Podsumowanie sezonu zimowego #4 – kombinacja norweska

29.04.2024

Kombinacja norweska to wciąż raczkująca dyscyplina w Polsce. W tym sezonie bardzo dobrze zaprezentowała się Joanna Kil, która była naszą jedyną reprezentantką w Pucharze Świata. Ugruntowała sobie pozycję w drugiej dziesiątce. W klasyfikacji generalnej zajęła 19. miejsce, ale wygrała cykl Pucharu Kontynentalnego. 

Joanna Kil jest jeszcze młodą zawodniczką, dlatego wierzymy, że przed nią jeszcze sporo okazji do znakomitych występów w Pucharze Świata. Oto podsumowanie sezonu zimowego 2023/2024 w kombinacji norweskiej.

Puchar Kontynentalny

Joanna Kil jest naszą jedyną reprezentantką walczącą na najwyższym poziomie w kombinacji norweskiej. Dla młodej Polki był to najlepszy sezon w karierze. Pokazała się ze znakomitej strony w Pucharze Kontynentalnym. Początek kampanii zapowiadał, że powalczy o coś więcej niż tylko pozytywne pokazanie się na arenie międzynarodowej.

Joanna Kil zaczęła od piątego i czwartego miejsca w Lillehammer. Najlepszą dyspozycję zaprezentowała pod koniec stycznia w niemieckim Klingenthal. Polka wygrała pierwszy konkurs, a w dwóch kolejnym uplasowała się na drugiej pozycji. Puchar Kontynentalny zwieńczyły zawody w austriackim Eisenerz. W pierwszych zawodach zajęła trzecie miejsce, a w rywalizacji kończącej sezon zajęła piątą lokatę. Nasza kombinatorka zdobyła 550 punktów, co zapewniło jej triumf w Pucharze Kontynentalnym, czyli tym słabszej kategorii.

Puchar Świata – kombinacja norweska

Joanaa Kil dobrze radziła sobie nie tylko w zawodach niższej rangi. Regularnie występowała także w Pucharze Świata, gdzie konkurencja jest dużo większa. Był to jej pierwszy pełny sezon na najwyższym szczeblu. Polka ugruntowała sobie pozycję w drugiej dziesiątce i to właśnie tam widywaliśmy ją najczęściej. A to 19. miejsce, 18. miejsce, 17… i tak się kręciła w okolicach tych lokat bardzo regularnie. Jej najlepszym wynikiem w Pucharze Świata była 15. pozycja w Ramsau.

Z racji tego, że Joanna Kil wciąż jest młodą zawodniczką (rocznik 2000) i za nią dopiero pierwszy pełny sezon w Pucharze Świata, możemy mieć nadzieję na lepsze wyniki. Mankamentem Polki na zawodach najwyższej rangi były często średniej jakości skoki. Zazwyczaj zdarzało się tak, że były dużo słabsze niż bieg. To właśnie w drugim etapie zawodów Joanna Kil prezentowała się lepiej i odrabiała stracone pozycje, przesuwając się o kilka oczek. Jeżeli po skoku była na – powiedzmy – 25. lokacie, to mogliśmy być pewni, że jeszcze trzy-cztery lokaty odrobi i parę rywalek wyprzedzi. Zdobyła 330 punktów, co przełożyło się na 19. miejsce w Pucharze Świata. Trzeba zaznaczyć, że nie startowała w dwóch konkursach w Seefeld.

– Realnym celem jest miejsce w czołowej dziesiątce-piętnastce Pucharu Świata. Nieskromnie powiem, że nie brakuje mi do niej dużo, bo biegowo osiągam naprawdę bardzo dobre czasy. Natomiast muszę troszkę popracować na skoczni. Jeżeli uda mi się zyskać te pięć do ośmiu metrów, to super zaowocuje w przyszłych sezonach – podkreśliła w jednym z wywiadów Joanna Kil.

Materiał powstał we współpracy z ORLEN

Fot. PressFocus