Rosja mimo zawieszenia z punktami w rankingu FIFA

04.04.2024

Podczas marcowej przerwy reprezentacyjnej Rosja pokonała w meczu towarzyskim Serbów 4:0. Było to pierwsze starcie tej kadry z europejską drużyną od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. Zgodnie z przewidywaniami Rosjanie otrzymali za to spotkanie punkty do rankingu FIFA mimo formalnego zawieszenia w prawach członka światowej federacji piłkarskiej.

Rosja pnie się w rankingu FIFA

Rosja pod koniec marca rozegrała towarzyski mecz z Serbią. Było to pierwsze starcie „Sbornej” z europejską drużyną od czasu pełnoskalowej agresji na Ukrainę. Mecz ten zakończył się zwycięstwem Rosji 4:0. Najgorsze jednak jest to, że spotkanie zostało zaliczone jako oficjalne spod szyldu FIFA. W efekcie w najnowszej aktualizacji rankingu FIFA Rosjanie otrzymali punkty, które pozwoliły jej awansować z 38. na 35. miejsce. Dzięki temu udało się jej wyprzedzić m.in. Turcję i Szkocję.

Serbia skorzystała z zaproszenia Rosji, bowiem federacja chce odnowić relacje sportowe z tym krajem. Mimo wielu krytycznych opinii zgodę na to spotkanie wyraziła UEFA. To pozwoliło podopiecznym Walerija Karpina otrzymać punkty w rankingu. Nie jest to pierwszy taki przypadek. Wcześniej „Sborna” dostała już punkty za remis z Katarem (1:1), wygraną z Kamerunem (1:0), remis z Kenią (2:2) i wygraną z Kubą (8:0). Te mecze rozegrane zostały między wrześniem a listopadem 2023 roku.

Zawieszona, ale nie do końca

Pod koniec lutego 2022 roku Rosja dokonała zbrodniczego ataku na Ukrainę. Niemal od razu cały świat stanął za Ukrainą i potępił barbarzyński atak Władimira Putina. Rosja miała być rywalem Polski w półfinale baraży do mundialu w Katarze w 2022 roku, ale z racji zawieszenia w prawach członka przez FIFA oraz UEFA do meczu ostatecznie nie doszło. Swoją rolę odegrał w tym także PZPN, który oświadczył, że w obliczu agresji na Ukrainę nie wyobraża sobie meczu z Rosją. Gdyby nie taka postawa, kto wie, czy Polacy w ogóle zagraliby ze Szwedami.

Czas jednak pokazał, że zawieszenie nie do końca obowiązuje. Pomimo niego Rosjanie wciąż rozgrywają mecze towarzyskie. Doskonałym tego przykładem jest wspomniany wcześniej mecz z Serbami. Wybór akurat takiego rywala nie może akurat dziwić. Tuż przed wojną serbski dziennik ”Informer” uznawał Ukrainę za agresora. Co więcej, Serbia do tej pory nie potępiła wojny prowadzonej przez Putina. Wszystko to jest związane z wieloletnią przyjaźnią Serbów i Rosjan.

Oba kraje łączą wspólne interesy. Gazprom od kilkunastu lat jest sponsorem tytularnym Crvenej Zvezdy Belgrad, a współpraca jest kontynuowana mimo napaści Rosjan na Ukrainę. Inna drużyna z Belgradu, Partizan, jest zaś w przyjacielskich stosunkach z CSKA Moskwa.

Wielu rosyjskich piłkarzy gra w europejskich klubach. Mowa m.in. o Aleksandrze Gołowinie z AS Monaco, Aleksieju Miranczuku z Atalanty Bergamo, Arsenie Zacharianie, który rok temu trafił do Realu Sociedad, czy piłkarzu francuskiego Le Havre Kuziajewie. To pokazuje, że można teoretycznie być zawieszonym, ale jednak korzystać ze swoich praw.

fot. PressFocus