Rafa Benítez wyląduje w… Brazylii?

18.04.2024

Według brazylijskich mediów Rafa Benítez ma być głównym kandydatem do objęcia stanowiska trenera występującego w brazylijskiej Serie A drużyny São Paulo. Oznacza to, że po zaledwie kilkunastu dniach od zwolnienia z Celty Vigo doświadczony szkoleniowiec wróciłby do pracy na innym kontynencie.

Zaskakujący kierunek

Brazylijskie kluby z racji języka urzędowego obowiązującego w Brazylii jeśli już sięgały po Europejczyków, to zazwyczaj tych z Portugalii. Karierę w Brazylii robili chociażby Jorge Jesus, czy znany wszystkim Polakom Paulo Sousa. Oczywiście zdarzali się również Hiszpanie, chociażby Domènec Torrent, były asystent Pepa Guardioli, który odpowiadał za wyniki (słabe, ale jednak) Flamengo. Jeśli jednak mówimy konkretnie o klubie z São Paulo, to Rafa Benítez byłby dopiero trzecim europejskim szkoleniowcem w historii.

Dwaj poprzedni prowadzili go wiele lat temu. Poprzedni Europejczyk na stanowisku trenera klubu to Belg Raymond Goethals (1980-1981) i triumfował z Marsylią w Lidze Mistrzów. Aby wyszukać pierwszego trenera ze Starego Kontynentu musimy cofnąć się aż do lat 1957-1958 kiedy Brazylijczyków innego stylu gry próbował nauczać Węgier Béla Guttmann – ten od słynnej klątwy związanej z Benfiką, która już nigdy nie wygra europejskiego pucharu (klątwa działa do dziś).

Rafa Benítez tylko raz prowadził klub spoza Europy. Było to Dalian Pro w Chinach w latach 2019-2021; klub dziś już nie istnieje. Hiszpan raczej nie posługuje się językiem portugalskim, który mimo, iż w niektórych miejscach jest zbliżony do hiszpańskiego, trochę się od niego różni. W São Paulo spotka kilku zawodników, którzy mówią w języku hiszpańskim pochodzących z innych państw Ameryki Południowej. Wśród nich znajdzie się James Rodriguez, z którym legenda Valencii czy Liverpoolu ma na pieńku.

Panowie spotkali się w Evertonie i Kolumbijczyk był często krytykowany za lenistwo i brak zaangażowania podczas treningów i meczów. Wtedy zwycięzca Ligi Mistrzów z 2005 skwitował osobę kolumbijskiej gwiazdy:

James woli pieniądze i wygodne życie od rywalizacji. Nie pracuje ciężko, ale oczekuje, że zostanie włączony do składu. To byłby brak szacunku dla zawodników, którzy ciężko pracują, a i tak muszą siedzieć na ławce w dniu meczu.

Jeśli Hiszpan rzeczywiście zostanie szkoleniowcem, będzie musiał znaleźć wspólny język z gwiazdą MŚ 2014. Chyba, że postara się o transfer dla zawodnika, który dołączył do drużyny w lipcu 2023 roku i póki co rozegrał dla niej 21 spotkań, głównie pojawiając się z ławki rezerwowych.

Dlaczego Rafa Benítez?

Obecnie wciąż szkoleniowcem São Paulo jest Thiago Carpini, ale jego pozycja jest zagrożona. Właściwie to według brazylijskich mediów klub szukał innego trenera jeszcze przed… zatrudnieniem obecnego. Okazało się jednak, że wszyscy szkoleniowcy, którymi zainteresowane były władze klubu albo byli zatrudnieni, albo grzecznie odmówili propozycjom składanym przez São Paulo. Sezon brazylijskiej Serie A dopiero się rozpoczął, ale po dwóch porażkach w dwóch pierwszych kolejkach władze martwią się o widmo spadku. Po ostatni tytuł São Paulo sięgnęło w 2008 roku. W ostatnich dwóch sezonach siegnęli co prawda po Puchar i Superpuchar Brazylii, ale to zbyt mało dla tak znanego klubu.

Historia trenerska doświadczonego Beníteza skrzyżowała go z brazylijskimi klubami dwukrotnie. Jako menadżer Liverpoolu zmierzył się w finale Klubowych Mistrzostw Świata w 2005 roku właśnie z São Paulo i przegrał. Siedem lat później, już jako szkoleniowiec Chelsea, w finale tych samych rozgrywek przegrał z Corinthians.

W trakcie swojej 30-letniej kariery Rafa Benítez prowadził 15 klubów. Był najlepszym trenerem w historii Valencii, z którą dwukrotnie wygrywał mistrzostwo Hiszpanii na początku XXI wieku. W sezonie 2003/2004 oraz 2004/2005 został wybrany trenerem roku UEFA. W tym drugim z sezonów wygrał w Stambule Ligę Mistrzów z Liverpoolem w legendarnym finale, w którym popis umiejętności zaprezentował w karnych Jerzy Dudek. Polscy kibice doskonale pamiętają jego „Dudek dance”.

Ostatnie lata w wykonaniu doświadczonego szkoleniowca były kiepskie. Po zwolnieniu z Realu Madryt prowadził jeszcze Newcastle United, wspomniane już Dalian Pro w Chinach, Everton oraz Celta Vigo. W tym ostatnim klubie, z którego niedawno został pogoniony po porażce 0:4 z Realem Madryt, skompromitował się i stał się obiektem drwin. W 33 spotkaniach może się pochwalić średnią 1,09 punktu na mecz.

Fot. PressFocus