”Polski Messi” ma problem. Nie pokaże się w Europie
Nazywany przed laty ”polskim Messim” Mateusz Musiałowski dopiero miesiąc po odejściu z Liverpoolu znalazł nowy klub. W barwach cypryjskiej Omonii rozegrał jednak zaledwie 11 minut, a trzy mecze przesiedział na ławce rezerwowych. Klub z Nikozji zgłosił niedawno kadrę na rozgrywki Ligi Konferencji i… co istotne, nie uwzględnił w niej 20-letniego Polaka.
Musiałowski nie poradził sobie z łatką ”polskiego Messiego”
Mateusz Musiałowski do akademii Liverpoolu trafił w 2020 roku z SMS-u Łódź. Na nastoletka spadła ogromna presja, gdy w 2021 roku został nazwany ”polskim Messim” przez dziennikarzy ”The Athletic”. W seniorskiej drużynie Liverpoolu nigdy jednak nie zaistniał, a na koncie ma tylko kilkanaście minut w rewanżowym meczu 1/8 finału poprzedniej edycji Ligi Europy ze Spartą Praga (6:1). Co więcej, dwumecz z mistrzem Czech był dla Musiałowskiego jedynym, podczas którego znalazł się w kadrze meczowej pierwszego zespołu ”The Reds”. Mimo wielkiego „hype’u” nigdy wielkiej szansu od Jurgena Kloppa nie dostał.
Mateusz Musiałowski debiutuje w seniorskiej drużynie Liverpoolu! Niezwykle ważny moment dla Polaka pic.twitter.com/ub5e6pnr8h
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 14, 2024
Niezgłoszony
Wraz z końcem czerwca 2024 roku umowa Musiałowskiego z Liverpoolem wygasała i nie doszło do jej przedłużenia. 20-latek nie znalazł jednak od razu nowego klubu, bo dopiero na początku sierpnia dołączył do cypryjskiej Omonii,co powszechnie uznano za zaskoczenie i rozczarowanie. Tym bardziej, że nie chciał on słyszeć o powrocie do Polski. W kadrze meczowej klubu z Nikozji po raz pierwszy znalazł się jednak dopiero 22 sierpnia, gdy Omonia w fazie play-off Ligi Konferencji podejmowała u siebie Zirę. W wygranym aż 6:0 starciu z wicemistrzem Azerbejdżanu Musiałowski jednak nie zagrał.
Nie wystąpił także w rozgrywanym w międzyczasie ligowym meczu z Achnas (3:0). Mimo sporej zaliczki przed rewanżem z Zirą, trener Omonii zdecydował się na zaledwie dwie roszady względem pierwszego meczu. Musiałowski znów zaczął na ławce, ale pojawił się na placu gry w 80. minucie. Na stadionie w Baku zaliczył 11 minut i jak się okazało, są to jak dotąd jego jedyne minuty w barwach Omonii. Mecz drugiej kolejki cypryjskiej ekstraklasy z Neą Salamis (3:2) Polak również w pełni przesiedział na ławce rezerwowych.
Mateusz Musiałowski zadebiutował w Omonii Nikozja. Młody zawodnik wszedł na plac gry w 80. minucie rewanżowego spotkania z Żirą, przegranego 0:1. Dwumecz jednak Omonia wygrała 6:1 i spokojnie awansowała do fazy ligowej Ligi Konferencji.
— Tomek Hatta (@Fyordung) August 29, 2024
Omonia zakwalifikowała się do fazy ligowej Ligi Konferencji, a jednym z jej rywali będzie Legia Warszawa, którą podejmie u siebie w czwartek 28 listopada o godzinie 21:00 czasu polskiego. W starciu z polską drużyną najpewniej zobaczymy Mariusza Stępińskiego, ale nie Musiałowskiego. Omonia nie umieściła bowiem 20-latka w szerokiej kadrze na rozgrywki Ligi Konferencji. To spory cios dla Polaka, który mógłby zaprezentować swoje umiejętności w europejskich pucharach. Okazuje się jednak, że nawet w słabej lidze ma problem z minutami.
🇨🇾 Omónia wykreśliła Mateusza Musiałowskiego z kadry zgłoszonej do Ligi Konferencji.
— Maciej Kusina (@MaciejKusina) September 5, 2024
Pozostałymi pięcioma rywalami Omonii w fazie ligowej Ligi Konferencji będą: Vikingur Reykjavik, Rapid Wiedeń, których podejmą przed własną publicznością oraz Hearts, Gent i Borac Banja Luka, z którymi zagrają na wyjeździe.
fot. PressFocus