Gremio pozyskało byłego piłkarza Barcelony

23.07.2024

Gremio Porto Alegro jeszcze niedawno w swoim składzie posiadało Luisa Suareza. Były piłkarz Barcelony zdecydował się jednak kończyć karierę w innym miejscu – perspektywa ponownej gry z przyjaciółmi z Katalonii okazała się wystarczająco kusząca. Teraz, po krótkiej przerwie, kolejny były napastnik Barcy dołączył do ligi brazylijskiej – mowa o Martinie Braithwaitcie.

Gremio pozyskało byłego piłkarza Barcelony

Martin Braithwaite w poprzednim sezonie w 45 spotkaniach w… Espanyolu (piłkarz nie chciał się ruszać z miasta po odejściu z Barcelony) zanotował 22 trafienia i trzy asysty. Sezon wcześniej dla Duńczyka był z kolei słodko-gorzki, bo choć strzelił w nim dziesięć goli w La Liga, co było jego najlepszym wynikiem w tych rozgrywkach, to jego nowy klub spadł z ekstraklasy. Espanyol szybko jednak wrócił do elity, a główna w tym zasługa właśnie Braithwaite’a. 2023/2024 to z kolei udział przy 25 z 62 bramek ”Papużek” w Segunda Division.

Po świetnym sezonie na Estadi Cornella-El Prat pozostał w drużynie na nowy sezon. Przynajmniej przez trzy tygodnie… Wydawało się, że zagra w La Liga, bo przecież mógłby odejść na początku lipca. Rok temu Braithwaite zgodził się pozostać w Espanyolu, grając na zapleczu La Liga, ale postawił klubowi dwa warunki. Jeżeli nie uda się wejść wyżej, to ktoś będzie mógł go wykupić za 600 tysięcy euro. Jeśli natomiast „Papużki” wrócą do elity, to Braithwaite będzie mógł odejść za darmo. No i z tej drugiej opcji skorzystał. Nikt nie musiał za niego płacić.

Miał on podpisać nowy kontrakt z Olympiakosem, zwycięzcą Ligi Konferencji 2024. Fabrizio Romano rzucił nawet hasło „Here we go”. Był już nawet w Atenach na testach medycznych. Potem jednak Romano doniósł, że deal wysypał się z powodu „kłopotów osobistych”. Okazało się, że tymi „kłopotami” była kusząca propozycja Brazylijczyków. Gremio ogłosiło już na swojej stronie oficjalne porozumienie z piłkarzem – wkrótce odbędzie on testy medyczne i podpisze umowę.

Braithwaite, czyli piłkarz-krezus

Swego czasu w Barcelonie Duńczyk zarabiał wg doniesień 85 tysięcy funtów tygodniowo. Kibice na prezentacji drużyny wygwizdali go, z uwagi na to, że nie chciał odchodzić, a klub szukał funduszy na wzmocnienia z racji problemów finansowych.

„Forbes” donosił jakiś czas temu, że firma Braithwaite’a o nazwie NYCE Companies kwitnie i jest warta 250 milionów funtów cztery lata po zainwestowaniu w nią. Stworzył ją razem z wujkiem i partnerem biznesowym – Philipem Michaelem. Braithwaite najwięcej zarobił na budowie mieszkań w takich miejscach jak New Jersey, San Antonio czy Filadelfia w dzielnicach dla ciemnoskórych. To okazało się strzałem w dziesiątkę. Błyskawicznie pomnożył zainwestowany prawie milion euro. Przy okazji prowadzi wraz z żoną sklep z odzieżą w Filadelfii.

W 2020 roku rozpoczęli też budowę akademików dla studentów – nie byle jakich, bo napędzanych sztuczną inteligencją. Virtual Reality, VIP concierge zasilany przez sztuczną inteligencję i bezkluczykowe rozpoznawanie twarzy to tylko kilka podpunktów. A proces dobierania studentów? Tu także rewolucja, bo chcieli to robić w sposób wzorowany na Tinderze lub Uberze, a nie na tradycyjnych metodach. Piłkarz na rynku mieszkaniowym powoli pnie się w hierarchii magnatów nieruchomości, gdzie zrobił równie przyjemną, jeśli nie lepszą karierę niż w futbolu.

Fot. PressFocus