Przed El Clasico przypomniał o sobie były piłkarz Barcelony i Realu – Luis Figo. Swego czasu postrzegany na Camp Nou jako największy zdrajca Portugalczyk w spocie reklamowym hiszpańskiego Uber Eats udowodnił, że ma do siebie duży dystans.
Luis Figo twarzą Uber Eats
Firma Uber Eats przy okazji hitu hiszpańskiej i zarazem światowej piłki postanowiła wypromować swój produkt. Dlatego nagrany został specjalny spot reklamowy, w którym wystąpił Luis Figo. Portugalczyk nawiązuje do pamiętnego El Clasico, w którym animozje osiągnęły apogeum. Następnie jak gdyby nigdy nic zamawia w aplikacji… świński łeb. – Jeśli idziesz na stadion, zostaw prosiaka w domu – mówi do kamery.
Ciekawe celebrowanie El Clasico
Luis Figo pokusił się o dość zabawny komentarz:
Tamto nieszczęsne El Clasico było wiele lat temu. Od tej pory rzucaliście we mnie prawie wszystkim. Tęskniących za mną, chcę zapewnić, że nie musicie czekać, aż będę wykonywać rzut rożny, bym zjadł prosiaka. Teraz na Uber Eats można zamówić prawie, prawie wszystko. Pamiętając o El Clásico, przygotowali moje ulubione danie.
– Tak bardzo, jak cię kochaliśmy, tak teraz cię nienawidzimy – taka fraza widniała na jednym z transparentów, który został wywieszony na Camp Nou podczas powrotu Luisa Figo na ten stadion w roli piłkarza Realu Madryt jesienią 2000 roku. Nienawiść wobec tego zawodnika była naprawdę potężna.
Rok 2002: mecz Barçy z Realem na Camp Nou przechodzi do historii jako Derby Wstydu (Derbi de la Vergüenza). Jeszcze wtedy termin El Clásico nie był w obiegu mimo że Figo używa tutaj tego określenia. W kierunku Portugalczyka w koszulce Los Blancos poleciał wówczas na murawę… https://t.co/WGBNtPguBa
— Filip Kubiaczyk (@FKubiaczyk) April 19, 2024
Świński łeb na Camp Nou
Latem 2000 roku Florentino Perez podczas kampanii wyborczej w walce o stanowisko prezesa Realu obiecał, że sprowadzi do Madrytu Luisa Figo. Portugalski skrzydłowy był wtedy bożyszczem fanów z Katalonii. Real zapłacił klauzulę wynoszącą 56 mln euro. Gdy Figo pierwszy raz pojawił się na Camp Nou w barwach ”Los Blancos”, fani Barcelony przywitali go głośnymi gwizdami. Zawodnik „Królewskich” podczas wyjścia na murawę ostentacyjnie zasłonił uszy. Wkrótce na murawie wylądował… świński łeb. Figo przyznał, że dopiero nazajutrz – oglądając relacje z meczu – uświadomił sobie, że rzucano w niego butelkami whisky i właśnie świńskim łbem.
fot. PressFocus