Legia z awansem po fatalnym widowisku
W rewanżowym meczu czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji warszawska Legia ponownie pokonała Dritę – tym razem 1:0 i zapewniła sobie udział w fazie ligowej tych rozgrywek. Podopieczni Goncalo Feio od początku do końca… po prostu przebywali na boisku przez 90 minut i na koniec strzelili gola. Był to apatyczny mecz piłki nożnej. Piłkarze z Kosowa odpadają z rozgrywek.
Drita – Legia
Na stadionie Fadila Vokrriego w Prisztinie Legia zagrała po dość sensacyjnym remisie z jednym z outsiderów nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy – aktualnym wicemistrzem Polski Śląskiem Wrocław. Podczas meczu zakończonego wynikiem 1:1 doszło do poważnego zderzenia głowami, w którym ucierpieli Kacper Tobiasz oraz Artur Jędrzejczyk. Kapitan ”Wojskowych” na chwilę stracił nawet przytomność, nie mógł kontynuować rywalizacji. Golkiper legionistów wrócił do wyjściowego składu już na mecz z piłkarzami z Kosowa. Zagrał w specjalnym kasku, przypominającym ten, który od pewnego momentu swojej kariery nosił Petr Cech.
⚽️ Czas na rewanż w @europacnfleague : 🔜
🆚 Drita FC – @LegiaWarszawa
🏟️ Fadil Vokrri Stadium (Prisztina)
📆 29.08
🕰️ 20:00
🙅♂️ D. Schlager 🇩🇪
#️⃣ #DRILEG #UECL pic.twitter.com/U2KbQVYzuo— Ekstraklasowe Przemyślenia (@EPrzemyslenia) August 29, 2024
Z kolei piłkarze Drity od spotkania na Łazienkowskiej nie zagrali żadnego spotkania. W pierwszym meczu obu drużyn czerwoną kartkę zobaczył Ghańczyk Hassan Gomda – nie zagrał on z oczywistych względów w rewanżu.
Pierwsza połowa
Pierwszą groźną okazję w 3. minucie stworzyli gospodarze. Po stałym fragmencie gry piłka trafiła pod nogi Juana Mesy, a ten chciał wystawić ją koledze z drużyny na pustą bramkę, ale jeden z legionistów powstrzymał spore zagrożenie wybiciem piłki. Legioniści zagrali w Kosowie w czerwonych strojach, gospodarze wyszli, jak mawia klasyk, ”cali na biało”.
Szósta minuta to z kolei solowa akcja Bartosza Kapustki, ale został on powstrzymany przez piłkarza gospodarzy faulem. Nie było to jednak takie przewinienie, za które arbiter mógłby podyktować jedenastkę. 10. minuta to z kolei próba Luquinhasa, minimalnie nad bramką.
12' | Paweł Wszołek z doskonałą sytuacją… nad poprzeczką. #DRILEG 0:0
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) August 29, 2024
Legia kontynuowała ataki, gdyż w akcji pod bramką Maloku pobawiła się z rywalem. Luquinhas do Kramera, ten wystawił najlepiej jak tylko mógł do Pawła Wszołka, a były piłkarz Sampdorii niestety nie trafił nawet w bramkę. ”Wojskowi” przejmowali inicjatywę w meczu i było to widać jak na dłoni. Gra jednak na pewien czas uspokoiła się i nie było zbyt wiele okazji przez kolejnych kilkanaście minut.
Do końca pierwszej części Legia złapała łącznie trzy żółte kartki – Barcia, Kramer i Kapustka wykazali się bezmyślnością. Jak nie niesportowe zachowanie Hiszpana, to gwiazda EURO 2016 chwyciła rywala za koszulkę. Rosły Słoweniec to z kolei starcie z rywalem i uderzenie łokciem przy wyskoku. Legia chciała ten mecz rozstrzygnąć wolnym, spacerowym tempem.
Bez goli. #DRILEG pic.twitter.com/m3JdYysYzS
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) August 29, 2024
Druga połowa to nudy
Pierwszy kwadrans drugiej połowy meczu w Prisztinie wyglądał tak, że można byłoby zrobić w tej relacji wykaz kilkudziesięciu rzeczy, które są ciekawsze niż oglądanie samego meczu. Na pewno na takiej liście znalazłoby się to o czym wspomniał w komentarzu Jacek Laskowski – rozwiązywanie krzyżówek. Do takich czynności z pewnością należałoby odpalenie konsoli i jednej z gier piłkarskich, bo mecz w Prisztinie był w głównej mierze sporą męczarnią dla oczu każdego z widzów. Generalnie – nawet odpalenie nielubianego gatunku muzycznego byłoby lepszą opcją.
Z kronikarskiego obowiązku – Legia w 74. minucie sprokurowała rzut wolny, żółtą kartkę otrzymał Paweł Wszołek. Była to piąta kartka warszawian w spotkaniu na Bałkanach. Warszawska drużyna sama wyglądała dziś apatycznie. 75. minuta to z kolei bardzo groźna próba Kosowian. Krasniqi podał z prawej strony do Mustafy, a ten uderzył minimalnie niecelnie obok bramki Kacpra Tobiasza.
🟥 Drita dokonczy ten mecz w 10. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Rron Broja.
_________________
⏱️ 78' Drita 0:0 #LEG #DRILEG #UECL
— Ekstraklasowe Przemyślenia (@EPrzemyslenia) August 29, 2024
Minęły kolejne dwie minuty i… zaczęło się coś dziać! Rron Broja otrzymał drugą żółtą kartkę po faulu na Marcu Gualu na połowie Legii i opuścił boisko.
Do końca meczu dwie próby obronił Kacper Tobiasz, a Marc Gual przy doskonałej sytuacji uderzył w tzw. ”rzepak”. Moment chwały, pod który można podłożyć legendarny utwór Celine Dion z ”Titanica” to 91. minuta. Tomas Pekhart otrzymał wrzutkę w pole karne – jeden z defensorów totalnie odpuścił krycie i wobec tego Czech skierował piłkę lewą nogą do siatki. Legia mogła przez to dopisać do europejskich rankingów 0,5 punktu. Tyle z pozytywów tego „widowiska”.
— aqzzzzz (@unsightly57) August 29, 2024
KF Drita – Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Tomas Pekhart 90+1′
Fot. PressFocus