Reprezentant Włoch z bardzo poważną kontuzją

05.08.2024

Były reprezentant Włoch Alessandro Florenzi ma już po sezonie – doznał bowiem bardzo poważnej kontuzji więzadeł oraz zerwania łąkotki. Podobna przykra sprawa dotknęła aktualnego włoskiego kadrowicza, który na co dzień reprezentuje barwy Atalanty Bergamo, zwycięzcy Ligi Europy 2024. Gianluca Scamacca doznał jakże pechowej i poważnej kontuzji – zerwał więzadło krzyżowe poboczne, a także jak i Florenzi – łąkotkę.

Reprezentant Włoch z bardzo poważną kontuzją

Gianluca Scamacca doznał bardzo poważnej kontuzji w przedsezonowym sparingu z Parmą. W 49. minucie spotkania otrzymał on podanie w pole karne z lewej strony od Matteo Ruggieriego po czym przy przyjęciu piłki źle ułożył nogę i upadł na murawę.

Ademola Lookman zauważył, że Scamacca nie podnosi się z murawy, uniósł ręce i prędko podbiegł do kolegi z drużyny. Od razu wiedział, że stało się coś bardzo złego. Bohater finału w Dublinie od początku dawał do zrozumienia, że uraz wygląda bardzo poważnie. 5 sierpnia w poniedziałek rano Angelo Mangiante oraz Fabrizio Romano podali, że piłkarza czeka przerwa od gry w piłkę o długości 6-7 miesięcy. Wróci co najwyżej na wiosnę, a i to nie jest pewne.

Odbudował się

Gianluca Scamacca bardzo dobrze wpasował się do Atalanty, zdobywając 19 bramek i notując osiem asyst w 44 spotkaniach poprzedniego sezonu. Nie było mu jednak momentami łatwo – publicznie skrytykował go trener Gian Piero Gasperini, który zasugerował, że zawodnik za łatwo podłamuje się i za bardzo rozpamiętuje niewykorzystane sytuacje.

Możliwe, że wtedy w napastniku obudziła się myśl rodem z Michaela Jordana z 'The Last Dance’ (”i odebrałem to personalnie”), gdyż wiosną Włoch był kluczowy w Lidze Europy, notując pięć trafień w fazie pucharowej. Dwa gole strzelił na Anfield, do tego trafił w obu meczach ze Sportingiem CP. W lidze także zanotował większą skuteczność w drugiej części rozgrywek. W ostatnich ośmiu meczach w Serie A, w których wystąpił, wpisał się na listę strzelców aż sześciokrotnie. Jego gole dawały ważne zwycięstwa.

Co innego było w reprezentacji ”Azzurrich” choćby na EURO 2024. Piłkarz był na boisku ciałem obcym i mimo uzyskania przychylności trenera, jak i społeczeństwa w roli wyjściowej dziewiątki był jednym z głównych zawodów kibicowskich włoskich sympatyków futbolu. Rozegrał w kadrze 20 spotkań (na co złożyło się 909 minut), ale trafił raptem raz – z Anglią na Wembley w przegranym dla Włoch spotkaniu 1:3.

Scamacca ma 25 lat i wydaje się, że po raz pierwszy w karierze znalazł swoje miejsce na ziemi. Odbił się bowiem od akademii PSV, nie radził sobie w drugiej lidze włoskiej czy PEC Zwolle. W Sassuolo grał w Primaverze, ale stąd też był przecież ciągle wypożyczany. Dopiero w sezonie 2021/22 stał się objawieniem w małym klubie, którego piłkarzem był od 2017 roku.

Odkąd trafił z dystansu na San Siro z Milanem we wrześniu 2021 roku – jego kariera nabrała rozpędu. Na fali bardzo dobrej dyspozycji strzeleckiej, czyli aż 16 ligowych trafień dla Sassuolo za 38 milionów euro trafił do West Hamu – tam jednak tyle co strzelał w lidze (trzy gole ligowe) strzelał duńskim drużynom w Lidze Konferencji (Viborg, Silkeborg – razem trzy z ośmiu goli dla „Młotów” w sezonie). Michail Antonio zdradził w jednym z podcastów, że to nie był kompletnie gracz na taktykę West Hamu Davida Moyesa z jednym napastnikiem. Trener od niego oczekiwał siły, fizyczności, przytrzymywania piłki i sporo biegania. Scamacca to zdecydowanie inny typ.

Fot. PressFocus