Wyróżnienia 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy

01.10.2024

Miniona kolejka PKO BP Ekstraklasy nie obfitowała w hitowe zestawienia, czy mecze pomiędzy największymi ligowymi tuzami. Nie przeszkodziło to jednak kibicom polskiej ligi w możliwości odczuwania sporych emocji, których zdecydowanie było sporo. Zapraszamy na dziesiątą odsłonę Ekstraklasowych Wyróżnień, w których tradycyjnie podsumujemy sobie zmagania na lokalnych stadionach.

➡️Załóż konto w Betcris z kodem: GRAMGRUBO i wygraj 200 PLN za zwycięstwo Arsenalu przeciwko PSG! Kliknij w poniższy baner po szczegóły⬅️

Baner Betcris na promocję Arsenal vs PSG w Lidze Mistrzów

Piłkarz kolejki PKO BP Ekstraklasy – Patrik Walemark

Na sam początek powędrujemy do Kielc, gdzie miejscowa Korona podejmowała u siebie lidera tabeli – Lecha Poznań. Na ziemi świętokrzyskiej szalał bowiem szwedzki skrzydłowy „Kolejorza” – Patrik Walemark. Nowy zawodnik zespołu ze stolicy Wielkopolski strzelił bowiem… hat-tricka. I choć w jego przypadku nie mieliśmy do czynienia z trafieniami wielkiej urody, to w ostatecznym rozrachunku najważniejsze są bramki i… trzy punkty, których bez Walemarka zdecydowanie by nie było. Trzy gole, trzy punkty, ale Szwed śmiało zagrał „na szóstkę”! To się nazywa wejście z buta.

Gol kolejki – Marek Bartos

Bramka nie tylko piękna, ale także niesamowicie ważna. Istotna z dwóch względów – po pierwsze, strzelona przez Słowaka w samej końcówce oraz po drugie, bo rzutem na taśmę zapewniła ona trzy punkty Motorowi Lublin. Rywalem beniaminka był Śląsk, który na ten moment zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Zajmijmy się jednak urodą tego gola, gdyż była ona – sami przyznajcie – wybitna. 98 minuta,

Rozbieg w stylu… Roberto Carlosa, uderzenie z lewej nogi, proste podbicie, strzał w samo okienko bramki. Oldschool pełną parą – tym bardziej na boiskach PKO BP Ekstraklasy, w której bezpośrednie bramki z rzutów wolnych są rzadkością. Gol słowackiego obrońcy spowodował również, że fani ze wschodu Polski mogą być bardziej spokojni o ekstraklasowe losy swojego klubu. Na ten moment podopieczni Mateusza Stolarskiego mają aż cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.

Młodzieżowiec kolejki – Tomasz Pieńko

Napastnik Zagłębia Lubin nie miał ostatnio najlepszego okresu – poprzednio gola w PKO BP Ekstraklasie strzelił… ponad dwa miesiące temu (dokładnie 28 lipca przeciwko Pogoni Szczecin). Krytykowany i trochę „overhypowany” Pieńko w końcu zdołał jednak przełamać strzelecką niemoc, od której odciął się podczas niedzielnego meczu z Radomiakiem Radom. Piłkarz Zagłębia zdobył bramkę na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie drugiej połowy, czym spowodował ogromny jęk zawodu na stadionie przy ulicy Struga.

Czy ten gol spowoduje, że napastnik z Lubinia złapie rytm i będzie regularnie strzelał bramki na krajowych boiskach? Zbyt wcześnie na ferowanie wyroków, natomiast wszyscy powinniśmy mu kibicować – dobrych, młodych, polskich napastników przecież nigdy nie za wiele! No i zaczął już pracować ze swoim nowym-starym trenerem Marcinem Włodarskim, który potrafił z jego talentu wycisnąć całkiem sporo.

Mecz kolejki – Korona Kielce vs Lech Poznań

Wracamy do Kielc, gdzie poza hat-trickiem Patrika Walemerka kibice zgromadzeni na Suzuki Arena obejrzeli ekstraklasowe widowisko wysokich lotów.

Zaczęło niepozornie, bo od gola „Kolejorza”. Ogromna większość fanów i dziennikarzy spodziewała się właśnie takiego startu, a niektórzy już czekali na kolejne bramki podopiecznych Nielsa Frederiksena. Sensacyjnie do głosu doszedł zespół gospodarzy – najpierw wyrównali, a następnie strzelili gola na 2:1 i przez moment nawet prowadzili z liderem. Wtedy do gry wkroczył jednak wspomniany super-Patrik, który uratował wynik i… humory kibiców z Wielkopolski.

W meczu Korony z Lechem nie zabrakło kontrowersji – drugi gol dla podopiecznych Kamila Kuzery padł po rzucie karnym, któremu towarzyszyło wiele spornych opinii. Wszystko przez bośniackiego skrzydłowego Lecha Dino Hoticia, który co prawda ciągnął rywala w polu karnym, ale… sami spójrzcie poniżej. Sprawne oko w całej sytuacji może zauważyć, że to zawodnik gospodarzy pierwszy uniemożliwiał grę w obronie piłkarzowi Lecha.

Ostatecznie „nie ma tego złego”, gdyż to „Kolejorz” zwyciężył 3:2.

Niespodzianka kolejki – były wicelider traci punkty

Na zakończenie dziesiątej serii gier w poniedziałkowy wieczór na ziemi stadionie przy ulicy Józefa Kałuży miejscowa Cracovia zmierzyła się ze Stalą Mielec. Wicelider z Małopolski ku zdziwieniu wielu śledzących losy polskiej ligi stracił punkty i ostatecznie wywalczył tylko remis 1:1.

Podopieczni Dawida Kroczka punkt zdołali uratować dopiero w 86. minucie, kiedy to gola strzelił fiński napastnik podbijający polskie stadiony – Benjamin Kallman. Co ciekawe, gol ten spowodował spory spadek Cracovii w tabeli. Obecnie zespół z dawnej stolicy Polski zajmuje dopiero czwarte miejsce – mecz ze Stalą kosztował ich więc aż… dwie lokaty. Na potknięciu Cracovii poza trzymającym się mocno liderem (Lechem Poznań) skorzystały również Jagiellonia Białystok i Raków Częstochowa, które to na ten moment zajmują kolejno miejsca drugie i trzecie.

Komplet wyników 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy:

  • GKS Katowice vs Pogoń Szczecin – 3:1
  • Lechia Gdańsk vs Widzew Łódź – 1:1
  • Raków Częstochowa vs Puszcza Niepołomice – 2:0
  • Motor Lublin vs Śląsk Wrocław – 2:1
  • Legia Warszawa vs Górnik Zabrze – 1:1
  • Zagłębie Lubin vs Radomiak Radom – 1:0
  • Korona Kielce vs Lech Poznań – 2:3
  • Piast Gliwice vs Jagiellonia Białystok – 0:1
  • Cracovia vs Stal Mielec – 1:1