Rewelacja Serie A nie jedzie na Euro z powodu poważnej kontuzji
Bologna w sezonie 2023/24 nie tylko jest rewelacją Serie A, ale także jedną z największych sensacji w najważniejszych ligach europejskich. Duża w tym zasługa Thiago Motty, ale także Joshuy Zirkzee czy Lewisa Fergusona. To właśnie Szkot doznał właśnie kontuzji, gdy rozstrzyga się sezon Serie A i niestety także dla jego kadry narodowej – nie pojedzie na czerwcowy turniej do Niemiec.
➡️ Załóż konto z kodem promocyjnym FUTBOLNEWS i odbierz freebet 250 zł. Musisz tylko trafnie wskazać i wybrać jedną rzecz – kto awansuje do półfinału Ligi Mistrzów – Barcelona czy PSG? ⬅️
Lewis Ferguson nie jedzie na Euro 2024 – koniec sezonu Szkota
Kontuzja Szkota oznacza najprawdopodobniej więcej minut do końca sezonu dla Kacpra Urbańskiego, który zalicza pierwszy pełny sezon w karierze na poziomie seniorskim, ale to tak patrząc na to zupełnie z polskiej perspektywy. Z tej szkockiej – zerwane więzadło krzyżowe w prawym kolanie u Lewisa Fergusona oznacza jego brak na Euro 2024. Długość pauzy u ofensywnego pomocnika nie jest jeszcze dokładnie znana, ale jak to bywa w przypadku tego urazu, zwykle oznacza to minimum pół roku pauzy. Na początku tygodnia informację o kontuzji wrzucił sam klub
Le condizioni di #Ferguson ⤵️#WeAreOne
— Bologna FC 1909 (@Bolognafc1909) April 15, 2024
Ferguson w bieżącej kampanii Serie A zanotował 31 spotkań, strzelił sześć goli i zanotował trzy asysty. Był jednym z kluczowych elementów układanki Thiago Motty, który zrobił z ligowego średniaka mocnego kandydata do gry w nowej edycji Ligi Mistrzów.
Klub ze Stadio Renato dall’Ara zajmuje aktualnie czwarte miejsce, dające prawo gry w europejskiej elicie bez potrzeby czekania na wywalczenie jednego miejsca ekstra. Ostatni raz Bologna w Europie grala w sezonie 1999/2000, a w PE/LM – w sezonie 1963/64, gdzie uczestniczyli w jednej rundzie walki o trofeum (rywal Anderlecht – 2:1 u siebie oraz 0:1 na wyjeździe i odpadnięcie)
Bologna ma cztery punkty straty do trzeciego Juventusu, a także cztery punkty przewagi nad mającą jeden mecz mniej Romą.
Fot. PressFocus