Bayern lepszy, ale tylko z punktem

28.09.2024

Już za nami szlagierowe spotkanie piątej kolejki niemieckiej Bundesligi na Allianz Arenie w Monachium, gdzie miejscowy Bayern podejmował aktualnego mistrza Niemiec, czyli Bayer 04 Leverkusen, gdzie trenerem jest Xabi Alonso. W hicie ligi niemieckiej Bayern i Levekusen podzieliły się punktami. Przeważali monachijczycy, jednak cierpiące z uwagi na plan meczowy Leverkusen dało radę wytrzymać napór do końca.

Wszystkie działa na pokład

Jak można było się spodziewać, na Allianz Arenie nie brakowało emocji, zaś kibice na stadionie oraz przed odbiornikami, byli świadkami niezwykle ekscytującego pojedynku w Bundeslidze. Koniec końców Bayern wywalczył „tylko” remis 1:1, choć mając na uwadze pełne 90 minut, bawarski klub mógł, a raczej powinien zdobyć tego wieczoru 3 punkty. W przypadku bramek, na listę strzelców wpisali się kolejno Robert Andrich (31’) dla B04 oraz Aleksandar Pavlovic (39’) dla FCB.

Jeśli mowa o składach na ten pojedynek, to zarówno Vincent Kompany, jak i również Xabi Alonso nie zdecydowali się na żadne eksperymenty i posłali w bój swoje najmocniejsze obecnie jedenastki – na boisku przyszło nam przede wszystkim oglądać pojedynek niesamowitego duetu niemieckich pomocników – Jamala Musiali i Floriana Wirtza. Ponadto do bramki rekordowego mistrza Niemiec powrócił nieobecny ostatnio Manuel Neuer, który uporał się już w pełni z lekkim urazem po Lidze Mistrzów.

Bayern XI:

Neuer – Guerreiro (78’ Laimer), Upamecano, Min-jae, Davies – Kimmich, Pavlovic – Olise (78’ Sane), Musiala, Gnabry (65’ Coman) – Kane (86’ Mueller).

Bayer XI:

Hradecky – Tapsoba, Tah, Hincapie – Frimpong, Xhaka, Andrich, Grimaldo (90′ Belocian) – Terrier (58′ Adli), Wirtz (90′ Palacios) – Boniface (78′ Tella).

Rezultat meczu w Monachium oraz inne (dotychczasowe) pojedynki piątej kolejki ligowej sprawiają, że układ sił na szczycie Bundesligi rysuje się następująco – Bayern na pierwszym miejscu z 13 na 15 możliwych do zdobycia punktów, RB Lipsk na drugiej lokacie (11 oczek) oraz Bayer 04 Leverkusen na trzecim miejscu (10 punktów).

Bayern dominuje, ale Bayer też strzela

Pierwsze minuty starcia w Monachium pokazały, kto będzie rozdawać karty w tym starciu – podopieczni Vincenta Kompany’ego zaczęli bardzo odważnie i od samego początku starali się użądlić rywala z Leverkusen. Szczęścia próbowali chociażby Harry Kane, Jamal Musiala czy Raphael Guerreiro, ale w ostatecznym rozrachunku brakowało kilku centymetrów, aby piłka wpadła do siatki. Mimo kilku niepowodzeń, monachijczycy nie odpuszczali, ich dominacja trwała w najlepsze.

Kiedy wydawało się, że stłamszony i wycofany Bayer 04 straci bramkę, to niespodziewanie w 31. minucie goście wyszli na prowadzenie za sprawą Roberta Andricha, który wykorzystał dogranie Xhaki i strzelił tuż przy słupku, pozostawiając Manuela Neuera bez szans na obronę. Uderzenie mierzyło ponad 100 kilometrów na godzinę. Stracony gol nieco podciął skrzydła „Bawarczyków”, ale Joshua Kimmich i spółka walczyli dalej.

Po kilku minutach dobrej gry pozycyjnej i testowania „Aptekarzy”, przepięknym golem zza pola karnego popisał się w 39. minucie Aleksandar Pavlovic, który po części zawinił przy trafieniu B04 na 1:0. Wychowanek bawarskiego klubu podbił sobie piłkę i fenomenalnym uderzeniem pokonał Hradecky’ego. Był to gol godny nominacji do nagrody Puskasa. Bayern starał się jeszcze strzelić drugą bramkę, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i pierwsze 45 minut zakończyło się rezultatem 1:1, z bardzo dużym wskazaniem na bawarczyków.

Bayern dominuje, Bayer broni

Pierwsze minuty drugiej połowy na Allianz Arenie ponownie były rozgrywane pod dyktando Bayernu, który co chwilę powodował błędy u „Aptekarzy”. W 49. minucie bliski szczęścia był Gnabry, który najpierw trafił w słupek, po czym jego dobitka uderzyła w poprzeczkę. Gospodarze dominowali z każdą kolejną minutą i kilkukrotnie próbowali zagrozić bramce Lukasa Hradecky’ego, ale obrońcy z Leverkusen dobrze wywiązywali się ze swoich obowiązków.

Po około dwudziestu minutach gry w drugiej części, goście chwilowo przejęli inicjatywę, ale podopieczni Vincenta Kompany’ego szybko się przebudzili, czego efektem był groźny strzał Kimmicha w 68. minucie. Kilka minut później niespodziewanie w polu karnym znalazł się Upamecano, który zagrał do Min-jae – Koreańczyk omal nie wpakował piłki do siatki piętką, ale Hradecky w porę uratował kolegów.

Bayern dwoił się i troił w końcowym kwadransie gry, jednakże w decydujących momentach brakowało odpowiedniego wykończenia. Rekordowy mistrz Niemiec zdecydowanie był lepszy przez całe spotkanie w Monachium, ale piłkarze belgijskiego trenera z pewnością mogą mówić o wielkim niedosycie. Gospodarze nie byli w stanie przekuć dominacji w bramki i zdobyć 3 punktów. Ostatecznie pojedynek zakończył się podziałem punktów i remisem 1:1 po golach Andricha oraz Pavlovica.

Fot. screen X/ Viaplay