Napastnik bez goli odchodzi z United za 6 milionów

20.08.2024
Ostatnia aktualizacja 30 sierpnia, 2024 o 18:36

Przez półtora sezonu w Manchesterze United nie zdobył ani jednej bramki, ale też nie dostawał zbyt wielu szans na grę. Facundo Pellistri wreszcie definitywnie odchodzi z tego klubu w poszukiwaniu minut. Fabrizio Romano przekazał, że napastnik za 6 milionów euro przeniesie się do Panathinaikosu. 

Koniec udręki

Facundo Pellistri brał udział w Copa America, a później nie wystąpił w żadnym sparingu Manchesteru United. Zagrał dopiero pół godziny w meczu o Tarczę Wspólnoty, lecz potem nie znalazł się w kadrze na ligowy mecz z Fulham. Kilka klubów interesowało się jego usługami – urugwajski menedżer Realu Valladolid mówił o chęci zakontraktowania swojego rodaka. „La Gazetta dello Sport” pisała z kolei o dwóch klubach Serie A, w tym rewelacji poprzedniego sezonu, jaką była Bologna. Drugi zespół to Cagliari.

Od kilku dni trwały negocjacje z innym klubem. Mike McGrath z „The Telegraph” poinformował, że Manchester osiągnął porozumienie z Panathinaikosem w sprawie transferu definitywnego Pellistriego. Początkowo mówiło się nawet o kwocie 10 milionów euro. Grecki portal „Sportime” podał, że Panathinaikos zaproponował Manchesterowi United 7 milionów euro opłaty podstawowej plus jeszcze dwa jako bonusy, a do tego 30% z tytułu przyszłego transferu Urugwajczyka. Romano pisze z kolei o 6 milionach. Bardzo napastnika chciał menedżer „Panaty” – jego urugwajski rodak Diego Alonso.

Napastnik bez goli

W Manchesterze United momentami był jak duch. W sezonie 2022/23 albo siedział na ławce rezerwowych, albo w ogóle nie znajdował się w kadrze meczowej. Zagrał zaledwie w czterech meczach Premier League, co dało mu w sumie tylko 60 minut na boisku. Grywał również w europejskich czy krajowych pucharach, ale i tam głównie wchodził z ławki. Erik ten Hag dał mu zagrać cały mecz rewanżowy z Realem Betis w 1/8 finału Ligi Europy, kiedy to po pierwszym meczu awans był już przesądzony (4:1).

Napastnik uzbierał w całym sezonie 2022/23 ledwie formalnie 214 minut, co z czasem doliczonym dałoby pewnie gdzieś około 300. Paradoks polegał na tym, że w tym czasie był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Urugwaju na mundialu w Katarze. W sezonie 2023/24 otrzymał już więcej szans – było to dziewięć spotkań w Premier League, jedno nawet od pierwszej minuty, na co złożyło się 165 rozegranych minut. Oczywiście znów grał też ogony w pucharach. Urugwajczyk czuł się sfrustrowany, dlatego udał się na wypożyczenie do Granady w drugiej części sezonu.

Wreszcie trafił do siatki

13 grudnia 2020 strzelił gola dla Manchesteru United U23 i od tamtego momentu ani razu nie trafił do siatki. Zrobił to dopiero na wypożyczeniu w Granadzie i to w starciu nie z byle kim, bo z samą FC Barceloną. Czekał na to 1155 dni (!). Między innymi dzięki jego bramce i asyście udało się słabeuszom zremisować 3:3. Był to drugi mecz Pellistriego w koszulce hiszpańskiego zespołu. Zaliczył piorunujące wejście i wydawało się, że wskoczył na odpowiednie tory.

Niestety, później nie gwarantował już takich liczb. Znów był napastnikiem bez goli – trafił zaledwie raz w 13 pozostałych meczach, a za każdym razem wychodził w podstawowym składzie. Razem z Granadą spadł z ligi, a wypożyczenie zakończył czerwoną kartką z Gironą i wynikiem 0:7 w plecy. W sumie strzelił tylko dwa gole na 1222 minuty gry, co – jak łatwo policzyć – daje gola średnio co 611 minut.

Fot. PressFocus