Roma leci bez pilota – możliwy nawet powrót De Rossiego

06.10.2024

Roma nie zaczęła najlepiej nowego sezonu Serie A i posadą przypłacili to zarówno trener pierwszej drużyny Daniele De Rossi, jak i dyrektor generalna klubu Greczynka Lia Souloukou, która z powodu hejtu kibiców (decyzja z De Rossim), musiała otrzymać ochronę policyjną i zrezygnowała z funkcji. Brak niedzielnej wygranej u Ivana Juricia nad Monzą może oznaczać jego szybkie zwolnienie – szybkie, bo po raptem pięciu meczach w roli trenera Romy.

Roma leci bez pilota

Roma po trzech kolejkach potrafiła zajmować 16. miejsce w lidze i być bez wygranej w pierwszych czterech meczach. Do tego wszystkiego w klubie pozostał wypychany Paulo Dybala, nie udało się też sprzedać Nicoli Zalewskiego. Oba te transfery były potrzebne celem poprawy klubowego budżetu. Daniele De Rossi sprzeciwiał się takiej polityce. Bardzo chciał zachować Argentyńczyka o polskich korzeniach. Roma jest aktualnie 10. drużyną Serie A, bo polepszyła się co nieco sytuacja z Chorwatem za sterami. Problem jest jednak taki, że dość mały jest ten progres u nowego szkoleniowca.

Co prawda Roma Juricia wygrała dwa mecze, zanotowała remis z Athletikiem Bilbao oraz porażkę z Elfsborgiem, ale z Venezią musiała długo gonić wynik (z ligowym outsiderem!), a z Baskami rzymianie wypuścili prowadzenie. Wygląda na to, że u Daniela Friedkina, który porozumiał się niedawno w sprawie zakupu Evertonu, cierpliwość już dość szybko się kończy. Roma ma jeden punkt w dwóch meczach LE, a jak podaje „Corriere dello Sport”, brak wygranej ma oznaczać zwolnienie i… powrót De Rossiego.

Możliwy nawet powrót De Rossiego

Daniele De Rossi z powrotem w Romie będzie dla kibiców wspaniałą wiadomością, w końcu to klubowa legenda. Fani byli jego zwolnieniem oburzeni. Trzeba jednak przyznać, że jako trener nie pracował nigdzie więcej niż osiem miesięcy. Jako trener w 2024 roku ma na koncie 30 meczów i osiem miesięcy pracy (1,70). W nowym sezonie jednak jego AS Roma po czterech meczach sezonu miała trzy remisy i porażkę. Brutalna była jednak pewna statystyka związana ze skutecznością u jego piłkarzy.

„Giallorossi” zanotowali dwa trafienia z xG na poziomie 7.00, a przy okazji zaatakowali bramkę rywali aż 62 razy. Skuteczność jest porażająca, a do tego z tyłu dużo pracy ma Mile Svilar. xG rywali za cztery kolejki wyniosło 5,27, a ci z kolei trafili do siatki trzy razy. Zatem nieskuteczność napastników pogrążyła trenera. Dowbyk na szczęście u trenera Ivana Juricia otworzył worek z bramkami, dojrzewa Niccolo Pisilli, który dostał powołanie do kadry i wykrystalizowało się ustawienie drużyny, czyli 3-4-2-1.

Fot. PressFocus