Barcelona z problemami pokonuje Rayo Vallecano

27.08.2024

Europejskie rozgrywki ruszyły na dobre. La Liga nie jest tutaj wyjątkiem. W ten wtorkowy wieczór katalońska FC Barcelona podejmowała na wyjeździe ligowego kopciuszka – Rayo Vallecano. Ostatecznie niespodzianki nie było, a „Blaugrana” zwyciężyła 2:1 – wszystko to na koniec trzeciej kolejki ligi hiszpańskiej.

Sensacyjne otwarcie

Od samego początku spotkania kibice zgromadzeni na Campo fe Futbol de Vallecas ponieśli swoich zawodników. Niespodziewanie pierwszy gol w spotkaniu strzelił zespół Rayo. Bramkarza FC Barcelony – ter Stegena pokonał Unai Lopez, który idealnie odnalazł się w małym zamieszaniu na polu karnym „Blaugrany”. Zawodnik „Franjirrojos” oddał bardzo dobry strzał po ziemi, przez co już po dziewięciu minutach gospodarze wyszli na prowadzenie.

Piłkarze Rayo od pierwszych minut pokazywali przybyszom z Katalonii, że czeka ich trudny i fizyczny mecz. Boleśnie przekonał się o tym siedemnastoletni Lamine Yamal, który kilkukrotnie padł ofiarą ataków defensorów gospodarzy.

Nieudany opór

Po straconej bramce zdecydowanie więcej działo się pod polem karnym drużyny Rayo. Wreszcie czarować zaczęły młode gwiazdy „Dumy Katalonii” – Pedri i Lamine Yamal. Niewidoczny wciąż był jednak Robert Lewandowski, który w pierwszych 45 minutach nie oddał… ani jednego strzału.

Dużym problemem ekipy ze wschodu Hiszpanii było jednak kierowanie uwagi tam, gdzie zdecydowanie nie była ona potrzebna. Przy jednym z autów rywala łokciem w głowę uderzył Jules Kounde, a swoje „gorące momenty” mieli także Ferran Torres i ter Stegen.

Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 1:0 dla gospodarzy, co należy rozpatrywać w kategorii dużej niespodzianki, gdyż po pierwszym, szybko straconym golu praktycznie wszyscy spodziewali się raczej pogoni rozdrażnionej Barcelony.

Barcelona na wyrównanie

W końcu podopieczni Flicka zdołali jednak wyrównać stan spotkania. Gol strzelony przez Pedriego w 60. minucie był absolutnie zasłużony, gdyż od momentu szybko straconej bramki „Barca” była stroną dominującą na Campo fe Futbol de Vallecas.

Nazwisko strzelca także nie jest przypadkowe – tego wieczoru Pedri był zdecydowanie jednym z najlepszych zawodników na murawie.

Po golu na 1:1 sytuacja Rayo zaczęła się jeszcze bardziej komplikować. Kontuzji doznał bowiem pomocnik gospodarzy – Oscar Valentin. Zawodnik gospodarzy najprawdopodobniej skręcił kostkę, a wszystko stało się bez żadnego kontaktu z rywalem.

Anulowany gol Lewandowskiego

Najważniejszym punktem tego wieczoru dla polskich kibiców mógł być gol Roberta Lewandowskiego. Reprezentant Biało-Czerwonych wpakował co prawda piłkę do bramki Rayo Vallecano, jednak ostatecznie Cesar Soto Grado używając pomocy systemu VAR anulował trafienie „Lewego”. Wszystko przez sytuację z wcześniejszego stadium akcji, kiedy to Jules Kounde delikatnie przydepnął jednego z rywali. Sędzia zinterpretował to zdarzenie jako tzw. „stempel”, przez co tablica wyników dalej pokazywała średnio korzystny dla FC Barcelony wynik 1:1.

Barcelona ma Olmo i… co to był za debiut!

W ostatnich dniach sporo mówiło się o problemach FC Barcelony z zarejestrowaniem nowego nabytku „Blaugrany” – Daniego Olmo.

Świeżo upieczony mistrz Europy z Hiszpanią zameldował się na boisku wraz z początkiem drugiej części spotkania. Do 82. minuty były zawodnik RB Lipsk nie pokazał nic nadzwyczajnego, jednak wszystko zmieniło się właśnie w końcówce spotkania. Wówczas Olmo otrzymał dobre podanie od Lamine Yamala, które wykorzystał i już w debiucie zapisał na swoim koncie pierwszego gola w barwach klubu ze słonecznej Katalonii.

Po zdobytej bramce Hiszpan ironicznie pokazał na wymyślony zegarek, co najprawdopodobniej miało symbolizować ten długi czas, który musiał upłynąć zanim zdążył zadebiutować w nowej ekipie. Na całe szczęście dla kibiców Barcelony wszystko zakończyło się dobrze i Olmo w końcu może skupić się tylko na futbolu.

Ostatecznie wynik 2:1 utrzymał się już do końca spotkania, przez co „Duma Katalonii” dopisała sobie kolejne trzy oczka w ligowej tabeli.

Barcelona nowym liderem

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu zespół prowadzony przez Hansiego Flicka został nowym liderem La Liga. Póki co „Duma Katalonii” wygrała wszystkie trzy mecze, tracąc przy tym jednak trzy gole. Kibice „Blaugrany” mogą liczyć na obfity w sukcesy sezon, jednak pamiętajmy, że mamy do czynienia zaledwie ze startem rozgrywek. Co przyniosą najbliższe tygodnie, podczas których Barcelona będzie musiała łączyć grę w lidze z meczami Champions League?

Najbliższe wyzwanie przed „Blaugraną” już 31 sierpnia. Barcelona podejmie u siebie inne Real Valladolid.

fot. screen X/ Ziggo Sport