Stadiony w fatalnym stanie. Czołowa reprezentacja z Afryki nie ma gdzie grać
W afrykańskich federacjach piłkarskich na porządku dziennym są wszelkie przekręty i problemy, które mogą być obce dla kibiców z Europy. Tym razem do absurdalnej sytuacji doszło w Ghanie, gdyż w całym kraju nie ma… żadnego boiska, które spełniałoby lokalne wymogi. Dlatego Ghana meczów u siebie… nie może grać u siebie.
Nie działa… prawie nic
Cała sprawa dotyczy stadionu, na którym wcześniej swoje spotkania rozgrywała reprezentacja Ghany. Dokładna nazwa obiektu brzmi „Baba Yara Stadium”. W przeszłości gościł kilka dużych imprez, takich jak Puchar Narodów (ostatni raz w 2008 roku). Póki co praktycznie żadnych problemów nie było, aż nadszedł 5 września i mecz pomiędzy „Black Stars” a reprezentantami Angoli. Ostatecznie zakończył się porażką gospodarzy 0:1, jednak – jak się później okazało – to nie wynik był największym powodem do zmartwienia lokalnych działaczy, a także kibiców.
CAF – czyli afrykański odpowiednik UEFA, ze względu na fatalny stan murawy wycofał zgodę, aby reprezentacja z Afryki mogła rozgrywać swoje spotkania na tym obiekcie. Patrząc obiektywnie, trudno jakkolwiek dziwić się CAF – boisko, na którym kilka dni temu rywalizowały reprezentacje w ramach rozgrywek o Puchar Narodów Afryki bardziej przypominało coś podobnego do łąki, w której jest pełno dziur (choć w tym przypadku bardziej pasuje słowo „krater”). Jak podaje ghański dziennikarz sportowy Saddick Adams, do renowacji stadionu potrzebne będzie około 100 tysięcy dolarów.
BREAK: The Confederation of African Football (CAF) has withdrawn its approval for the Baba Yara Stadium in Kumasi, Ghana, due to technical infractions, including an unsuitable playing field.
CAF has further made recommendations that needs fixing before the next inspection date.… pic.twitter.com/JSamwOvKiC
— Saddick Adams (@SaddickAdams) September 11, 2024
CAF zidentyfikował kilka problemów, w tym boisko, które uznano za całkowicie nieodpowiednie nawet do meczów towarzyskich. Trawa stadionu uległa znacznemu pogorszeniu. Mamy do czynienia z nierówną nawierzchnią, słabym odwodnieniem i niewystarczającą osłoną trawy. Przedstawiciele CAF wyrazili niezadowolenie, powołując się na pilną potrzebę zainwestowania przez władze Ghany w modernizację obiektu, aby spełniał on międzynarodowe standardy.
Druga opcja jeszcze gorsza
W Ghanie jest jeszcze inny, nowocześniejszy Stadion Uniwersytecki. Pomieści on dziesięć tysięcy kibiców, jednak to nie dość mała liczba krzesełek jest problemem tego obiektu.
Stadion nie jest bowiem w ogóle przystosowany do piłki nożnej, a rozbudowie musiałyby także ulegać takie miejsca jak szatnie czy przestrzeń dla mediów. Szczególnie ciekawy wydaje się przepis dotyczący przestrzeni dla przebierających się piłkarzy, gdyż CAF wymaga co najmniej 25 miejsc. Tutaj Stadion Uniwersytecki ma do zaoferowania zaledwie 21 kompletów krzeseł i szafek.
Dziennikarze także zdecydowanie nie mogliby czuć się komfortowo na tym obiekcie. Trybuna prasowa ma bowiem… zbyt małe krzesełka, które zwyczajnie nie wystarczyłyby do pracy np. na laptopie.
Reprezentacja z Afryki będzie grała za granicą?
Ghana zwyczajnie nie ma gdzie grać w granicach swojego kraju. Jest to sytuacja nietypowa, gdyż pamiętajmy, że państwo to jest podobne wielkościowo do Rumunii czy… całej Wielkiej Brytanii wraz z terytoriami zależnymi.
Może dojść więc do tego, że „Black Stars” swoje mecze domowe będzie musiała grać na którymś z zagranicznych stadionów. W Europie takie przypadki oczywiście również mają miejsce, jednak zwykle są one motywowane pobudkami politycznymi, aniżeli infrastrukturalnymi. Idealnym przykładem jest tutaj reprezentacja Białorusi, która domowe spotkania rozgrywa na Węgrzech. Ukraina i Izrael także nie rozgrywają spotkań we własnym kraju.
fot. screen X