Olise może być nowym Robbenem dla Bayernu

25.09.2024

Michael Olise od początku sezonu bryluje w barwach Bayernu Monachium, który przeprowadził kilka wzmocnień do pierwszego zespołu tego lata. Kibice i eksperci nie mają wątpliwości, że jest on najważniejszym transferem Maxa Eberla i spółki, mimo znakomitego początku Vincenta Kompany’ego. Decyzja o sprowadzeniu byłego już piłkarza Crystal Palace jest już bowiem powszechnie oceniana jako znakomita.

Bayern w końcu ma „skrzydłowego” z prawdziwego zdarzenia?

Dokładnie 7 lipca 2024 roku monachijczycy potwierdzili pozyskanie Michaela Olise, który wcześniej występował w angielskim Crystal Palace. Negocjacje bawarskiego klubu z Anglikami nie były zbyt skomplikowane i choć realizacja tego transferu zajęła trochę „zachodu”, to koniec końców Francuz zasilił szeregi rekordowego mistrza Niemiec. Nieoficjalnie mówi się, że „Bawarczycy” zapłacili za skrzydłowego około 53 milionów euro.

Warto wspomnieć, że zaraz po przenosinach do Monachium, francuski pomocnik nie rozpoczął przygotowań z resztą kolegów pod wodzą nowego trenera Vincenta Kompany’ego. Miało to związek z faktem, że 22-latek został powołany na Letnie Igrzyska Olimpijskie do kadry narodowej Francji.

Olise spisał się tam rewelacyjnie i choć z kolegami zdobył „raptem” srebro to jego liczby na turnieju wywarły ogromne wrażenie i pobudziły zainteresowanie kibiców „Die Roten”. W końcu Michael rozegrał 6 spotkań, w których to zanotował udział przy 7 trafieniach – mowa o 2 trafieniach oraz 5 asystach. Brylował tam ze swoim (już) byłym kolegą z Londynu, Jeanem-Phillippe’m Matetą.

Koniec końców Olise powrócił do Monachium krótko po finale i wziął udział w końcowym etapie przygotowań monachijczyków. Wówczas pojawiło się wiele znaków zapytania, czy Francuz poradzi sobie na początku sezonu – wiele osób było nawet wręcz przekonanych, że skrzydłowy będzie miał problemy z racji na brak zapoznania się z systemem Kompany’ego i w związku z tym opuści wiele spotkań w początkowej fazie kampanii 2024/25.

Nic jednak bardziej mylnego, albowiem francuski pomocnik bryluje od pierwszej kolejki i „wykręca” niesamowite liczby, notując fenomenalny wręcz start w barwach „Gwiazdy Południa”.

  • 6 spotkań (Bundesliga, Puchar Niemiec, Liga Mistrzów)
  • 5 bramek
  • 3 asysty
  • Udział przy bramce FCB średnio co 41 minut

Nowy Robben?

Świetna forma francuskiego pomocnika, fenomenalne akcje, ciągły udział przy bramkach oraz styl gry sprawiają, że w social mediach pojawia się coraz więcej porównań Olise do Arjena Robbena czy Francka Ribery’ego, legendarnych skrzydłowych Bayernu, którzy w przeszłości siali postrach na skrzydłach bawarskiego klubu w całej Europie.

Czas pokaże, czy Michael spełni pokładane w nim nadzieje, ale póki co – wywiązuje się on wzorowo ze swoich zadań. Francuz spłaca z naddatkiem kredyt zaufania, który otrzymał od kierownictwa sportowego klubu z Saebener Strasse.

Jak poinformował niedawno włoski dziennikarz i ekspert transferowy – Fabrizio Romano – pomocnik jest już bardzo mocno ceniony przez Maxa Eberla i spółkę. Kierownictwo sportowe FCB jest pod wrażeniem gry 22-latka i są oni przekonani, że ściągnięcie Michaela na Allianz Arenę tego lata było nie tylko strzałem w dziesiątkę, ale też tak zwaną „kradzieżą” mając na uwadze kwotę transferu w pakiecie z wielkimi umiejętnościami zawodnika.

− Michael Olise, to wyjątkowy talent. To luksus w Bayernie mieć tak wielu dobrych zawodników. Michael spisuje się bardzo dobrze. Jego początek w Bayernie nie mógł być lepszy. Musi dalej iść w tym kierunku. Nie mam wrażenia, że jest zawodnikiem, który odczuwa dużą presję – powiedział trener Vincent Kompany.

Mógł trafić do Eintrachtu 3 lata temu

Jako ciekawostkę warto jeszcze wspomnieć, że blisko trzy lata temu, Michael Olise mógł trafić do… Eintrachtu Frankfurt! Potwierdził to dyrektor sportowy „Orłów”, czyli Markus Kroesche, który podkreślił, że w 2021 roku frankfurtczycy obserwowali skrzydłowego, kiedy ten grał w Reading, ale problemem był brak funduszy w kasie niemieckiego klubu – wówczas klauzula odejścia w jego umowie miała być ustalona na poziomie około 8-9 milionów euro. Nasuwa się jednak pytanie – czy teraz moglibyśmy obserwować Francuza w takim wydaniu?

− Muszę przyznać, że Michael to fantastyczny piłkarz. To naprawdę dobry facet i czerpie radość ze swojego pobytu tutaj w Monachium. W meczu z Werderem siał nieustannie zagrożenie pod bramką, co potwierdzają 2 gole i 2 asysty. On pragnie stale podnosić swoje statystyki – chce więcej bramek i asyst. Co prawda z zewnątrz nie ujrzycie prawdziwego Michaela, ale w środku, to naprawdę dobry i przyjazny facet. Mamy ze sobą dobre relacje – rozpływa się nad Olise jego kolega z klubu, Harry Kane.

Fot. PressFocus