Ghana poza Pucharem Narodów Afryki. Kuriozalne okoliczności
Obecnie trwa Puchar Narodów Afryki, który dostarcza wielu emocji. Niedługo zakończy się faza grupowa, a reprezentacje, które awansują z grupy, powalczą w play-offach o końcowy triumf. Jednym z największych rozczarowań mistrzostw Czarnego Lądu jest reprezentacja Ghany, która pożegnała się z turniejem już po fazie grupowej. Jeszcze bardziej zastanawiające są okoliczności, w jakich Ghańczycy wypuścili swoją szansę na awans.
Mizerny początek Ghany
Ghana jest jedną z najbardziej utytułowanych reprezentacji w historii Pucharu Narodów Afryki. „Czarne Gwiazdy” wygrały turniej czterokrotnie, lecz były to raczej odległe czasy – w 1963, 1965, 1978 oraz 1982 roku. Ostatni raz na podium reprezentacja Ghany znalazła się w 2015 roku, przegrywając w wielkim finale z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Łącznie Ghańczycy zdobyli 10 medali. Trzeba również przypomnieć, iż na mistrzostwach świata w RPA, reprezentacja Ghany doszła do ćwierćfinału, w którym przegrała w dramatycznym meczu z Urugwajem po rzutach karnych (słynna ręka Suareza).
Ghany głównym faworytem oczywiście nie była, ale to nie jest to słaba drużyna. Wręcz przeciwnie, w kadrze są dobrze znani kibicom piłkarze, tacy jak bracia Ayew, Mohammed Kudus czy Inaki Williams. Nie ma to jednak przełożenia na wyniki osiągane przez drużynę narodową w trakcie Pucharu Narodów Afryki.
W pierwszej kolejce fazy grupowej Ghana przegrała z Republiką Zielonego Przylądka 1:2 po golu straconym w doliczonym czasie gry. Druga seria gier to spotkanie z reprezentacją Egiptu, a w trakcie meczu kontuzji doznał Mohamed Salah. Absencja gracza Liverpoolu nie miała jednak większego wpływu na rywalizację, która zakończyła się remisem 2:2. Warto dodać, że na turnieju nie było jak dotąd bezbramkowego remisu.
Koszmar w doliczonym czasie gry – Ghana poza Pucharem Narodów Afryki
Aby uzyskać awans do fazy pucharowej, Ghańczycy musieli w ostatnim meczu fazy grupowej pokonać reprezentację Mozambiku. Przez lwią część spotkania „Czarne Gwiazdy” miały spotkanie pod kontrolą, prowadząc 2:0 go dublecie Jordana Ayew (obie bramki z rzutów karnych).
W doliczonym czasie wydarzyło się coś nieprawdopodobnego. Najpierw w 91. minucie gola dla Mozambiku strzelił Geny Catamo, a trzy minuty później sensacyjnie doprowadził do remisu Reinildo Mandava. Nie byłoby nic dziwnego w bramce Mandavy, gdyby nie fakt, że bramkarz Ghany – Richard Ofori – popełnił dziecinny błąd. Piłka, która leciała na aut bramkowy, przed samą linią trafiła go w rękę, którą… niepotrzebnie wyciągnął w ostatniej chwili. Gol padł później po rzucie rożnym.
Taki zbieg zdarzeń sprawił, iż Ghana niespodziewanie pożegnała się z Pucharem Narodów Afryki po zaledwie trzech meczach. Mohammed Kudus po meczu był zdruzgotany. Gwiazda West Hamu nie potrafiła wyrazić swojej złości w słowach. Faza grupowa turnieju zakończy się 24 stycznia, a w sobotę odbędą się pierwsze mecze w ramach 1/8 finału.
Fot. PressFocus