Lechia Gdańsk pozbyła się problemu. Niechciany piłkarz wyjechał
Lechia Gdańsk nie będzie już miała problemu z gwiazdorem obciążającym budżet i niewiele wnoszącym sportowo. Jak informuje Maciej Słomiński z portalu „Interia.pl”, to Luis Fernandez jednostronnie rozwiązał kontrakt z klubem. Chodzi o to, że nie mógł trenować z pierwszym zespołem. Jego pobyt w Gdańsku to wielka porażka prezesa Paolo Urfera.
Lechia Gdańsk z niewypałem
Długo pozostawał kontuzjowany i nie wystąpił w ani jednym spotkaniu Ekstraklasy w sezonie 2024/25. Lechia Gdańsk straciła cierpliwość do wielkiej gwiazdy i nie wiązała z nim już nadziei. Był on nawet na… jednodniowych sportowych testach w Rakowie Częstochowa, ale wrócił do Gdańska. Błażej Łukaszewski z „Meczyki.pl” donosił, że Fernandez był już gotowy do gry. Odbyły się nawet specjalne testy wydolnościowe i fizyczne, które to potwierdziły. Trener Szymon Grabowski jednak nie widział go w swoim składzie, a klub chciał sprzedać Fernandeza.
Luis Fernandez rozwiąże kontrakt z klubem? Takiej możliwości nie wyklucza Jakub Chodorowski, dyrektor ds. sportu Lechii Gdańsk, w rozmowie z Pawłem Stankiewiczem z Dziennika Bałtyckiego.https://t.co/cnRcsOGiLy pic.twitter.com/xHeqQQcrwB
— lechia.gda.pl (@lechiagdapl) August 19, 2024
Luis Fernandez był nawet kapitanem Lechii Gdańsk w sezonie 2023/24 na zapleczu Ekstraklasy. Zaczął fenomenalnie – od hat-tricka z Chrobrym Głogów. Wtedy wydawało się, że to świetne wzmocnienie. Potem jednak trochę się zaciął, trafił z Wisłą Płock w trzeciej kolejce, a następnie czekał aż sześć spotkań, by znów strzelić. Nie przyzwyczaił do tego w Wiśle Kraków.
No właśnie, bo Luis Fernandez był bohaterem bardzo głośnego transferu w 2023 roku. Nie przedłużył umowy z Wisłą Kraków i chciał przejść do lepszej ligi po lepszy kontrakt. Strzelił w Wiśle 20 goli i zanotował aż siedem asyst w 1. Lidze. Zarabiał najwięcej w lidze – około 120 tysięcy złotych miesięcznie. Mógł trafić do Al-Batin z Arabii Saudyjskiej. Portal „Weszło” poinformował, że… przedstawił zbyt wysokie żądania finansowe. Sensacyjnie przekonała go grająca także na zapleczu Lechia Gdańsk.
Rozwiązał umowę
Hiszpan samoczynnie rozwiązał umowę z Lechią Gdańsk. Dlaczego? Przedstawiciele piłkarza podają jako argument art. 14 Regulaminu FIFA w Sprawie Statusu i Transferu Zawodników, który mówi o konieczności zapewnienia zawodnikowi możliwości treningu z pierwszą drużyną. Fernandez z pierwszym zespołem nie trenował, choć był już zdrowy (tak sam uważa). Przedstawił na potwierdzenie dokumentację medyczną. Stanowisko Lechii było takie, że piłkarz nie jest jeszcze w pełni gotowy i dlatego nie trenuje. Fernandez uważał odwrotnie.
Jak najbardziej rozumiem postawę Luisa Fernandeza. Chciał trenować z drużyną, ale mu na to nie pozwolono. Był zdrowy, choć na pewno potrzebowałby czasu na trening w grupie, by wejść w rytm. Dlaczego Lechia nie chciała chociaż dać mu szansy na wykazanie się, mając tak wąską kadrę?
— Błażej Łukaszewski (@BlazLukaszewski) September 27, 2024
Przedstawiciele Lechii Gdańsk na razie nie komentują tej sytuacji. Luis Fernandez zagrał dla Lechii zaledwie 14 razy (większość jako kapitan) i strzelił sześć goli. Ostatni raz na murawę wybiegł jednak 6 października 2023 w meczu z Górnikiem Łęczna i zszedł po 70 minutach. Od tamtego czasu pozostaje niedostępny. Jego kontrakt obowiązywał do końca sezonu 2025/26. Wg informacji Słomińskiego zawodnik wyjechał już z Gdańska i sprawą zajmą się teraz inne organy, które rozstrzygną, czy miał prawo do jednostronnego rozwiązania kontraktu, zatem w tym momencie ta sprawa się jeszcze nie kończy.
AKTUALIZACJA: Luis Fernandez wypowiedział się na temat rozwiązania umowy:
Wczorajszy dzień był moim ostatnim w klubie. Przy wsparciu moich prawników postanowiłem stanąć w obronie swoich praw jako profesjonalny gracz. Przez bardzo długi czas nie otrzymywałem wynagrodzenia. No i co ważne, nie pozwolono mi trenować i grać z moimi kolegami, chociaż byłem w pełni gotowy. Jestem zdrowy i zostałem za takiego uznany przez sam klub. W tym okresie rozpowszechniono i napisano na mój temat wiele kłamstw. Pozostawiam przyszłości wyjaśnienie nieporozumień i nie będę już więcej tego komentował.
Przeżyłem bardzo trudny okres i pracowałem ciężej niż kiedykolwiek, żeby wrócić na boisko w dobrej formie. Nie mam nic do ukrycia, moje zachowanie było zawsze profesjonalne – aż do ostatniego dnia jako dumny zawodnik tego klubu. Słowa nie wystarczą, żeby podziękować kibicom Lechii Gdańsk i miastu Gdańsk za wsparcie i zachowanie wobec mnie i mojej rodziny. Żegnam się z wami wszystkimi z wysoko podniesioną głową. Dziękuję wam wszystkim, kocham was.
For. PressFocus