Rashford z golem i asystą i… publiczną krytyką od Erika ten Haga

04.10.2024

Marcus Rashford w starciu Ligi Europy przeciwko FC Porto trafił do siatki (z pomocą bramkarza rywali) i zanotował asystę. Patrząc tylko na ten dorobek, można dojść do wniosku, że był to udany mecz w jego wykonaniu. Nie do końca, ponieważ opuścił murawę już po pierwszej połowie. Na konferencji pomeczowej Erik ten Hag wyjaśnił taką decyzję i skrytykował wychowanka za boiskową postawę. 

Rashford z dobrym początkiem

Skrzydłowy „Czerwonych Diabłów” nie jest w najlepszej dyspozycji od dłuższego czasu. Zaliczył zdecydowany regres formy w porównaniu do sezonu 2022/23, gdzie był liderem ekipy Erika ten Haga. Strzelił wtedy aż 30 goli we wszystkich rozgrywkach i mocno pomógł w osiągnięciu TOP 3. W poprzednim sezonie był już jednym z najczęściej krytykowanych graczy. Tym razem jego dorobek wyniósł zaledwie osiem goli. Anglik był uosobieniem fatalnej postawy United.

Początek spotkania z FC Porto był dla niego bardzo obiecujący. Już w 7. minucie po indywidualnej akcji zdobył bramkę. Mocno pomógł mu błąd golkipera Diogo Costy, ale gol to gol. Niedługo później w akcji bramkowej Rasmusa Hojlunda zanotował asystę, a Manchester United prowadził już 2:0. Wówczas wydawało się, że aktualnie 13. drużyna Premier League będzie kontrolować przebieg tego spotkania, ale nic z tego. Dopiero Maguire uratował remis.

Porto nacierało i jeden z ich ataków w końcu przyniósł efekty w postaci gola Pepe. Analizując tę bramkę, nie sposób nie zauważyć, iż postawa Rashforda w obronie nie była idealna. Wracając lekkim truchtem nie był w stanie doskoczyć na czas do dośrodkowującego zawodnika.

Podobnie było też w 34. minucie, gdy drugi gol padł także z prawej strony, gdzie grał przecież Anglik. Tym razem już był zaangażowany we własnej szesnastce, lecz nie zdążył doskoczyć, by zablokować podanie. Tu już trudniej winić tylko samego Rashforda, bo cała obrona zaprezentowała się beznadziejnie.

Krytyka ze strony ten Haga

Tuż po przerwie nastąpiła zmiana w szeregach United i boisko opuścił właśnie Marcus Rashford. W jego miejsce pojawił się Alejandro Garnacho.  Dziennikarze nie omieszkali dopytać na konferencji, czy ta zmiana była następstwem jego błędów w defensywie.

Muszę zdecydowanie obejrzeć ten mecz jeszcze raz. Na pewno z lewej strony nie broniliśmy dziś dobrze, a Marcus Rashford miał w tym swój udział. Nie mam nic przeciwko niemu, pojawił się Garnacho, a my musimy rotować. Czeka nas ciężkie starcie w niedzielę i potrzebujemy świeżości.

Niedługo po wejściu Argentyńczyka padła trzecia bramka dla FC Porto, a to nie był koniec ich problemów. Pod koniec meczu za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska Bruno Fernandes, więc wszyscy myśleli, że jest już po meczu. Remis rzutem na taśmę uratował Harry Maguire. Co ciekawe, Holender w 78. minucie zrobił dość kuriozalne zmiany, goniąc wynik – wprowadził Evansa i Maguire’a, co okazało się… strzałem w dziesiątkę. Po meczu ten Hag podkreślał, że zawodnicy nie posłuchali jego rad w przerwie i stracili gola tuż po niej.

– Po takim ciosie jest naprawdę ciężko. Zajmujemy się tym w przerwie, a potem tracimy trzeciego gola, całkowicie niepotrzebnie. Mogę jedynie pochwalić chłopaków za powrót do gry i walkę o wyrównanie. W tym momencie nie możecie nas oceniać, proces trwa i musimy rozwijać ten zespół.

Pytanie – jak długo potrwa jeszcze ten „proces”? Zdecydowanie rozwój w przypadku Manchesteru United jest bardzo powolny, ponieważ w Premier League po sześciu meczach mają jedynie siedem punktów na koncie. W Lidze Europy też wygląda to przeciętnie, bo ostatnio zremisowali z holenderskim Twente. O tym, że posada ten Haga wisi na włosku mówi się od dłuższego czasu, a aktualny okres gra tylko na jego niekorzyść.

Fot. Pressfocus