Fiorentina: zmiany, zmiany, zmiany

05.04.2024

Fiorentina kolejny sezon z rzędu walczy w europejskich pucharach, co jest miłą odmianą dla początków Rocco Commisso, gdy klub walczył o utrzymanie w lidze. Czas jednak na poważne zmiany. Odejść z klubu ma Vincenzo Italiano, a także Nico Gonzalez. Zwycięzca Copa America z Argentyną to piłkarz, za którego odrzucano nie tak dawno ofertę z Brentfordu, jednak tym razem klub ma wysłuchać ofert.

Fiorentina: zmiany, zmiany, zmiany

Po niedawnej śmierci dyrektora klubu, Joe Barone, w klubie latem dojdzie do dalszych przetasowań. Mowa tym razem o fotelu trenera pierwszej drużyny – pewnikiem wydaje się odejście Vincenzo Italiano. Sporo mówi się o tym, że chętnie widziałby go u siebie Aurelio De Laurentiis. Trener drużyny z Florencji miał zakomunikować, według informacji Matteo Moretto z „Relevo”, że odchodzi z klubu z końcem sezonu.

Według „Corriere dello Sport”, duże szanse na zastąpienie Italiano we Florencji ma 39-letni trener Monzy Raffaele Palladino. Wyciąga on drugi sezon z drużyną „Brianzolich” ponadprzeciętne wyniki. Jego bilans pod Mediolanem to 25 wygranych, 18 remisów i 19 porażek – to wszystko z kadrą, która jest dość przeciętna, a jeszcze dwa lata temu grała na poziomie Serie B. To ostatni trener, którego zatrudnił na pierwszego szkoleniowca w swojej karierze legendarny Silvio Berlusconi.

Odejść z klubu ma też Nicolas Gonzalez, który jest otwarty na nową przygodę. Argentyńczyk przybył do Toskanii w 2021 roku ze Stuttgartu za 24,5 miliona euro, był (i jest) rekordowym transferem przychodzącym w historii klubu. Można oczekiwać, że odejdzie za minimum 40 milionów.

Fiorentina ma mecz zaległy z Atalantą. Jest w tym momencie 10. klubem Serie A i wyprzedza o punkt Monzę. Wkrótce czekają ją mecze w ćwierćfinale Ligi Konferencji, gdzie zmierzy się z czeską Viktorią Pilzno. Fiorentina sezon temu doszła do finału tych rozgrywek, przegrywając w Pradze z West Hamem 1:2. Teraz historia się powtarza, bo znów jest w grze o dwa trofea – Ligę Konferencji oraz Coppa Italia, gdzie po pierwszym meczu półfinałowym i przepięknym trafieniu Rolando Mandragory prowadzi z Atalantą 1:0.

Fot. PressFocus