Piłkarz odszedł z klubu, teraz chce go kupić

06.08.2024

To nie żart i wbrew pozorom nie dotyczy prowincjonalnego klubu w niższych ligach a drużyny występującej w La Liga. Były piłkarz Espanyolu, Duńczyk Martin Braithwaite według informacji, które podaje hiszpańska „Marca” chce… zostać nowym właścicielem klubu.

Skąd piłkarz weźmie na to pieniążki?

No dobrze, intencje to jedno, ale możliwość ich zrealizowania to drugie. Kupno klubu, który dopiero co awansował na poziom La Liga to nie są tanie rzeczy. Trzeba mieć spory budżet na wykup i jeszcze większy na prowadzenie klubu. Skąd więc Martin Braithwaite weźmie na to fundusze? Co prawda w trakcie swojej kariery grał w FC Barcelonie, ale przecież nie zarobił tam fortuny.

W Barcelonie Duńczyk zarabiał około 85 tysięcy funtów tygodniowo. Kibice na prezentacji drużyny wygwizdali go, z uwagi na to, że nie chciał odchodzić, a klub szukał funduszy na wzmocnienia z racji problemów finansowych. Jednak swój majątek znacząco powiększył zakładając firmę NYCE Companies działającej na rynku nieruchomości w USA. Stworzył ją razem z wujkiem i partnerem biznesowym – Philipem Michaelem. Według „Forbesa” firma piłkarza jest warta 250 milionów funtów cztery lata po zainwestowaniu w nią.

Ponadto Martin Braithwaite prowadzi linię odzieży oraz kilka restauracji co czyni go jednym z najbogatszych, wciąż grających piłkarzy na świecie. W 2020 roku w składzie Barcelony pod względem ogólnego majątku ustępował… jedynie Lionelowi Messiemu.

Dlaczego Espanyol?

Martin Braithwaite jako piłkarz reprezentował barwy Espanyolu od 2022 roku kiedy to opuścił lokalnego rywala – FC Barcelonę. Podpisał trzyletni kontrakt, lecz bardzo szybko pomiędzy nim a klubem zaczęły narastać spięcia. Już w pierwszym sezonie klub z Estadi Cornellà-El Prat z Duńczykiem w składzie spadł z La Liga. Oczywiście – jak przystało na ambitnego zawodnika – nie zamierzał grać na drugim szczeblu rozgrywkowym i chciał odejść z klubu.

Espanyol nie zgodził się na jego odejście i „siłą” zatrzymał go w klubie. Duńczyk był wściekły, bo selekcjoner reprezentacji Danii przekazał mu, że grając w drugiej lidze nie może liczyć na powołanie do kadry na EURO 2024. Braithwaite po spadku z ligi otrzymywał ofertę nowego kontraktu, którą wyśmiał. W sezonie 2023/2024 strzelił 22 bramki na zapleczu hiszpańskiej elity i wprowadził klub ponownie do La Ligi.

Rok temu klub złożył mi ofertę odnowienia, ale był to brak szacunku. Zobaczmy czy chcą, żebym tu został, bo oferta, którą dostałem rok temu pokazuje, że mi nie ufają – powiedział piłkarz po wywalczeniu awansu.

Napięcia pomiędzy nim a zarządem narastały. Wreszcie po awansie do La Liga wydawało się, że topór wojenny zostanie zakopany – wręcz przeciwnie, Martin Braithwaite rozwiązał kontrakt z klubem i przeniósł się do Brazylii gdzie zasilił barwy Gremio Porto Alegre.

Teraz hiszpańska „Marca” informuje, że chciałby wykupić większość udziałów klubu i przejąć nad nim władzę. Z tego faktu z pewnością zadowoleni byliby kibice „Papużek”, którzy od lat toczą wojnę z chińskim właścicielem Chen Yangsenem, którzy rządzi klubem od 2016 roku i nie zrealizował swoich obietnic wobec klubu.

fot. PressFocus