Inter wygrywa, a Lautaro z przełamaniem

28.09.2024

Inter po niedawnej porażce derbowej z Milanem pokazał, że wpadł w lekki dołek. Właśnie, lekki – bo w kolejnym meczu zagrali tak, że mogą o mediolańskim spotkaniu zapomnieć. Wygrana 3:2 z Udinese na wyjeździe to wyjście na prostą po trzech już w tym sezonie stratach punktów w lidze. Cieszyć kibiców mistrza Włoch może przełamanie Lautaro Martineza, który dla klubu „użądlił” po raz pierwszy (i drugi) w sezonie – trafił on po raz drugi oraz trzeci od 1 marca.

Przed spotkaniem Udinese – Inter

Przed spotkaniem, podopieczni Kosty Runjaicia mieli podobne nastroje co ich sobotni rywale. Niemiec zaznał bowiem smaku pierwszej porażki w lidze – 0:3 z Romą debiutującego Ivana Juricia. Inter z kolei poległ dość sensacyjnie w derbach Mediolanu, po serii sześciu wygranych z rzędu, z Milanem 1:2. Po pięciu kolejkach, Lautaro Martinez nadal czekał na gola w lidze. Na Stadio Friuli przybył po raz pierwszy z Interem Piotr Zieliński, który rozegrał w latach 2012-2014 w koszulce w kolorach zebry 20 spotkań.

Jeszcze przed meczem miły akcent ze strony Davide Frattesiego – okrył on wyprowadzającą go dziewczynkę swoją kurtką. Dla niego to mały gest, a dla niej – pamiątka na prawdopodobnie całe życia.

Pierwsza połowa

Frattesi był bohaterem pierwszej udanej akcji Interu – w okolicach 40 sekundy otrzymał on podanie od Matteo Darmiana i musnął on piłkę obok Maduki Okoye’a. Bramkarz z Nigerii wyglądał jakby się zagapił, ponieważ nie było to w ogóle zagranie do którego potrzeba było specjalnych mocy. Frattesi wykończył to wtedy, gdy było trzeba – w ostatnim spotkaniu pomiędzy tymi drużynami, także w Udine, to on przybliżył Inter do 20. Scudetto golem w 95. minucie w kwietniu bieżącego roku.

Kilka minut później świetną próbę zmarnował Lautaro Martinez – obok bramki Okoye’a. W meczu nastąpił pewien przestój i nie działo się za dużo. Blisko podwyższenia wyniku był Marcus Thuram w 21. minucie – Nigeryjczyk w bramce Udinese okazał się lepszy. Francuz, syn Liliana i brat Khephrena z Juventusu, wykazał się sporą siłą, gdyż przepchnął on Christiana Kabasele. Parę minut później, Sadi Lovrić poprzepychał się w polu karnym i uderzył na bramkę Sommera. Sam Belg średnio radził sobie w pierwszej połowie.

Jego moment chwały nadszedł jednak ponad 10 minut później. Po wrzutce Zimbabwejczyka Jordana Zemury posłał piłkę głową do bramki Yanna Sommera. Chwilę wcześniej, obrona Interu także się nie popisała, z uwagi na drzemkę na lewej flance. Sytuację uratował dopiero wślizgiem Federico Dimarco, który byl milimetry od wkurzenia po stracie przez Inter drugiego gola (zablokował próbę Sandiego Lovricia).

Końcówka pierwszej połowy to dwie złe wiadomości dla Udinese. Oberwał w stopę Florian Thauvin i parę minut spędził na murawie – wrócił do gry (zszedł dopiero na kwadrans przed końcem). Druga to… przełamanie Lautaro Martineza – Argentyńczyk z Bahia Blanca otrzymał podanie z lewej strony i skierował piłkę do siatki po raz pierwszy w sezonie. 1:2 w trzeciej doliczonej minucie.

Udinese w pierwszych 45 minutach dość często dotrzymywało kroku „Nerazzurrim”. Piłkarze z Mediolanu stracili już trzy gole w sezonie po uderzaniach głową.

Druga połowa

Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Znakomite dogranie z lewej strony przerosło Jakę Bijola. Słoweniec nie trafił w piłkę – ta jednak doszła do Lautaro Martineza, ten zszedł w prawo i wykończył na 1:3.

Bramka ta ustawiła mecz, choć finalnie Udinese stać było na jeszcze jeden zryw. W 83. minucie Lorenzo Lucca zerwał się obronie, „ostatnim Mohikaninem” w tej sytuacji był… defensywny pomocnik Hakan Calhanoglu. Dwumetrowiec beztrosko zbliżał się do bramki i obniżył prowadzenie mistrzów Włoch. Na ostatnie pięć minut za Frattesiego wszedł Piotr Zieliński.

To druga z rzędu porażka Udinese Runjaicia, ale ponownie z czołową drużyną w kraju.

Udinese – Inter 2:3 (1:2)

Christian Kabasela 35′, Lorenzo Lucca 83′ – Davide Frattesi 1′, Lautaro Martinez 45+3′,47′

Fot. screen X/ Ziggo Sport