w tej lidze dużo kolorytu.

Doświadczenie z analizy zakładów bukmacherskich Bloom przeniósł na rynek transferowy. Starlizard został rozbudowany w taki sposób, aby zapewnić wgląd w to, co dzieje się na boisku i poza nim. To między innymi dzięki temu systemowi udaje im się sprowadzać utalentowanych zawodników, wyprzedzając konkurencję. Zysk w wysokości 122,8 milionów funtów jest o prawie 10 milionów wyższy od poprzedniego rekordzisty. Dotychczasowy rekord dzierżył Tottenham, który w sezonie 2017/18 zanotował zysk w wysokości 113 milionów funtów.

Transferowy majstersztyk

Nie byłoby tak pokaźnego zysku, gdyby nie absolutnie fenomenalna umiejętność poruszania się po rynku transferowym. Brighton jest w tym względzie inspiracją dla wielu drużyn. Tylko w ciągu roku zarobiło na sprzedaży swoich zawodników oraz… trenera Grahama Pottera prawie 150 milionów funtów. Z klubu odeszli m.in.:

  • Marc Cucurella do Chelsea za 65 milionów euro (kupiony za 18 milionów euro) – rozczarowuje w nowym klubie
  • Yves Bissouma do Tottenhamu za 29 milionów euro (kupiony za 16 milionów euro) – długo rozczarowywał w nowym klubie
  • Leandro Trossard do Arsenalu za 24 miliony euro (kupiony za osiem milionów euro) – dobrze odnalazł się w nowym klubie
  • trenera Graham Potter do Chelsea za 14 milionów euro – kompletnie rozczarował w nowym klubie

W obecnym sezonie Brighton również dokonało pokaźnych sprzedaży, jak chociażby Moisésa Caicedo i Roberta Sáncheza, którzy latem 2023 roku przenieśli się do Chelsea za odpowiednio 116 oraz 28 milionów euro. Żeby nie było tak kolorowo, „Mewy” zanotowały również wpadki. W lipcu 2021 roku pozwolono, by Viktor Gyökeres odszedł do Coventry City za 1,2 miliona euro. Po dwóch latach ten sam zawodnik przeniósł się do Sportingu za 20-krotność tej kwoty. Obecnie szwedzki napastnik wyceniany jest na 55 milionów euro przez portal „Transfermarkt” i kuszą go giganci.

Klub zdecydował się przedłużyć umowę z wiceprezesem i dyrektorem generalnym klubu Paulem Barberem, który działa od 12 lat. Potwierdzenie nowego długoterminowego kontraktu Barbera zbiegło się z ogłoszeniem rocznego sprawozdania finansowego klubu.

Nie tylko Premier League

Brighton posiada w swojej kadrze kilku zawodników, którzy lada moment mogą dostarczyć klubowi kolejnych dziesiątek lub nawet setek milionów zysku. Wśród zawodników, którzy potencjalnie mogą opuścić The Amex Stadium wymienia się m.in.:

  • Barta Verbruggena; 21- letni bramkarz wyceniany na 15 milionów euro
  • Pervisa Estupiñána; 26-letni lewy obrońca/wahadłowy wyceniany na 35 milionów euro
  • Evana Fergusona; 19-letni napastnik wyceniany na 60 milionów euro
  • Kaoru Mitomę; 26-letni skrzydłowy wyceniany na 45 milionów euro

Za ostatnim z wymienionych zawodników stoi najciekawsza historia. Został kupiony przez Brighton w 2021 roku, ale natychmiast wypożyczono go do belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise. Właścicielem klubu spod Brukseli również jest…. właściciel Brighton Tony Bloom. Anglik w 2018 roku zakupił klub, który przez ponad 40 lat tułał się po niższych ligach.

Dwa lata po przejęciu Royale Union awansował na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Już w pierwszym sezonie w elicie, jako beniaminek, zdobył wicemistrzostwo Belgii, a rok później zakończył rozgrywki na trzecim miejscu. W obecnym sezonie również jest w grze o mistrzostwo Belgii. Po pierwszej kolejce grupy mistrzowskiej zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli, mając tyle samo punktów, co Anderlecht. Royale Union to klub, który również potrafi promować zawodników. Dzięki świetnym występom w belgijskiej ekstraklasie transfer do lepszych klubów wywalczyli sobie m.in.:

  • Victor Boniface do Bayeru Leverkusen za 20 milionów euro (kupiony za sześć milionów euro)
  • Casper Nielsen do Club Brugge za osiem milionów euro (kupiony za 530 tysięcy euro)
  • Deniz Undav do Brighton za siedem milionów euro (przyszedł za darmo)

fot. screen YouTube